Jeden, jedyny krok nic więcej…
Kiedyś „do zakochania” śpiewał Andrzej Dąbrowski, dzisiaj „do barażów” mogą zaśpiewać kibice Victorii. Tak, tak, do zakończenia sezonu zasadniczego pozostały dwie kolejki, ale do upragnionego celu Victoria ma tylko jeden krok – musi wygrać jeden z dwóch meczów! Wszystko dlatego, że minionej soboty pokonała Polonię Golina 4:0, a Polonia Leszno przegrała 0:1 z Wiarą Lecha i tę Wiarę w sobotę gościć będziemy przy Kosynierów. Zapowiada się „Wielki Mecz”.
Mecz z Polonią Golina zapowiadał się jako bardzo trudny. Victoria przegrała jesienią w Golonie 0:1, a Golina, w ostatnich 3 meczach, zdobyła 9 punktów. Poza tym, mimo że przygotowywała się do meczu finałowego wielkopolskiego Pucharu Polski, to miała też chrapkę na komplet punktów we Wrześni. Victoria miała swoje problemy – nadal nie mogli grać Michał Miller i Jakub Kwaśny, nieobecny był Daniel Nowaczyk, a Wiktor Strzelczyk musiał pauzować za żółte kartki. Na szczęście odwołanie klubu dotyczące czerwonej kartki Kamila Kaniora, którą niesłusznie ujrzał w Piaskach, zostało przez WZPN uwzględnione i Kamil nie został odsunięty od meczu z Polonią.






Tak więc przeciwko Golinie Paweł Lisiecki postawił na następujących graczy:
Lorek – Maćkowiak, Węcławek, Pawłowski – Andrzejewski, Krawczyński (83′ Półrolniczak), Groszkowski (83′ Wendland), Szczublewski (72′ Pruchnik), Kanior – Wolniewicz (77′ Witkowski), Jankowski
Lepiej ten mecz zaczęli gospodarze. Już w 5. minucie Szczublewski uderzył zza pola karnego, ale zmierzającą pod poprzeczkę piłkę na rzut rożny wybił Tobiasz Nowicki, który przez lata bronił barw Victorii, a od lata ub. roku jest bramkarzem klubu z Goliny. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzył Mikołąj Jankowski, ale piłka minimalnie minęła bramkę gości. Było naprawdę blisko. Pierwsze minuty wskazywały na to, że stawka tego meczu, szczególnie dla Victorii, była na tyle wysoka, że oprócz ofensywy nasza drużyna sporo czasu poświęcała działaniom obronnym, uważnej grze w destrukcji, by dysponująca bardzo dobrymi skrzydłowymi Polonia, nie zrobiła na krzywdy. I te zadania spadły przede wszystkim na wahadłowych: Andrzejewskiego i Kaniora.
W 9. minucie znów próbował Mikołaj Jankowski, strzeli z daleka, pod poprzeczkę, ale ciut za lekko i Tobiasz zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W 17. minucie oglądaliśmy pierwszą groźną akcję Kamila Kaniora, który wpadł w pole karne, strzelił na bramkę, ale wprost w bramkarza gości. W 21. minucie znów było blisko, by stadion wybuchł radością. Z rzutu wolnego Jakub Groszkowski dośrodkował na głowę do Patryka Pawłowskiego, który pomylił się o centymetry. Jak widać okazji bramkowych Victorii nie brakowało, ale brakowało trochę spokoju, by trafić i grać już uważnie swój futbol. W 27. minucie mieliśmy 3 okazje bramkowe – najpierw „Jankes” nie dopadł do zagranej wzdłuż bramki piłki, potem akcję Arka Wolniewicza, ofiarną interwencją, zablokował Tobiasz Nowicki i Victoria miała kolejny rzut rożny. A po chwili w sytuacji sam na sam z bramkarzem Polonii znalazł się Mikołaj Jankowski, niestety, przestrzelił.






Trwała nawałnica Victorii i wreszcie, w 30. minucie, po prawej stronie pola karnego „zatańczył” Arek Wolniewicz, zagrał na klepkę z „Groszkiem”, znalazł sobie pozycję do strzału i z 16. metrów, lewą nogą, posłał piłkę po ziemi, w krótki róg, zaskakując kompletnie będącego w drodze do długiego rogu Tobiasza Nowickiego. Victoria objęła prowadzenie, ale nie zwolniła tempa, toteż oglądaliśmy naprawdę emocjonujące, stojące na dobrym poziomie, widowisko.
W 42 minucie było już 2:0. Kamil Kanior zagrał w tempo do mijającego obrońców Mikołaja Jankowskiego i ten ładnie przymierzył nad wybiegającym bramkarzem zdobywając pierwszego swojego gola w tym meczu. Jak widać z tego, co Państwu pokazałem, prowadzenie Victorii było absolutnie zasłużone i szczerze mówiąc powinno być wyższe, ale, jak już też wspomniałem, zabrakło spokoju pod bramką Goliny i bardzo dobrze spisywał się w niej Tobiasz Nowicki.
Po zmianie stron goście ruszyli do odrabiania strat, kilka razy zagrozili naszej bramce, ale linia obrony potrafiła zablokować strzały i nie dopuścić do utraty gola. Trzeba obiektywnie przyznać, że od ok. 50. minuty Polonia uzyskała optyczną przewagę, a Victorią, lekko cofnięta, szukała okazji do kontr, które ostatecznie rozstrzygnęły by losy tego meczu. I taka okazja nadarzyła się w 71. minucie. Goście popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki z własnego przedpola. Przejął ją Szymon Krawczyński i natychmiast zagrał do będącego w polu karnym Mikołaja Jankowskiego. Ten przyjął, „nawinął” obrońcę i płaskim strzałem po długim rogu dał sobie drugą, a Victorii trzecią bramkę. W tym momencie „Jankes” miał na koncie 27 goli, tyle samo co prowadzący dotąd w klasyfikacji strzelców Dawid Kaczmarek ze Stęszewa. Ale nie był to koniec meczu… Victoria nie forsowała już tempa, a czekała na okazje, by zamknąć ostatecznie ten mecz. Ta sztuka udała się w 80. minucie. Wracający po kilku tygodniach (kontuzja) Mikołaj Witkowski dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Jakuba Groszkowskiego, ale jego strzał instynktownie odbił Tobiasz Nowicki. Bezpańską piłkę, z kilku metrów, do siatki wpakował nadbiegający Marcel Węcławek i było 4:0.
Tutaj można zobaczyć wszystkie bramki tego meczu:
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Mimo że trener Lisiecki wprowadził sporo młodzieży, to ta dała radę. Goście pogodzili się z wysoką porażką i chyba myślami byli juz przy środowym finale Pucharu Polski. ALe przecież ni był to problem Victorii, jej problem, a dokładnie jej zadanie polegało na wygraniu kolejnego meczu i to zadanie ekipa Pawła Lisieckiego wykonała i to jest dzisiaj najważniejsze. Do celu pozostał jeden krok i Victoria na to, by ten krok postawić, będzie miała dwie próby: pierwszą już w najbliższą sobotę, a drugą za tydzień. 7 czerwca, o godz. 16:00, Victoria podejmie Wiarę Lecha i zapowiada się na „Wielki Mecz” i to z kilku powodów. W ub. sezonie Victoria przegrała z Wiarą Lecha u siebie 0:1 i od tamtego meczu zaczął się kryzys, w którym o punkty było ciężko. Czas więc wziąć rewanż i to powinno być motywacją, Po drugie Wiara wygrała kilka dni temu w Lesznie i z tą odważnie, choć słabiej wiosną, niż jesienią, grającą drużyną należy poważnie się liczyć. Ta bowiem, dopingowana przez rzeszę wiernych kibiców jest w stanie w tej lidze wygrać z każdym. Ten aspekt Victoria musi wziąć pod uwagę, ale w żaden sposób nie może rezygnować ze swojej ofensywnej gry, tym bardziej, że to zwycięstwo, przy ogromnej jak na Wrześnię publiczności, bo na taką się zanosi, może dać Victorii upragniony awans do barażów o 3. ligę.









Proszę Państwa, to może być naprawdę „Wielki Mecz”, o którym będziemy pamiętać i który będziemy wspominać latami. W „menu” tego spotkania jest wszystko, by takim był: pogoda ok 25 st., dwie bardzo dobre drużyny, kibice i ogromna stawka. Dlatego tego meczu nie wolno przegapić! Kto żyw w sobotę na Victorię! By dać naszej drużynie wsparcie, by towarzyszyć jej w drodze do celu, a gdy ten cel osiągnie, by cieszyć się razem z nią!
I raz jeszcze powiem… jeśli zagramy w barażach, to bez względu na ich wynik, to będzie godne zwieńczenie sezonu! Bo o to w sporcie chodzi, o emocje, o to, by grać o stawkę, do ostatniego gwizdka w ostatnim meczu i moim zdaniem, dla Victorii i jej kibiców rozgrywki 2024/25 to jest niesamowity, emocjonujący rok. I dlatego bądźmy wszyscy razem w sobotę, by nad tym sezonem postawić kropkę „i”, by go pięknie ukoronować!
Sobota, 7 czerwca, godz. 16:00, stadion przy ul Kosynierów: Victoria Września – Wiara Lecha Poznań
Wyniki meczów 32. kolejki:
Victoria Września – Polonia Golina 4-0
18:30 Lipno Stęszew – Huragan Pobiedziska 1-0
Centra 1946 Ostrów Wlkp. – Mieszko Gniezno 1-5
Warta Śrem – Ostrovia 1909 Ostrów Wlkp. 1-0
Piast Kobylnica – Obra 1912 Kościan 1-0
LKS Gołuchów – Jarota Jarocin 2-0
Nielba Wągrowiec – Korona Piaski 1-1
Polonia 1912 Leszno – Wiara Lecha Poznań 0-1
LKS Ślesin – Polonia Chodzież 1-1
Tabela

Zapowiedź meczów 33. kolejki:
16:00 Victoria Września – Wiara Lecha Poznań
17:00 Lipno Stęszew – Centra 1946 Ostrów Wlkp.
17:00 Huragan Pobiedziska – LKS Ślesin
17:00 Polonia Chodzież – Polonia 1912 Leszno
17:00 Polonia Golina – Nielba Wągrowiec
17:00 Korona Piaski – LKS Gołuchów
17:00 Jarota Jarocin – Piast Kobylnica
17:00 Ostrovia 1909 Ostrów Wlkp. – Mieszko Gniezno