Tak źle jeszcze nie było!!!
Victoria przegrała w Ostrowie Wlkp. z Centrą 1:2 i spadła w ligowej tabeli na dalekie, 10. miejsce. To ogromny zawód, bo nie tego oczekiwali kibice, nie tego spodziewali się działacze, a i sami piłkarze nie myśleli chyba, że ta runda jesienna będzie w ich wykonaniu tak słaba. Jest źle, a może być jeszcze gorzej, bo do zakończenia tej części sezonu pozostały 3 trudne mecze.
To już jest po prostu nudne i nie chce się ani myśleć, ani tym bardziej pisać o tym, że znów Victoria powinna mecz w Ostrowie Wlkp. wygrać, bo mimo że nie grała dobrze, to stworzyła więcej sytuacji bramkowych. Piszę o tym po każdym praktycznie meczu drużyny Pawła Lisieckiego, piszę o tym, że Victoria gra lepiej i przegrywa, albo, w najlepszym razie, remisuje. W ostatnich spotkań jedynie w Jarocinie Victoria była słabsza, a wygrała mecz. W pozostałych grała lepiej od rywali i albo te pojedynki przegrała, albo udało jej się zdobyć 1 punkt. Dlaczego tak się dzieje? Problem jest cały czas ten sam. Mamy ogromne kłopoty w obronie, która w każdym meczu gra praktycznie w innym zestawieniu, i nie potrafimy strzelać goli. W Ostrowie Wlkp, wrześnianie powinni ustawić sobie mecz w pierwszym kwadransie. Wypracowali bodajże trzy, albo cztery czyste sytuacje bramkowe – nie wykorzystali żadnej. A gdy gospodarze przeprowadzili pierwszy atak i zdobyli rzut rożny, to strzelili gola. To brzmi jak ponury żart, ale patrząc na to, co ten perspektywiczny, budowany z nadzieją na walkę o czołowe lokaty zespół wyrabia, to ręce opadają!



W Ostrowie Wlkp. Victoria znów wyszła do gry w osłabionym składzie. Za kartki nie mogli grać: Marecki, Maćkowiak w obronie i Miller w ataku. Skład prezentował się następująco:
Nowicki – Szaufer (77′ Kajdan), Kruszyński (60′ Kwaśny), Czerniak, Pawłowski – Szczublewski (77′ Kanior), Strzelczyk (85′ Szymański), Groszkowski, Wolniewicz – Sarnowski, Jankowski
I teraz uwaga, rzecz bardzo ważna dla ostatecznego rozstrzygnięcia – mecz Centra – Victoria rozegrano na stadionie żużlowym, na którym murawa przypomina kartoflisko i to po wykopkach – powiedzieć tragedia, to nic nie powiedzieć. Owszem, warunki do gry oba zespoły miały równe, ale to Victoria musiała gonić wynik, musiała atakować, a kartoflisko sprzyjało wybijaniu i kontrom. Ale żeby nie było – nie jest prawdą, że Victoria przegrała przez tragiczne boisko – Victoria przegrała, bo popełnia szkolne błędy w obronie i nie potrafi strzelić z kilku metrów do bramki rywali. Mało tego, Victoria grała przeciwko Centrze, w bramce której grał junior, może 170 cm wzrostu, a nasza drużyna oddała, mogę się mylić, ale chyba jeden strzał z dystansu! Uczynił to Maciej Szczublewski w pierwszej części meczu i uczynił to prawą nogą, wprost w bramkarza – nie mógł więc zrobić mu krzywdy.
Nie wiem co działo się w drużynie między meczem w Lesznie, a meczem w Ostrowie, ale na tę Victorię w Lesznie patrzyło się z satysfakcją, chwilami z dumą, bo walczyła i wywiozła z boiska lidera punkt. Na Victorię w Ostrowie Wlkp. patrzyło się z niedowierzaniem, obawą, strachem, że lada moment coś wywinie i wywijała – zarówno pod swoją, jak i pod nie swoją bramką. Owszem, nie było Maćkowiaka i Millera, ale na Boga walczyć to chyba nikt ich zastępcom nie zakazał. A walczyli tak naprawdę nieliczni.



Nie wiem co musi się stać, by nasi zawodnicy trafili do bramki rywali, by obrońcy wespół z bramkarzem nie popełnili błędów, tak jak przy drugim golu dla Centry, ale powtarzanie tego wszystkiego staje się nudne. Obrona – skład węgla i papy, bo nie ma z czego/kogo tego muru obronnego stworzyć. Jakub Kwaśny jest cieniem piłkarza, od którego Paweł Lisiecki rozpoczynał ustalanie składu defensywy. Adrian Kruszyński ma ogromne zaległości fizyczne i tylko doświadczeniem, umiejętnością ustawiania się dawał radę. Michałowi Czerniakowi nadal brakuje spokoju, umiejętności wyprowadzenia piłki, rozegrania – Michał zdaje sobie z tego sprawę, stąd nerwy i czasem niepewne interwencje. Dobrze znów wyglądał Patryk Pawłowski na lewej stronie, ale gorzej tym razem Maciej Szczublewski, który był zdecydowanie za chaotyczny i miał stratę za stratą. A i tak lewa strona wyglądała lepiej niż prawa, bo jeśli Hubert Szaufer jeszcze naprawdę się starał i walczył (o nieporozumieniu z Tobiaszem Nowickim jeszcze będzie), to występ Arka Wolniewicza nie wiem jak określić. Uważni moi Czytelnicy wiedzą z pewnością, że jestem wielkim fanem talentu Arka, ale ten talent młody człowiek gdzieś schował do szafy, którą zamknął na klucz, a klucz wyrzucił. Dlatego dzisiaj Arek jest wolny, apatyczny, nie ma radości z gry, jest jakby bez sił – nie ma ucieczki na wolne pole, nie ma tego fajnego balansu, którym zwodził obrońców. Dziwne, ale Arek wygląda jakby był przemęczony, jakby runda jesienna zabrała mu wszystkie soki witalne. Smutne, gdy taki młody piłkarz, z takim potencjałem, takimi umiejętnościami kompletnie wycieńczony snuje się po boisku! Smutne dla mnie, bo, powtarzam, jestem wielkim fanem jego talentu. A w samej końcówce mógł Arek dać drużynie remis. W 90. min. dostał piłkę od obrońcy Centry, może 6-7 metrów od bramki, wystarczyło tylko trafić w światło, kulnąć do siatki, no ale Arek nie trafił w bramkę!



No i na koniec chwilka dla napastników. Igor Sarnowski walczak, tylko nic z tej walki nie wynikało. Igor przeszkadzał obrońcom rywali w grze do przodu, nie można mu nic zarzucić, ale on był w tym meczu napastnikiem – miał stwarzać, wypracowywać sytuacje sobie i Mikołajowi Jankowskiemu, miał pokazywać się, wychodzić na pozycje po to, by otrzymywać piłki, z których można być strzelać na bramkę – a tu takich akcji zero. Co do „Jankesa”? Cóż, zablokowany! Nie może strzelić nic – ani z daleka, ani z bliska, ani nogą, ani głową, ani górą, ani dołem – po prostu nie idzie i już! A najgorsze jest to, że światełka w tunelu pt. „przełamanie” nie widać!
I na koniec słów kilka o środkowych pomocnikach, moim zdaniem o najlepszych w naszych szeregach, czyli o Jakubie Groszkowskim i Wiktorze Strzelczyku. Wszystko co dobre w tym meczu z naszej strony to była ich zasługa i to niech wystarczy za cały komentarz.
I jeszcze jedna sprawa, niezwykła wprost: mecz Centra – Victoria prowadziła sędzina międzynarodowa Michalina Diakow i to jak prowadziła, powiem wprost – wzorowo! I tylko żal, że panowie sędziowie tej klasy rozgrywek nie mogli oglądać pani Michaliny w akcji, wiele mogliby się nauczyć. To nie sędzia ma być bohaterem meczu, to nie sędzia ma pajacować, wymyślać faule, czy karne, być w centrum uwagi – od tego są piłkarze. Sędzia ma być najkrócej mówiąc: niewidoczny, stanowczy i sprawiedliwy. I takim arbitrem w sobotnie popołudnie była w Ostrowie pani Diakow. Wielkie brawa! Aż żal, że taka sędzina nie prowadzi meczów Victorii co tydzień, że musimy czasem oglądać „artystów” z innej planety.
A teraz proszę, odwrotnie niż zawsze, ale musiałem wylać trochę tej „żółci”, co mi się zebrała, kilka sytuacji, jakie miały miejsce w tym meczu:
10 min. – strzał Patryka Pawłowskiego z rzutu wolnego i bramkarz Centry broni
13 min. – w idealnej sytuacji „Sarna”, ale zamiast strzelać z prawej, przerzucił piłkę na lewą, próbował szukać podania i po akcji
15 min. – idealne podanie „Groszka” do Mikołaja Jankowskiego, ten sam na sam i… podał piłkę bramkarzowi
20-23 min. – napór Centry, bronimy się rozpaczliwie, ale skutecznie
27 min. – podanie Arka Wolniewicza na wolne pole do „Jankesa” ten biegnie sam na sam, decyduje się na loba i strzela obok bramki
28 min. – Arek Wolniewicz zamiast na aut wybija piłkę na rzut rożny, dogranie w pole karne, nikt nie atakuje Kucharskiego, ten strzela i 1:0 dla Centry – piękny strzał, idealnie po długim rogi, ale nikt mu nie przeszkodził, nikt!
32 min. – Maciej Szczublewski z lewej strony łamie akcję do środka, strzela z prawej nogi, bramkarz odbija piłkę, a „Sarna” nie był w stanie jej dopaść, by strzelić do siatki
45 – 65 min. – naszych nie było na boisku, zapomnieli „wyjść z szatni”, zdecydowana przewaga Centry
55 min. – piękne uderzenie gospodarzy z dystansu, po długim rogu – Tobiasz zdołał przenieść piłkę na poprzeczkę i poza bramkę
58 min. – dośrodkowanie w nasze pole karne, Hubert Szaufer jakby chciał wybić piłkę, ale nie wybił (może Tobiasz krzyknął „moja” – tego nie wiem dokładnie, nie słyszałem ze swojego miejsca, ale Hubert jakby zostawił piłkę, by nasz bramkarz ją złapał – i gdy tak obaj się zastanawiali kto i co ma zrobić… Kucharski podbiegł, wstawił stopę i skierował futbolówkę do siatki Victorii, 2:0 dla Centry
65 – 90 min. – pobudka Victorii i walka o remis, walka nieudana
66 min. – podanie do „Jankesa” na wolne pole, na lewą stronę boiska, Mikołaj opanował piłkę, wszedł w pole karne, dograł na przedpole bramkowe do Huberta Szaufera, a ten idealnie z pierwszej piłki po ziemi, po długim rogu i 2:1 dla Centry
68 min. – gospodarze mieli sam na sam, strzelili obok wybiegającego Tobiasza Nowickiego, ale Jakub Kwaśny zdołał piłkę dogonić i wybić na rzut rożny
90 min. – Arek Wolniewicz dostaje prezent od obrońcy Centry i z 6-7 metrów nie trafia w bramkę
Porażka w Ostrowie Wlkp. zepchnęła Victorię na 10. miejsce. Tak źle jeszcze w tym sezonie nie było. To ogromne zaskoczenie, ogromny niedosyt, ogromny zawód. Nie wiem co siedzi w głowach piłkarzy Victorii, ale mogę sobie tylko wyobrazić, z jakimi myślami musi się zmagać trener Paweł Lisiecki, bo tak naprawdę nic nie działa tak jak powinno, a przed drużyną 3 ważne mecze: z Huraganem Pobiedziska, z Polonią Kępno i z Lipnem Stęszew. I aż strach pomyśleć co się może dziać kiedy Victorii nie uda się w tych spotkaniach zdobyć punktów – nagle zdają się one być na wagę złota. Uwaga, uwaga, Victoria jest 6 punktów od bezpiecznego, niespadkowego miejsca w lidze. Gdyby ktokolwiek w sierpniu czy wrześniu pomyślał o tym, że Victoria może bronić się przed spadkiem uznany byłby za wariata, tymczasem… jak spojrzymy na dolne rejony tabeli – Victorio, to nie tak miało być!!!
A w najbliższą sobotę, o godz 12:00 Victoria podejmuje Huragan Pobiedziska. Zapowiada się niezwykle trudny pojedynek, oby zwycięski!
Wyniki 16. kolejki meczów:
Centra 1946 Ostrów Wlkp. – Victoria Września 2-1
Mieszko Gniezno – Ostrovia 1909 Ostrów Wlkp. 3-0
Huragan Pobiedziska – Polonia 1912 Leszno 2-3 w.o 3:0 (Polonia, po zmianie, grała kilka minut bez młodzieżowca)
Korona Piaski – LKS Gołuchów 3-4
Nielba Wągrowiec – Jarota Jarocin 1-1
Pogoń Łobżenica – Kotwica Kórnik 3-1
Wiara Lecha Poznań – Polonia Chodzież 1-2
GKS Tarnovia Tarnowo Podgórne – Obra 1912 Kościan 0-2
Polonia 1908 Marcinki Kępno – Lipno Stęszew 1-1
Tabela

Zapowiedź meczów 17. kolejki:
18.11.2023
12:00 Victoria Września – Huragan Pobiedziska
17:00 Ostrovia 1909 Ostrów Wlkp. – Centra 1946 Ostrów Wlkp.
13:30 Jarota Jarocin – GKS Tarnovia Tarnowo Podgórne
13:00 Kotwica Kórnik – Korona Piaski
12:00 Lipno Stęszew – Nielba Wągrowiec
11:00 LKS Gołuchów – Polonia Chodzież
13:00 Obra 1912 Kościan – Pogoń Łobżenica
12:00 Polonia 1912 Leszno – Polonia 1908 Marcinki Kępno
19:00 Wiara Lecha Poznań – Mieszko Gniezno