Piłkarze odpoczywają, zarząd pracuje!

Generalnie wszystkie drużyny grające w Betclic 3. lidze, w sezonie 2025/26, rozpoczęły przygotowania do rozgrywek, które startują 2 sierpnia. Bodajże jedynym zespołem, który ma jeszcze wakacje jest Victoria Września. Owszem, piłkarze odpoczywają, ale w klubie trwa wytężona praca nad zbudowaniem budżetu i nad zbudowaniem drużyny, która mogła by powalczyć o zachowanie 3-ligowego bytu.

Stwierdzenie zawarte w tytule, to nie jest zarzut. Wręcz przeciwnie, uważam, że po tak wyczerpującym sezonie, zakończonym 25 czerwca dramatycznym, zwycięskim meczem z Gromem w Nowym Stawie piłkarzom należy się odpoczynek. W czasie, gdy wszystkie drużyny 3. ligi odpoczywały na wakacjach nasi piłkarze grali mecze decydujące o awansie. Kończyli morderczy sezon, morderczy ze względu na ilość gier, ze wzg. na krótką kadrę, ilość kontuzji, ale także na wysiłek fizyczny i na wysiłek mentalny, psychiczny. Tak, tak, w sytuacji, gdy w maju, po serii znakomitych meczów, pojawiła się szansa na zdobycie 2. miejsca w IV lidze, Victoria fizycznie i mentalnie wskoczyła na wyższy poziom. Jej sztab, ale przede wszystkim piłkarze zdali sobie sprawę z tego, że przed nimi ogromna szansa, że przed taką szansą szybko mogą nie stanąć i pomimo ogromnego zmęczenia potrafili wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Owszem, wytrzymali to fizycznie, ale moim zdaniem ogromną rolę odegrała psychika tej drużyny. Oni poczuli się wiosną mocni, poczuli, szczególnie po meczu w Kościanie, że w tej lidze mogą wygrać z każdym, że mogą być niezwyciężeni, że mogą dokonać rzeczy wielkiej, że mogą wygrać mecze barażowe, wreszcie, że mogą awansować do 3. ligi. (wpadka z Wiarą Lecha mojej opinii w tej kwestii nie zmienia). I to się im udało, zrobili coś, o czym w kwietniu nikt jeszcze ani nie myślał, ani nie marzył.

Wracam do dnia dzisiejszego i czasu odpoczynku po najtrudniejszym od lat sezonie, ale jakże pięknym jego zakończeniu. Piłkarze muszą zresetować głowy, oczyścić od ogromnego napięcia, koncentracji i myśli związanych z grą, z poczynaniami na boisku. Przed rozpoczęciem przygotowań muszą mieć „głowy czyste, wolne”, umysły pełne miejsca na nowe wyzwania, a te wyzwania będą znacznie poważniejsze, znacznie trudniejsze niż były.
Muszą też mieć czas na wyleczenie ran po sezonie IV ligi, na zaleczenie kontuzji, na mięśniowy odpoczynek – wszystko po to, by znów się chciało, by się chciało biegać, walczyć, pracować, by znów poczuli tzw. głód piłki.
Jak dotąd Victoria odpoczywa 10 dni, odpoczywać będzie jeszcze 4, będzie miała więc pełne 2 tygodnie wolnego od futbolu czasu. W czwartek, 10 lipca, o godz 17:30, na obiektach przy ul. Kosynierów, piłkarze spotkają się, by rozpocząć pierwszy trening w ramach 3 tygodniowego okresu przygotowań do nowego, już 3.ligowego sezonu.
Jak będzie wyglądała nowa Victoria? Tego jeszcze nie wiem, ale wiem, że będzie to nowa, nieco inna drużyna, bo i nowe i inne zadania przed nią. Kilku piłkarzy z pewnością w barwach zielono-białych nie zobaczymy, kilku z pewnością do nas dołączy. I co o tym wiemy dzisiaj? Wszystko owiane jest jeszcze mgłą tajemnicy, ale wiem, że zarząd z prezesem Kulińskim na czele nie ma wakacji, że ciężko pracuje zarówno nad zbudowaniem nowej kadry, jak i zbudowaniem budżetu, który pozwoli Victorii na spokojne granie na poziomie 3 ligi. Victoria od lat jest klubem stabilnym i takim nadal chce pozostać. W Victorii nigdy nie było ani kokosów, ani tzw. kominów płacowych, ale była pewność, zaufanie i konsekwencja w działaniu. I dzisiaj często te wartości są ważniejsze od tych, które czasem zapewniają krocie, bogactwo, a czasem dają biedę i poważne kłopoty.
Kilka dni temu, w Ratuszu, odbyło się spotkanie zarządu klubu z burmistrzami Miasta i Gminy Września i członkami komisji ds. sportu przy Radzie Miasta i Gminy Września. Z tego, co mi wiadomo były to bardzo poważne i niezwykle ważne rozmowy zakończone porozumieniem i wsparciem Victorii na poziomie 3. ligi. I to bardzo cieszy, bo zapewnia naszemu klubowi ligowy byt! Brawo!

Teraz zarząd musi skupić się na wzmocnieniu i poszerzeniu kadry. Wszyscy wiemy jak na poziomie IV ligi była ona wąska, że liczyła 14-15 piłkarzy, którzy grali i którzy dawali trenerowi Lisieckiemu odpowiednią jakość, szczególnie w meczach barażowych, o czym wspomniałem po meczu z Gromem Nowy Staw. Jednak dzisiaj kadra ta wymaga nie tyle totalnej zmiany, co zdecydowanych wzmocnień. Moim zdaniem każdy nowy piłkarz nie może być uzupełnieniem składu, a jego wzmocnieniem, nie może być rezerwowym, który wejdzie i powalczy, ale musi być pierwszym wyborem – tacy to muszą być zawodnicy, koniec kropka!
Nie znam jeszcze szczegółów, ale wiem, że prezes pracuje nad transferami. Nie jest łatwo, bo w czasie, gdy większość transferów się dopinało, Victoria nie miała jeszcze pojęcia, że zagra ligę wyżej. Dlatego teraz trzeba uruchomić wszystkie kanały, mieć ogromne rozeznanie, wisieć na telefonie i prowadzić ciągle rozmowy i pertraktacje z wolnymi graczami – inaczej nie ma szans na zakontraktowanie poważnych graczy, którzy chcieliby reprezentować barwy Victorii.

Zacznijmy od młodzieżowców. Mamy trzech do grania: Strzelczyk, Węcławek i Andrzejewski. Nie jest żadną tajemnicą, że Strzelczyk i Węcławek byli i są bliżej grania niż Kacper Andrzejewski, ale myślę, że on w kadrze zostanie. Ze wzgl. na to, że w meczu 3. ligi na placu musi przebywać min. 2 młodzieżowców klub jest zainteresowany pozyskaniem jeszcze 3 młodych zawodników. Jednym z nich, o czym wiem, jest stoper, zawodnik CLJ U-19 Lechii Gdańsk, piłkarz, który przebywał na obozach z pierwszą drużyną Lechii, grał w jej sparingach, a który wraca w swoje rodzinne strony (pod Poznań) i jest zainteresowany grą w zielono-białej Victorii. O dwóch pozostałych, będących w kręgu zainteresowań młodzieżowcach, nic nie wiem, wiem tylko, że rozmowy się toczą.
Nie jest też żadną tajemnicą, że Victoria potrzebuje wzmocnień w obronie, na skrzydłach i w ataku, czyli w każdej formacji. I tutaj z ogromną radością przyjąłem wiadomość o tym, że z wypożyczenia do Noteci Czarnków wraca do Victorii Hubert Szaufer, że jest już po rozmowach z prezesem klubu.

Nigdy nie ukrywałem, że darzę tego młodego człowieka ogromną sympatią, że bardzo podoba mi się jego gra, a przede wszystkim ogromna wszechstronność. Hubert może grać zarówno na pozycji bocznego obrońcy, może na wahadle, ale może też nawet jako skrzydłowy. Jest szybki, sprawny i ma ten miły dla oka luz w graniu. Hubert, witaj w domu! Mam nadzieję, że w nowym sezonie będziesz naprawdę niezwykle ważnym piłkarzem Victorii, że będziesz grał nie wstawki, epizody, czy fragmenty meczów, jak w Noteci, ale będziesz, jeśli ci zdrowie pozwoli, grał „od dechy do dechy” dając drużynie potrzebne wsparcie, a kibicom radość. Hubercie, cieszymy się z twojego powrotu, a Września i Victoria bardzo na ciebie liczą! Wierzę, że nie zawiedziesz tego zaufania! I do zobaczenia w czwartek!

Hubert Szaufer wraca do Victorii…

Co do innych zawodników… nie mam jeszcze żadnych oficjalnych informacji, rozmowy trwają, ale wiem, że zarząd usilnie pracuje nad pozyskaniem skrzydłowych, napastnika i obrońców, czyli nad transferami, o potrzebie których od dawna ja piszę i mówią kibice.
Ale jest i dobra wiadomość. Wszystkie, a może większość z zaplanowanych transferów ma być przeprowadzona w nadchodzącym tygodniu tak, by trener Paweł Lisiecki miał gotowa kadrę na pierwszym treningu. Nie wiadomo czy się uda, znając życie pewnie nie, pracować nad tym trzeba. Nowa kadra Victorii będzie miała 3 tygodnie przygotowań do nowego sezonu, w trakcie których rozegra kilka meczów sparingowych.
Pierwszy z nich już w następną sobotę, 12 lipca o godz. 11:00, w Żydowie, nieopodal Wrześni, na trasie do Gniezna. Przeciwnikiem Victorii będzie Piast Kobylnica, drużyna prowadzona przez Tomasza Bekasa, trenera, który kilka lat temu pracował we Wrześni.
Przeciwnikami Victorii w kolejnych meczach kontrolnych będą: Wiara Lecha – 19 lipca, UKS Śrem 26 lipca i Meblorz Swarzędz (termin nie znany). Cóż, jakość rywali, z całym dla nich szacunkiem, nie powala. Ale przeciwnicy ci byli szykowani, gdy Victoria grała jeszcze w IV lidze. Trochę żal, że nasza drużyna nie skonfrontuje się z żadnym rywalem na po ziomie 3 ligi, mielibyśmy jakiś punkt odniesienia, ale cóż, trudno, trzeba trenować i w jak najlepszy sposób przygotować się do wyższych wymagań.
3 liga to z pewnością duże wyzwanie dla zarządu – wiele spraw związanych z organizacją meczów trzeba załatwić, zmienić, przygotować, dla piłkarzy – forma musi być TOP, ale i dla trenera. Paweł Lisiecki debiutuje na tym poziomie rozgrywek, będzie należał do młodszego pokolenia trenerów 2. grupy i będzie to dla niego również bardzo poważny sprawdzian. Oby i ten egzamin, jak rozgrywki 4. ligi, nasz trener zdał celująco!

Jeśli doceniasz moją pracę – POSTAW WIRTUALNĄ KAWĘ

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zbliżające się wydarzenia