Wirtualną kawę chętnie „wypiję”!
Szanowni Czytelnicy! Mój blog od dzisiaj wzbogaca się o nową „atrakcję”. Ci z Państwa, którym zamieszczony tekst się podoba, którzy chcieliby wspomóc prawidłowe funkcjonowanie bloga, a przede wszystkim wesprzeć opłaty, które, by móc go prowadzić, muszę od kilku, a dokładnie od 4. lat, ponosić, mogą postawić mi wirtualną kawę, którą serwuje „portal „kawiarenka” buycoffee.to.
Blog sportwrzesnia.pl prowadzę od 4 lat. Za miesiąc, dokładnie 21 marca, minie ten czas. Od samego początku, w miarę swoich możliwości, w miarę posiadanego przeze mnie wolnego czasu, staram się pisać o sprawach dotyczących wrzesińskiego, ale nie tylko, sportu. Niestety, prowadzenie takiego bloga to nie tylko radość z pisania, poruszania tematów, które interesują kibiców, mieszkańców Wrześni i powiatu. To także obowiązki i to poważne, bo finansowe. A te z roku na rok są coraz bardziej obciążające. Moje opłaty rozbite są na dwie tury: pierwsza w marcu, druga w październiku. Opłacam serwer, jakieś domeny, certyfikaty i sam już nie wiem co, bo na tych sprawach znam się naprawdę słabo. Ale „płaczę i płacę”, bo lubię pisać dla Państwa, lubię się dzielić swoimi przemyśleniami, uwagami z punktu widzenia szarego kibica. I właśnie jesteśmy przed kolejną transzą opłat. Z myślą o tym, by poprosić Państwa choć o drobne wsparcie nosiłem się od dawna.
Jakiś czas temu zobaczyłem gdzieś w internecie, że istnieje taki myk, że Czytelnicy „stawiają” autorowi tekstu wirtualna kawę dziękując za przeczytane treści, czy dlatego, by wesprzeć dany projekt. Wtedy i u mnie zapaliła się taka lampka: a może i ja bym spróbował? I tak się z tym pomysłem nosiłem, tak go w sobie dusiłem, że wreszcie, po kilku miesiącach do niego „dojrzałem” i dzisiaj się nim zająłem na poważnie, tu i teraz – od ręki!
Wiem i zdaję sobie sprawę z tego, że blog nie obejmuje wszystkich i wszystkiego, wiem i zdaję sobie sprawę, że przeważa futbol, a pomijam np. koszykarzy, mimo że koszykówkę bardzo lubię, ale dzieje się tak ze wzgl. na chroniczny brak czasu. Obiecuję jednak, że z każdym tygodniem, każdym miesiącem tego czasu postaram się wygospodarować więcej.
Dzisiaj zaczynamy, dzisiaj ogłaszam nową „atrakcję”, czyli możliwość zafundowania mi wirtualnej kawy. Może już dzisiaj ktoś z Państwa zechce wypróbować, czy „kawiarnia” działa i miłym gestem podziękować mi za to, że od 4 lat jestem z Wami, może za to, że jakiś tekst w minionych latach Wam się wyjątkowo podobał, został w Waszych sercach w sposób szczególny, a może też za to, że pisałem o tym, co Państwa interesuje, drażni, denerwuje. Za każdy miły gest z Waszej strony będę bardzo wdzięczny i będzie mi tak po ludzku po prostu miło.
Voilà! Kawiarenkę internetową dla moich Czytelników uważam za otwartą! 🙂
Oto link – kliknij i zobacz jaką kawę możesz mi zafundować – jeśli będziesz miał oczywiście na to ochotę 🙂 Wszystkim tym, którzy się zdecydują z szacunkiem się kłaniam i bardzo dziękuję!