Victoria w Poznaniu, czyli presja ma sens!
Niesprzyjająca aura i brak boiska ze sztuczną nawierzchnią – wszystko to sprawiło, że w meczu 1/16 wojewódzkiego szczebla Pucharu Polski Victoria Września podejmie 3. ligową Noteć Czarnków w Poznaniu, na boisku przy ul. Zagajnikowej 9. Kibicu, chcesz obejrzeć mecz? Nie, nie we Wrześni, zapier…papier do Poznania! Dzisiaj znów o sztucznej murawie, bo presja ma sens!
O tym, że Września jest „czarną dziurą” w tej części Wielkopolski, jeśli chodzi o boisko ze sztuczną nawierzchnią pisałem na swym blogu dwukrotnie. Wszystko dlatego, że tej zimy aura jest na tyle niesprzyjająca, że są drobne opady śniegu i spore mrozy, a te warunki nie pozwalają trenować na otwartych boiskach. Wbrew temu, co wieszczy, ogłasza jeden z kandydatów na prezydenta – planeta nie płonie! Szok, zdziwienie – jak to nie płonie, skoro pan kandydat, mówi, że płonie? Ano nie płonie i płonąć pewnie nigdy nie będzie, o czym pan kandydat nie ma zielonego, ekologicznego pojęcia i tylko niepotrzebnie bredzi udając eksperta od zmian klimatu. !
Tymczasem WZPN w Poznaniu jeszcze jesienią ustalił terminy meczów 1/16 Pucharu Polski na 22 lutego. Pogodę, jaką mamy od kilku dni, a jaka będzie nam jeszcze przez kilka dni towarzyszyć, mamy jaką mamy – wszyscy widzą, śnieg i duży mróz i na otwartych boiskach nie można nie tylko trenować ale i rozgrywać jakichkolwiek meczów piłkarskich w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo zawodników. A grać trzeba, bo wiosną terminów brakuje, by mecze Pucharu Polski przekładać. Dlatego Victoria Września, która miała w sobotę, 22 lutego podejmować przy Kosynierów Noteć Czarnków musiała szukać alternatywnego miejsca rozegrania meczu. Znalazła w Poznaniu, choć znalezienie takiej miejscówki w czas zimy wcale nie jest łatwe, ba, jest kosmicznie trudne.
Mateusz Kuliński, prezes MKS Victoria Września mówi: Boisko na Morasku w Poznaniu to było jedyne, dostępne miejsce. Sprawdziłem wszystkie – Gniezno Trzemeszno, Szreniawa, Puszczykowo, Śródka, Pleszew – wszystkie były zajęte do godziny 22. Musieliśmy się zdecydować na Morasko, bo mecz, musi być rozegrany do 15 marca. Mogliśmy przełożyć o kilka dni, ale wtedy gralibyśmy w tygodniu np o 14, może o 15, między meczami ligowymi. A nie wiadomo, czy stan boiska przy Kosynierów dałby nam gwarancję rozegrania meczu. Dlatego zdecydowaliśmy się grać w Poznaniu.
Przypomnę w tym miejscu, że po „obcych landach” – Jarocinach, Pleszewach, Koninach, Trzemesznach, Mogilnach, Swarzędzach – jeździ nie tylko pierwsze drużyna Victorii, jeżdżą też jej drużyny młodzieżowe. Jeżdżą również drużyny piłkarskie naszej gminy i naszego powiatu – w poszukiwaniu optymalnych warunków już nie do treningu, bo nie ma gdzie, ale do rozgrywania meczów! Jeżdżą wszyscy! Szukają, bo takiego boiska nie ma we Wrześni, choć o potrzebie jego budowy mówi się od lat. Pamiętam jak kilka lat temu takie boisko, z inicjatywy prywatnego inwestora, miało powstać gdzieś między ul. Witkowską, a osiedlem przy ul. Śmidowicz, na terenach gminy Września. Pomysł upadł, inwestor się wycofał, boiska nie ma, ale, jak „wieść gminna” niosła, inwestor miał przekazać gminie plany budowy ośrodka sportu za przysłowiową złotówkę. Nie wiem czy tak się stało, ale dzisiaj to już nie jest istotne, bo ośrodka nie ma i pewnie nie będzie. Wiem też, że od kilku lat przedstawiciele MKS Victoria Września rozmawiali z władzami gminy o koniecznej potrzebie budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią. Rozmowy się odbywały, nie znam ich przebiegu i wynikających z nich ustaleń, ale, „jak widać na załączonym obrazku” niczego nie przyniosły, bo w temacie budowy boiska oficjalnie panuje kompletna cisza! Wiem, bo rozmawiam z przedstawicielami klubów z całego powiatu, że wszyscy marzą o takim obiekcie, mówią wprost, że Września go potrzebuje, że byłby ziszczeniem marzeń, że służyłby setkom, setkom setkom młodych i starszych adeptów futbolu. Wiem też, że reprezentanci wszystkich klubów naszego powiatu czekali z utęsknieniem na rok 2025, bo po zakończeniu takich inwestycji jak obwodnica, czy tunel mieli nadzieję na to, że być może władze zdecydują się na włączenie do budżetu gminy inwestycji pt. Budowa boiska ze sztuczną nawierzchnią. Tak się jednak nie stało! Przykre, ale prawdziwe. Czy tak się stanie w najbliższej, czy dalszej przyszłości – tego nie wiem! Wiem, co pokazuje sytuacja obecna, że trzeba grać, a nie ma gdzie, że takie boisko to nie fanfaronada, a potrzeba chwili, konieczność! Powtarzam po raz kolejny – widzę i doceniam działania gminy dotyczące infrastruktury sportowej i utrzymania istniejących obiektów w naszej gminie, ale boisko ze sztuczną nawierzchnią trzeba budować i to natychmiast. A jest ku temu znakomita okazja, bo przecież władze naszej gminy to jakby nie patrzeć PO. Ich partyjni zwierzchnicy rządzą krajem z Warszawy. Tak więc aplikowanie o dotacje po partyjnej linii mogło by być nieco łatwiejsze i u możnowładców mogłoby cieszyć się zrozumieniem większym, niż taka aplikacja o dotacje do przeciwników politycznych. Ich już nie ma, warto więc tę sytuację wykorzystać, bo nie wiadomo jak długo potrwa!
Przygotowując się do napisania tego tekstu poszperałem w internecie, sprawdziłem koszty niektórych obiektów i oto czego się dowiedziałem:
Koszt budowy boiska ze sztuczną murawą
Podbudowa: stanowiąca fundament boiska – jej koszt wynosi od 160 do 200 zł za metr kwadratowy. Dla standardowego boiska o wymiarach 105 m x 68 m (7 140 m²) daje to od 1.142.400,00 zł do 1.428.000,00 zł., czyli zaokrąglając ok. 1,5 mln zł
Nawierzchnia ze sztucznej trawy – jej ceny wahają się od 36 do 112 zł za metr kwadratowy, co dla pełnowymiarowego boiska oznacza koszt od 257.040,00 zł za te starszych generacji do 799.680,00 zł tych najnowocześniejszych. Czyli biorąc pod uwagę te jedne z najlepszych mamy ok. 800 tys. zł.
Teraz dodatkowe koszty – obejmują one transport materiałów, robociznę, systemy odwodnienia oraz przede wszystkim oświetlenie. Te koszty mogą wynosić od 10.000,00 zł nawet do 500.000,00 zł. Biorę pod uwagę 500 tys.
Tak więc koszt budowy boiska to z pewnością kwota 2,8 mln zł, a może nawet 3 mln zł – wszystko zależy od wybranych opcji. Dużo? Mało? Każdy z Państwa będzie miał na ten temat swoje zdanie.
Ale wiele gmin, decydując się na budowę takiego obiektu stawia też balon, który osłania trenujących, przede wszystkim dzieci i młodzież od panującego na zewnątrz mrozu (tak, jak to dzisiaj się dzieje). I przyjrzyjmy się kosztom postawienia takiego balonu. Proszę…
Koszt zadaszenia boiska piłkarskiego ze sztuczną nawierzchnią za pomocą hali pneumatycznej, potocznie zwanej „balonem”, zależy od takich czynników jak rodzaj zastosowanej konstrukcji oraz dodatkowe wyposażenie. Według dostępnych informacji, standardowe zadaszenia kosztują od 2. do 2,5 milionów złotych.
Biorąc pod uwagę powyższe dane koszt nowoczesnego boiska ze sztuczną nawierzchnią przykrytego tzw balonem to ok. 5 – 5,5 mln zł. I znów każdy z Państwa może zadać sobie pytanie: dużo to czy mało? Czy Wrześnię na to stać, czy nie? Stać było na 130 mln za obwodnicę i tunel, to pewnie dała by radę pobudować obiekt za 5 mln, może 6 mln? Prawda? Ja od samego początku, odkąd o potrzebie takiego obiektu zdecydowałem się pisać, postuluję, by taka budowa była wspólnym dziełem gminy i powiatu. Nie wiem czy to możliwe z punktu widzenia prawa i jak to miałoby wyglądać ale są z pewnością osoby, fachowcy, eksperci, którzy dali by sobie z tym radę. Dlaczego wspólnie? Dlatego, by na równych prawach z obiektu korzystali wszyscy – mieszkańcy Orzechowa, Miłosławia, Pyzdr, Kołaczkowa, Wrześni, Węgierek, czy Białężyc, by ten obiekt służył wszystkim – od najmłodszych do najstarszych piłkarzy naszego powiatu, by nie było, że np. w pierwszej kolejności wchodzą kluby gminne, bo obiekt jest własnością gminy, a potem, jak wolne, to z powiatu, bo się nie dołożył. Marzę sobie o takiej inwestycji i o wspólnym z niej korzystaniu.
I na koniec przykłady. Na pierwszy ogień Wadowice. Tam wykorzystano przychylność poprzedniego rządu, wybudowano boisko ze sztucznym oświetleniem 500 lux, zapleczem sanitarnym (szatnie, pomieszczenia) i trybuną za 5 mln zł, z czego 3,6 mln to dotacja rządowa. Gmina wyłożyła tylko, albo aż 1,4 mln i proszę spojrzeć jaki ma obiekt!

Teraz Kornowac (gmina Racibórz) – inwestycja zrealizowana od maja 2023 do marca 2024 w ramach „Polskiego Ładu). Kosztowała ok 2,9 mln zł.

A teraz Liw (pow. węgrowski) – inwestycja zrealizowana w ramach Polskiego Ładu. Koszt budowy wyniósł 4,39 mln zł, z czego 2,98 mln zł pochodziło z Funduszu Inwestycji Strategicznych „Polski Ład”, dalej 1,2 mln zł z Ministerstwa Sportu i Turystyki, zaś pozostała kwota w wysokości 210 tys. zł to wkład własny gminy Liw. Gmina Liw wybudowała piękny obiekt za 200 tys zł. A czemu inwestycja była droga? Bo ma najnowszej generacji sztuczną trawę, bo ma stację paneli fotowoltaicznych wykorzystywanych do oświetlenia, bo ma wybudowany (na zdjęciu na czerwono) budynek z szatniami i innymi potrzebnymi pomieszczeniami.

Czas na Koło. Koło, które nieco dalej, bo w Uniejowie, ma cały kompleks takich boisk, a jednak zdecydowało się na budowę własnego. Zobaczcie, co po otwarciu, bodajże w grudniu 2021, albo styczniu 22 (3 lata temu) powiedział szef kolskiego MOSiR-u, Jarosław Kawka.
– Całkowity koszt inwestycji to 2 miliony 325 tysięcy złotych. Z czego połowa to dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki, a druga część pochodzi ze środków miejskich. 150 tysięcy dorzuciło Starostwo Powiatowe w Kole (można? okazuje się, że można – przyp. AG). To boisko na którym można rozgrywać mecze IV ligi, pełnowymiarowe z oświetleniem. To pierwsze takie boisko w obrębie OZPN w Koninie (obejmującego powiaty: słupecki, koniński, turecki, wrzesiński i kolski).
Dzisiaj już wiemy, że piękny obiekt ma również Konin.

I na koniec Poznań, ul. Zagajnikowa, czyli miejsce, gdzie Victoria znalazła możliwość rozegrania meczu pucharowego. Tam, bodajże 5 lat temu, na Morasku (kompleks UAM), powstał wielofunkcyjny obiekt: stadion piłkarski ze sztuczną nawierzchnią, wokół niego 400 metrowa, sześciotorowa bieżnia, obok 100 metrowa prosta z 8. torami do biegów sprinterskich, dwustronna skocznia w dal, Rzutnia do pchnięcia kulą, zewnętrzna siłownia i tor asfaltowy dla rolkarzy o długości 500 metrów – inwestycja kosztowała ok. 15 mln zł.

To tutaj, w sobotę, 22 lutego, o godz. 16:30, Victoria Września, w roli gospodarza podejmie Noteć Czarnków!