Piłka nożnaVictoria Września

Marzenia na 2024? Boisko i lepsza gra w obronie!

Równo po roku, z okazji Świąt Bożego Narodzenia i nadchodzącego nowego, 2024 roku, spotkałem się z prezesem Victorii, Mateuszem Kulińskim, by porozmawiać o tym, co w klubie na przestrzeni ostatnich 12. miesięcy się zmieniło, czy klub się rozwija, jak prezes ocenia mijający rok pod względem sportowym i jakie ma plany związane z Akademią i pierwszą drużyną. Serdecznie zapraszam do lektury – myślę, że warto poświęcić te kilka minut, by wiedzieć co w trawie (w „Victorii”) piszczy!

Witam Państwa. Od początku spodziewałem się tego, że pracy będzie sporo. Jednak okazało się, że jest jej zdecydowanie więcej niż myślałem. Powiem tak, tej pracy jest ogrom na każdej płaszczyźnie: organizacyjnej, finansowej, czy sportowej.A jak już mówiłem wtedy, jestem osobą ambitną i jeśli już coś robię, to chcę to robić najlepiej jak potrafię. Dlatego tej pracy staram się poświęcać w całości, a to sprawia, że angażuję w nią nie tylko sporo sił, ale przede wszystkim sporo czasu. A efekty tej pracy? Cóż, musimy to rozpatrywać na kilku płaszczyznach:

A jak Akademia: To cały czas dla mnie bardzo ważna sprawa, bo dzięki dobrze działającej Akademii klub może się rozwijać i zmieniać na lepsze. Przychodząc do klubu jej działanie chciałem poprawić. Dzisiaj myślę, że zrobiliśmy krok do przodu, o czym świadczą sygnały dochodzące do klubu z zewnątrz, np. od rodziców trenujących u nas dzieci. Poprawiła się jakość pracy, poprawiły się warunki jej funkcjonowania. Wyznacznikiem tych zmian jest też ilość trenujących dzieci. Rok temu było ich ok. 180. Na dzisiaj dzieci i młodzieży trenującej w naszym klubie mamy nieco ponad 300. Ale rozwój Akademii to nie tylko większa ilość dzieci, to także wyższa jakość szkolenia. Nasi trenerzy biorą udział w kursach, konferencjach trenerskich, podnoszą swoje kwalifikacje, a to przekłada się na lepsze szkolenie w klubie. Wszystko po to, by nasi najlepsi juniorzy zasilali kadrę pierwszego zespołu. Chcemy bowiem w większości kadrę pierwszej drużyny opierać o własnych wychowanków, co już widać jeśli spojrzymy na drużynę Pawła Lisieckiego. Nie twierdzę, że jest idealnie, bo do poprawy jest coś zawsze i ja zdaję sobie z tego sprawę, ale zmiany idą ku lepszemu i w naszym rozwoju nie zamierzamy się zatrzymywać.

I jak infrastruktura. I chcę powiedzieć tutaj o utrzymaniu na właściwym poziomie boisk, zarówno tych treningowych, jak i głównej płyty. Jak dotąd ta sztuka nam się udaje, ale nie ukrywam, że naszym celem, naszym marzeniem jest powstanie kompleksu treningowego z pełnowymiarowym boiskiem o sztucznej nawierzchni. Tak, tak, wspominałem o tym ro k temu, ale w tym czasie wiele się zmieniło i mogę powiedzieć, że jestem po kilku rozmowach z władzami naszej gminy i jakby przybliżyliśmy się nieco, zrobiliśmy krok do przodu jeśli chodzi o zrealizowanie tych planów. Niestety, sytuacja nagle się zmieniła, pan burmistrz na tę chwilę jest zawieszony w pełnieniu swych obowiązków, zastępuje go wiceburmistrz Artur Mokracki. I ta sytuacja nieco wstrzymała nasze rozmowy o tym, by wprowadzić tę inwestycje do przyszłorocznego budżetu. Mogę jednak powiedzieć, że nasze rozmowy na ten temat są na dużo poważniejszym, dużo bardziej zaawansowanym etapie niż rok temu. Ja jestem dobrej myśli. Nie chcę tutaj składać żadnych deklaracji, bo te leżą po stronie władz gminy, rady miejskiej, ale wierzę że w najbliższym czasie będziemy mogli rozmawiać o konkretach, czyli o terminach, datach budowy tego boiska, bo to, że jest ono bardzo potrzebne, to nie ulega żadnej wątpliwości. I nie chodzi tutaj tylko o Victorię. Ale byłoby to boisko wykorzystywane przez wszystkie lokalne kluby naszego powiatu, a także powiatów ościennych, szczególnie w okresie od jesieni do wiosny. Wokół Wrześni najbliższe takie boiska znajdują się w Swarzędzu, Gnieźnie, Jarocinie i teraz budowę kończy Konin. My jesteśmy w centrum tego obszaru i dla naszych drużyn byłoby to ogromne wsparcie jeśli chodzi o szkolenie i przygotowanie do rozgrywek. Tak naprawdę, jeśli pogoda nam nie pozwala, to Victoria do rundy wiosennej od lat przygotowuje się na orliku przy SSP1. Trening na orliku drużyny piłkarskiej z aspiracjami, bez względu na ligę, to wygląda słabo. Podsumowując, ma powstać pełnowymiarowe boisko z pełnym oświetleniem, zapleczem sanitarnym i ten kompleks ma powstać nie przy ul. Kosynierów, a w zupełnie innym miejscu. Dzięki temu baza sportowa Wrześni się powiększy. Wszystko po to, by coraz większa ilość dzieci i drużyn, zarówno Victorii jak i drużyn z całego naszego powiatu miała gdzie trenować. Na koniec powiem, że po ostatnich rozmowach z władzami gminy Września z optymizmem patrzę w przyszłość.
Nie prowadziliśmy z władzami gminy rozmów na temat podniesienia jakości, funkcjonalności obiektu, z którego korzystamy. Oczywiście przydałoby się wyremontować trybunę od strony wału, przykryć ją dachem, no ale, jak dotąd takiej kwestii nie podnosiliśmy i jest to chyba melodia przyszłości (ja ze swojej strony dodam tylko, że w miastach ościennych dla Wrześni powstają, albo powstały piękne, małe, nowoczesne stadiony, vide Krotoszyn, Śrem, Środa Wlkp., Kostrzyn, Swarzędz, Gniezno, Konin ul. Dmowskiego, Koło, Uniejów, Jarocin, które są prawdziwymi wizytówkami miast, a na stadionie we Września od wybudowania trybuny krytej niewiele się zmieniło – przyp. AG).

S jak sport. No i tutaj…hm. temat rzeka…

To prawda, Victoria nie liczy się już w walce o czołowe lokaty. Jestem z tego powodu bardzo niezadowolony. Jestem niezadowolony ze zdobyczy punktowej, ale przede wszystkim, i tutaj się zgadzam, z grą obronną drużyny. Generalnie ta runda jest bardzo trudna do oceny, bo znów mamy kilka płaszczyzn, które musimy wziąć pod uwagę.
Po pierwsze zdobycz punktowa jest zdecydowanie za mała. Nikt za jakiś czas nie będzie pamiętał o tym, czy graliśmy ładniejszy futbol od rywali, jak prezentowaliśmy się na boisku, każdy rzuci okiem na tabelę, zobaczy ilość punktów, miejsce i powie wprost – słabiutko! Reasumując – punktów mamy zdecydowanie za mało i nie ma o czym dyskutować!
Po drugie, jeśli chodzi o grę, to każdy kibic, który chodzi na Victorii przyzna, że w porównaniu z jesienią 2022 gramy lepszy, bardziej dojrzały i ładniejszy dla oka futbol. Niestety, naszym ogromnym problemem jest defensywa. I nie mówimy tutaj o poszczególnych obrońcach, ale o systemie gry obronnej, przy którym popełnimy niezliczoną ilość błędów indywidualnych. W porównaniu z ub. rokiem strzeliliśmy 11 goli więcej, ale straciliśmy też 8 goli więcej! Nie ma się co oszukiwać, traciliśmy beznadziejne gole, często w końcówkach meczów, gole, które decydowały o naszych porażkach.
Jeśli mówimy o naszych słabościach nie możemy zapomnieć o słabiutkiej skuteczności i znów nie mówię o poszczególnych piłkarzach, ale o całej formacji ofensywnej, która miała ogromne kłopoty z trafieniem do siatki rywali nawet w bardzo dogodnych sytuacjach.
Po trzecie nie mieliśmy szczęścia do sędziów. Nie chciałbym się tłumaczyć i winę za nasze słabe występy zrzucać na sędziów, ale w kilku meczach absolutnie nas skrzywdzili.
Dlatego ta runda jest runda jest naprawdę bardzo trudna do oceny. W żadnym meczu, poza spotkaniem w Jarocinie, nie byliśmy słabsi od naszych rywali. W Jarocinie byliśmy, ale wygraliśmy charakterem. W każdym innym spotkaniu też mogliśmy zejść z murawy jako zwycięzcy. Niestety, pod bramką rywali nie potrafiliśmy wykorzystać tzw „setek”, a pod swoją popełnialiśmy szkolne, juniorskie błędy.

Wtedy mielibyśmy kilka, może 6, może 10 punktów więcej. I w tabeli bylibyśmy na miejscu, o którym przed rozpoczęciem sezonu myśleliśmy, czyli w okolicach 5. miejsca z niewielka strata do lidera. No, ale broniliśmy bardzo słabo, a znakomitych sytuacji, które potrafiliśmy kreować nie potrafiliśmy wykorzystywać.

Tak, tak, wyniki nie były dla nas satysfakcjonujące, bez dwóch zdań. Jeśli chodzi o trenera, to już w trakcie rundy jesiennej, tak gdzieś 5 meczów przed jej zakończeniem myśleliśmy wspólnie nad decyzją dotyczącą trenera Lisieckiego. Postanowiliśmy wówczas, że Paweł Lisiecki dokończy rundę jesienną, a kolejne decyzje nastąpią po jej zakończeniu. Runda się zakończyła porażką z Lipnem Stęszew 0:1, ale mimo wszystko postanowiliśmy, że rundę wiosenną z pierwszym zespołem rozpocznie Paweł Lisiecki. Jesteśmy po rozmowie z trenerem, on wie czego oczekujemy – przede wszystkim znacznej poprawy gry w obronie! Jak to zrobić? To musi wiedzieć trener. Do tej pory tego nie wiedział. Wierzę, że przerwa zimowa sprawi, że w tym elemencie gry nastąpi znaczna, powtarzam znaczna poprawa. To jest najważniejsze zadanie trenera Lisieckiego. Bo dalej takiej gry obronnej, jaką prezentowaliśmy jesienią, ja sobie nie wyobrażam. Ta gra musi wyglądać lepiej i Paweł Lisiecki dostaje szansę na to, by tę grę w obronie zmienić, poprawić. Mam nadzieję, że tę szansę wykorzysta. Musimy mieć więcej punktów, musimy grać lepiej w obronie i skuteczniej w ataku. Chcę powiedzieć jednoznacznie – nie możemy sobie pozwolić na taką rundę jak tę jesienną! Zarząd postawę Victorii w czasie przygotowań i trakcie rundy wiosennej będzie bacznie obserwował i myślę, że na pierwsze oceny przyjdzie czas pod koniec kwietnia. Po 2-3 meczach trudno o jakieś jednoznaczne opinie, ale po 5-6 spotkaniach na rzeczowe oceny można sobie pozwolić.
Wszyscy jesteśmy rozczarowani, bo moim zdaniem, na papierze, mamy skład na czołówkę IV ligi. Oczywiście boisko zawsze wszystko weryfikuje i nas zweryfikowało, bardzo negatywnie, „leżymy” na 10. miejscu. Czasu nie cofniemy, ale chcemy wyciągnąć wnioski, by nie powtórzyć jesieni, by wiosna była zdecydowanie lepsza. Chcę, by z Victorią każdy się liczył, by z nami nigdy nie było łatwo wygrać i byśmy wreszcie w meczach „na styku” zgarniali komplet punktów. Byśmy wreszcie przestali być drużyną, która grała lepiej, ładniej i… znów przegrała.

Wracam do tego co powiedziałem wcześniej, chcemy nasz zespół opierać na swoich chłopakach, tych młodszych i tych bardziej doświadczonych. Udało nam się sprawić, że do Wrześni wrócili Kanior i Pawłowski, że podporą tej drużyny są wrześnianie. Ale wymagają oni wsparcia. Dlatego kontrakt dla Michała Millera i dlatego kolejnego wsparcia szukamy dla defensywy. Oczywiście pomysł na poprawę gry w defensywie musi znaleźć trener, to jego zadanie. Zarząd może spróbować mu pomóc kontraktując dobrego, doświadczonego, ogranego na wyższym poziomie obrońcę. To nie jest sprawa łatwa, tym bardziej w przerwie zimowej. Rozmawiamy z potencjalnymi kandydatami, ale na dzisiaj nie ma żadnych konkretów. Nie interesują nas uzupełnienia składu. Potencjalny, nowy obrońca musi wyrastać ponad naszych defensorów. I nie ukrywam, takiego obrońcy szukamy (dzisiaj z rozrzewnieniem wspominamy młodego, ale znakomitego Danylo Demianenko, który gra już w Stilonie Gorzów – przyp. AG). Co do innych zmian kadrowych – nie będą one znaczące, może minimalne, może dwóch-trzech piłkarzy się z nami pożegna, by zrobić miejsce dla następców. Jeśli do zmian dojdzie to będzie mała ewolucja, a nie żadna rewolucja. Powtarzam, wolę ogrywać naszych zdolnych juniorów, niż grać obcymi, którzy niczym się nie wyróżniają. Jeżeli nie znajdziemy wartościowego obrońcy będziemy grać naszymi najzdolniejszymi juniorami, bo wtedy nie ma już znaczenia, czy Victoria zajmie w lidze 6., czy 10 miejsce.

Pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią, to największe marzenie! Na drugim miejscu wyczarował bym obrońcę, który wespół z naszymi piłkarzami uszczelni defensywę. Ile ja nocy nie przespałem po przegranych meczach, może wiosną spałbym spokojniej. Na trzecim miejscu marzę o lepszej, bardziej skutecznej pracy trenera i zawodników, bo wiem, że mamy kadrę, która potrafi grać na naprawdę bardzo dobrym poziomie i chodzi tylko o to, by ten poziom, tę dobrą grę ta drużyna każdego tygodnia prezentowała na boiskach IV ligi. A korzystając z okazji. zbliżających się Świąt chciałbym życzyć Czytelnikom bloga sportwrzesnia.pl przede wszystkim zdrowia! Życzę również wszelkiej pomyślności w życiu zawodowym i osobistym, realizacji marzeń i więcej radości z gry naszej Victorii. Wiosną musi być lepiej! Do zobaczenia przy Kosynierów!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zbliżające się wydarzenia