O co tak naprawdę gramy z Gołuchowem?
Jutro, tj. w sobotę, 12 kwietnia, Victoria Września, na 94. rocznicę powstania klubu, zagra z broniącym się przed spadkiem LKS Gołuchów. O co tak naprawdę w końcowej części sezonu gra drużyna Pawła Lisieckiego? Oczywiście o zwycięstwo powiedzą jedni, o jak najwyższe miejsce w tabeli rzekną inni, o prestiż i o honor stwierdzą jeszcze inni. I pełna zgoda, choć przyznam szczerze, nie wiem o co tak naprawdę gra nasza drużyna, bo wszystko zdaje się być już „pozamiatane”.
Mecz w Wągrowcu był tym z arcyważnych. Wygrana dawała nadzieję na kontakt z czołówką i walkę do końca sezonu o miejsce barażowe. Porażka pozbawiała nas jakichkolwiek szans na to, byśmy tym sezonem ekscytowali się do ostatniego meczu. Cóż, wynik znają wszyscy. Victoria poległa 0:3 popełniając przy każdej straconej bramce poważne błędy w obronie. Nie chcę oczywiście demonizować, ale gdy w przeddzień meczu dowiedziałem się, że nie zagra Marcin Maćkowiak, to poczułem ukłucie strachu – bez niego będzie źle. No i cholera stało się. Marcin grał ostatnio bardzo dobrze i jego absencja miała z pewnością wpływ na postawę linii defensywnych w starciu z bardzo wymagającą Nielbą, z którą zawsze gramy mecze „na noże”. Tym razem tak nie było, wyższość gospodarzy była wyraźna, o czym świadczy wynik (3 bramki różnicy, zero goli po naszej stronie). Zamiast zbliżyć się do 2. miejsca na 6 oczek, oddaliliśmy się na 9. O co więc gramy teraz? Oczywiście o wygraną, o prestiż, o honor, o szacunek kibiców, ale tak naprawdę chyba już tylko o 5. a przy sprzyjających wiatrach o 4. miejsce w tabeli IV ligi. Czy ma to jakieś znaczenie? Moim zdaniem delikatne ma, ale bez przesady… To nie ekstraklasa, gdzie różnica między 4. a 5. drużyną to potężne, liczone w setki tysięcy złotych, kwoty. Owszem, trzeba grać o to, by być jak najwyżej, ale należy też pamiętać, że za nami czai się grupa pościgowa z Koroną Piaski na czele, która ma do Victorii 2 pkt. straty i z pewnością też będzie chciała „nas połknąć” i piąć się w górę.
Wczoraj, 11 kwietnia obchodziliśmy 94. rocznicę powstania klubu MKS Victoria Września i powiem tak – bez względu na wszystko, na powody, na okoliczności, na motywację, mecz z LKS Gołuchów trzeba wygrać. Trzeba wygrać by uczcić piękny jubileusz, by oddać cześć i hołd wszystkim tym, którzy związani byli z Victorią przez ostatnie 94 lata. Trzeba wygrać ze względu na pamięć pokoleń! Panowie Piłkarze, te pokolenia, związane z naszym klubem przez minione prawie 100 lat, na to zasługują!
Victoria Września – LKS Gołuchów, 12 kwietnia, godz. 16:00, stadion miejski przy ul. Kosynierów 1.
Serdecznie zapraszam!