Piłka nożnaVictoria Września

Drugie dno sprawy Jakuba i Mikołaja!

Wczoraj pisząc o wygranym meczu z Polonią Kępno pozwoliłem sobie na kilka zdań, które dotyczyły zachowania dwóch piłkarzy Victorii: Jakuba Kwaśnego i Mikołaja Jankowskiego, którzy to przed zakończeniem rundy jesiennej, przed dwoma ostatnimi meczami, wyjechali na wakacje. Dzisiaj dotarły do mnie nowe informacje w tej sprawie, która, jak się okazuje ma tzw. drugie dno.

Przypomnę, że Jakub i Mikołaj nie pojawili się w składzie wyjściowym Victorii na mecz z Polonią Kępno, nie było ich też wśród zawodników rezerwowych. Prezes klubu poinformował mnie, że zrobili sobie wakacje. Nie ukrywam nie spodobało mi się to, że obaj, dotąd czołowi piłkarze klubu, w sytuacji, gdy ostatnio nie wychodzili w pierwszym składzie, zdecydowali się na wakacje przed zakończeniem meczów jesiennych. I może dlatego, że prywatnie bardzo ich lubię moja reakcja była tak mocno wyartykułowana, bo trudno mi było się z ich postępkiem pogodzić. Jeszcze wczoraj pisząc te kilka zdań zastanawiałem się czy to możliwe, by tak poukładani, odpowiedzialni młodzi ludzie na znak protestu przeciwko pomijaniu ich w wyjściowym składzie zostawili kolegów na ostatnie 2 mecze. Nie mogłem sobie tego w głowie poukładać, nie zgadzało mi się, ale informacje, które do mnie dochodziły mówiły, że tak właśnie było.
Dzisiaj wiem więcej i tak jak wczoraj przedstawiłem jedna stronę tego „medalu”, tak dzisiaj pragnę przedstawić i drugą, by być uczciwym wobec Jakuba i Mikołaja.

Otóż Jakub i Mikołaj są bliskimi kolegami. Decyzję o wykupieniu wakacji podjęli dużo wcześniej, prawdopodobnie przed rozgrywkami, albo tuż po ich rozpoczęciu, kiedy terminarz nie przewidywał rozegrania awansem, z wiosny, meczu z Polonią Kępno, ani nikt nie myślał o przełożeniu, ze wzgl. na covid, meczu z Lipnem Stęszew. Za wykupione wakacje, na które mieli polecieć tuż po meczu z Huraganem Pobiedziska zapłacili wcześniej. Gdy okazało się, że po meczu z Huraganem Victoria zagra jeszcze 2 mecze prawdopodobnie chcieli wakacje przełożyć, jednak nie było to już możliwe. Owszem, mogli zrezygnować, ale taka decyzja oznaczała by duże straty finansowe, zdecydowali się więc na wylot.

Kolejna sprawa – obaj piłkarze są w słabszej formie i nie ma co tego ukrywać. Jak wspomniałem wczoraj: jeden słabiej bronił, drugi nie trafiał do siatki rywali, ale z tego, co się dowiedziałem i o czym mnie zapewniano obaj uczciwie trenują, obaj chcą wrócić do pełni dyspozycji i zawsze są gotowi pomóc drużynie. Nigdy nie zdecydowali by się na jakiekolwiek „akcje protestacyjne”, czy tzw. fochy dlatego, że znaleźli się wśród piłkarzy rezerwowych.

I na koniec – w trakcie rozgrywek na wakacjach byli inni piłkarze Victorii i jak mi powiedziano – nikt z tego nie robił żadnej afery. Teraz jest hałas jak wyjechał Kuba z Mikołajem. Cóż, jest hałas i to troszkę z mojej winy, bo napisałem o tym, zwróciłem uwagę na ich nieobecność. Dlaczego zwróciłem? Bo obu lubię jako ludzi i jako piłkarzy i obaj są dla mnie czołowymi zawodnikami Victorii Września.
Jak Państwo widzicie tak to już czasem bywa, że gdy powie się A, trzeba umieć powiedzieć też B. Wczoraj z niedowierzaniem i smutkiem pisałem o ich postępku, dzisiaj uczciwie staram się go wyjaśnić po to, by, jak już wcześniej wspomniałem, być uczciwym wobec Jakuba Kwaśnego i Mikołaja Jankowskiego.
Pewnie każdy z kibiców będzie miał swoje zdanie na ten temat, dla mnie ważne jest jednak, że mimo ich nieobecności żadnego buntu, ani żadnych „buntowników” nie było, że cała ta „afera” to bardziej zbieg nieszczęśliwych okoliczności niż chęć zamanifestowania swojego niezadowolenia z pozycji w zespole!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zbliżające się wydarzenia