„Kosmiczny transfer” stał się faktem!
Wielu marzyło, inni się zastanawiali, a zarząd spokojnie pracował i dopiął transfer, o którym we Wrześni mówiło się od pewnego czasu. Michał Goliński, wychowanek Victorii, potem piłkarz młodzieżowych drużyn Lecha, czy ekstraklasowego Górnika Łęczna wrócił do domu i zasilił beniaminka 3. ligi. I uwaga, uwaga, to pierwszy z trzech niezwykłych jak na nasz klub transferów. Kolejne tuż, tuż…
Michał Goliński jest wrześnianinem, urodził się 5 marca 2000 roku w Poznaniu. Pierwsze kroki stawiał w Victorii Września, ale wyróżniał się tak bardzo, że szybko trafił do młodzieżowych drużyn Lecha Poznań. Stamtąd już w 2015 roku przeniósł się do Pogoni Szczecin, by ze Szczecina w 2016 roku trafić do UKS SMS Łódź. 4 lata potem przeniósł się do Górnika Łęczna, w barwach którego grał do 2023 roku i w tym czasie zadebiutował w ekstraklasie. Ostatnie 2 sezony spędził w Wieżycy Pelplin.
Michał Goliński na najwyższym poziomie rozgrywek w Polsce zagrał 15 meczów, na poziomie 1. ligi tych meczów ma rozegranych także 15 – strzelił w nich 2 bramki i miał 2 asysty. W 2. lidze Michał rozegrał 31 meczów, strzelił w nich 1 bramkę i miał 4 asysty. W przerwie letniej, po ponad 10 latach nieobecności i gry na naprawdę najwyższym poziomie w Polsce, wychowanek Victorii wraca do domu. W rozpoczynającym się sezonie będzie grał na prawym skrzydle w zielono-białych barwach.
Tak jak wyżej napisałem, powrót Michała Golińskiego do Wrześni, do klubu, w którym stawiał pierwsze, piłkarskie kroki zawsze jest taką sentymentalną podróżą, ale jest też ruchem bardzo dla piłkarza wymagającym, bo gdzie jak gdzie, ale u siebie, na własnym boisku, w zielono-białych barwach trzeba będzie dać z siebie wszystko, grać na maksimum swoich możliwości, by sprostać postawionym przez trenera zadaniom, by zadośćuczynić oczekiwaniom kibiców. Michale, wierzę, że tak właśnie będzie, że sprostasz tym oczekiwaniom, że grając dobry, ofensywny futbol dasz kibicom wiele radości. Tego Ci życzę i trzymam kciuki.
