„Remontada” Kosyniera a’la Barcelona
Pamiętacie Państwo „remontadę” Barcelony z marca 2017, kiedy to po porażce 0:4 z PSG w Paryżu wygrała u siebie 6:1. W minioną niedzielę, zachowując wszelkie proporcje oczywiście, jeszcze większej sztuki dokonali piłkarze Kosyniera Sokołowo. Do przerwy przegrywali w Poznaniu z Koziołkiem 0:4, by po przerwie, w ciągu 45 minut, strzelić gospodarzom 6 goli. Niewiarygodne, niemożliwe? A jednak prawdziwe!
B klasa, grupa 4.
Błękitni Psary Polskie pojechali do Gułtów grać z miejscowym GKS-em. Nie jest to łatwy przeciwnik, o czym w ub sezonie przekonali się i Błękitni i Kosynier. Błękitni wiosną w Gułtowach bezbramkowo zremisowali. W nowym sezonie Gułtowy w dwóch meczach zdobyli 6 oczek: wygrali 6:3 z Hetmanem Orchowo i 4:0 z Wełnianką w Kiszkowie. Wydawało się, że u siebie przeciwko Błękitnym znów postawią twarde warunki, Nic z tych rzeczy! Tym razem przez Gułtowy „przeszedł błękitny huragan”. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której goście po 45. minutach gry prowadzą 4:0. Tydzień temu, po meczu Błękitnych z Maratończykiem Brzeźno, narzekałem nieco na słabą skuteczność podopiecznych Dawida Walkowiaka. Panowie musieli moje uwagi wziąć głęboko pod uwagę, gdyż strzelali jak Renata Mauer na strzelnicy w Atlancie, czy w Sydney. Bramki dla Błękitnych w pierwszych 45. minutach meczu zdobywali: Krystian Kwiatkowski 2, Tymon Graczyk i Marcin Walkowiak. Po zmianie stron, mimo że Błękitni nadal panowali na boisku, nie forsowali już tempa, które narzucili w pierwszej połowie. Sprawa całkowicie zrozumiała – są kolejne mecze, a w Gułtowach było już „wszystko pozamiatane”. Mimo to strzelili piątego gola. Jego autorem był Krystian Kwiatkowski, który tym samym ustrzelił nie klasycznego, ale zawsze – hat tricka. Dla drużyny i dla Krystiana gratulacje! Błękitni są, jak dotąd, jedną z czterech drużyn bez straty punktu. O rezerwach Mieszka i Unii pisałem przed sezonem, że będą trudnymi rywalami. Nie spodziewałem się jednak tak dobrej postawy ekipy z Żydowa. Cóż, Błękitnych, którzy są mocnym wiceliderem, znów czeka ciężka walka. Mam nadzieję, że tym razem zakończona sukcesem i awansem do A klasy. Powodzenia!
Wyniki 3. kolejki meczów:
GKS Gułtowy – KS Błękitni Psary Polskie 0-5
Maratończyk Brzeźno – Fara-Pelikan Żydowo 1-5
Meblorz II Swarzędz – Patriot Mieścisko 0-6
Pelikan Niechanowo – Mieszko II Gniezno 2-3
Hetman Orchowo – Wełnianka Kiszkowo 1-0
Zjednoczeni II Trzemeszno – Unia II Swarzędz 0-4
Zapowiedź meczów 4. kolejki:
16.09.2023
16:00 KS Błękitni Psary Polskie – Hetman Orchowo
14:30 Unia II Swarzędz – Maratończyk Brzeźno
16:00 Fara-Pelikan Żydowo – GKS Gułtowy
18:00 Mieszko II Gniezno – Zjednoczeni II Trzemeszno
17.09.2023
13:00 Patriot Mieścisko – Wełnianka Kiszkowo
13:30 Meblorz II Swarzędz – Pelikan Niechanowo
Tabela
A klasa, grupa 4
Zaczniemy od Kosyniera, bo na to zasłużył. Ja nie pamiętam takiej sytuacji w naszym lokalnym futbolu, w której drużyna przegrywająca do przerwy 0:4 bierze sprawy w swoje ręce i zmiata w drugiej części meczu swojego rywala. Nie pamiętam, by nasza lokalna drużyna przegrywając 0:4 potrafiła się podnieść, potrafiła podjąć walkę i tę walkę rozstrzygnąć na swoją korzyść. Z 0:4 na 6:4 dla Kosyniera – przecież o takim meczu będzie się mówiło latami. Zapamiętajcie Państwo tę datę – Dzień Piłkarza, 10 września 2023 roku – „leżący na deskach” Kosynier wstał, otrzepał się i „znokautował” Koziołka Poznań. Okazuje się, że takie piękne historie nie tylko w filmach pokazują! Wielkie słowa uznania dla ekipy Damiana Wyrzykiewicza. Ale jeśli mówię o uznaniu i gratulacjach muszę też wspomnieć o niezrozumiałej postawie w pierwszej połowie. Bo jak inaczej ją nazwać? Jak tak silna ekipa, jaką na poziomie A klasy jest Kosynier Sokołowo, może w ciągu 45. minut dać sobie zapakować 4 gole? To jest nie tylko niezrozumiała postawa, ale myślę sobie, że naganna i np. dla trenera absolutnie nie do przyjęcia w kolejnych meczach, bo drugi raz taka sztuka, taka „remontada” z pewnością się nie uda. No, ale wróćmy na chwilkę do meczu, ludzie, co tam się działo.
2′ gol dla Koziołka Witkowski, dalej… 22, 27, 37′ – gole dla Koziołka Ścigałła. I dobrze, że skończyła się pierwsza część meczu, bo kto wie ile goli by ten Kosynier jeszcze przyjął? Nie wiem co zrobił trener Wyrzykiewicz w przerwie, nie wiem co powiedział swoim graczom, nie wiem jakiego napoju kosynierzy się napili, ale w drugiej połowie byli jak Tommy Lee Jones w „Ściganym” – nie do powstrzymania! Pościg: w 51′ rozpoczął Maciej Rybacki, było 4:1 dla gospodarzy. Potem ten sam zawodnik, niczym jakiś „Predator” z Sokołowa strzelał w 60 i 71′ i zrobiło się już tylko 4:3 dla gospodarzy, a do zakończenia meczu było jeszcze 20 minut. Goście dobrze je wykorzystali. W 80′ Adrian Matysiak dał remis 4:4. Potem znów pokazał się Maciej Rybacki, który trafił w tym meczu po raz 4. A w doliczonym czasie gry wynik meczu na 6:4 dla Kosyniera ustalił Marek Domżalski. Powtórzę, bo takich informacji nigdy dość – absolutnie niesamowite emocje, niewiarygodna wręcz zmiana nastrojów – od załamania, po euforię i wielkie, historyczne zwycięstwo Kosyniera, który, zachowując wszelkie proporcje zaliczył „remontadę” niczym Barcelona w 2017 roku. A na przyszłość Panowie – oszczędzajcie swoich kibiców – nie wszyscy mają tak zdrowe serca, by dźwigać takie emocje.
Fot. www.facebook.com/profile.php?id=100091842301858 (profil Kosyniera Sokołowo)
Orlik Miłosław wreszcie zwycięski. Tym razem Orlik u siebie zagrał z rezerwami Przemysława Poznań. Ja już swoje myśli związane z wyjazdami Przemysława II i innych rezerwowych drużyn z większych miast „na papier” przelałem. To nie jest problem Orlika, Zjednoczonych, czy Kosyniera – jeśliby brać pod uwagę nasze zespoły. Do takich meczów trzeba wyjść, wygrać je i o nich zapomnieć! Zjednoczeni to uczynili, teraz uczynił to Orlik i to jest najważniejsze. Miłosławianie musieli wreszcie wystartować i to im się udało. Już w pierwszej połowie wynik meczu brzmiał 5:0 dla Orlika. Bramki zdobywali w 17 i w 21 ’ Radosław Szefer, w 26′ Damian Szwat i dwa gole, w 44 i w 45′, zdobył dla Orlika Hubert Oczkowski. Po zmianie stron na murawie było już zdecydowanie spokojniej. Dopiero w 86′ honorowego gola zdobyli przyjezdni, a wynik tego spotkania, minutę później, ustalił Kuba Piotrowski. W kolejnych meczach Orlik, by spokojnie grać w lidze musi zacząć punktować także w meczach wyjazdowych. Pamiętając dokonania z wiosny jestem przekonany, że Orlik spróbuje już w najbliższej kolejce.
No i na koniec meczów w tej grupie pojedynek na szczycie. Wicelider, Zjednoczeni Września, podejmował lidera, Las Puszczykowo, i wygrał pewnie 3:1. Pojedynek w Psarach Polskich zgromadził sporą publiczność, która chciała zobaczyć, czy na poziomie A klasy Zjednoczeni kroczyć będą od zwycięstwa do zwycięstwa i czy odzyskają tydzień wcześniej utracony fotel lidera. Wszystko się udało. Piłkarze z Wrześni nadal są niepokonani i po wygranej z Lasem powrócili na tron A klasy. A zaczęło się nie najlepiej, bo mimo że gospodarze mieli przewagę, atakowali, to jedna z kontr gości, w 23′, przyniosła im prowadzenie. Tym prowadzeniem drużyna z Puszczykowa nie cieszyła się długo. Najpierw, w 38′, do remisu doprowadził Maciej Lisiecki. Snajper Zjednoczonych poszedł sam na sam i z kąta strzelił celnie, mocno, po ziemi, w długi róg. Tuż przed przerwą gospodarze objęli prowadzenie. Maciej Lisiecki z prawej strony pola karnego wrzucił piłkę „na nos” wbiegającemu Patrykowi Buczkowskiemu, a ten głową strzelił w róg bramki – nie do obrony dla bramkarza. Po zmianie stron, w 58′, Patryk Buczkowski trafił po raz drugi i ustalił wynik tego spotkania. To było cenne zwycięstwo, bo pokazało, że żadna ekipa Zjednoczonym straszna nie będzie, że podobnie jak w minionym sezonie wrześnianie mogą pokusić się o ciąg zwycięstw, mogą też, o czym mówię od początku rozgrywek, być poważnym kandydatem do awansu do klasy okręgowej. Póki co Zjednoczeni przewodzą, bez straty punktu, stawce drużyn w 4. grupie A klasy i oby tak dalej.
Fot. AG
Wyniki meczów 3. kolejki:
Koziołek Poznań – Kosynier Sokołowo 4-6
Zjednoczeni Września – Las Puszczykowo 3-1
Lotnik 1997 Poznań – Orkan Pompa Team Jarosławiec 2-3
Orlik Miłosław – Przemysław II Poznań 6-1
WKS Owieczki – Kotwica II Kórnik 2-2
1922 Lechia II Kostrzyn – KS 1999 Łopuchowo 6-1
Vitcovia Witkowo – Piast Łubowo 2-1
Zapowiedź meczów 4. kolejki:
16.09.2023
16:00 Kosynier Sokołowo – Kotwica II Kórnik
16:00 Las Puszczykowo – Vitcovia Witkowo
13:00 KS 1999 Łopuchowo – WKS Owieczki
17.09.2023
11:00 1922 Lechia II Kostrzyn – Zjednoczeni Września
12:00 Piast Łubowo – Orlik Miłosław
15:00 Orkan Pompa Team Jarosławiec – Koziołek Poznań
18:00 Przemysław II Poznań – Lotnik 1997 Poznań
Tabela
A klasa, grupa 5
Tutaj mamy „jedynaka”, Wartę Pyzdry, która rywalizuje na terenie tzw. okręgu konińskiego. I od razu spieszę donieść, że Warta w drugim meczu wyjazdowym odniosła drugie zwycięstwo. Tym razem w Babiaku pokonała miejscowy Nałęcz 2:1. Strzelanie w tym meczu rozpoczął nie kto inny, jak snajper Warty, Bartłomiej Sodkiewicz, który trafił w 30′ gry. Potem gospodarze doprowadzili do wyrównania. Akcję dającą im remis przeprowadzili w 45′ na koniec gry w pierwszej części tego pojedynku. W 70′ gola dla Warty i gola zwycięskiego w tym meczu zdobył Patryk Ratajczak. Warto w tym miejscu zaznaczyć że było to premierowe trafienie Patryka w barwach zespołu z Pyzdr. Gratulacje! A Warta? Cóż, jak na razie lepiej gra na wyjazdach niż u siebie, ale u siebie grała z wysoko plasującą się Basztą. W kolejnych spotkaniach powinno być lepiej. A czy tak będzie przekonamy się w sobotę ok. 19:00. Wierzbinek nie powinien być przeszkodą. Każdy inny wynik niż wygrana Warty będzie bardzo niemiłą sensacją!
Wyniki 3. kolejki meczów:
Nałęcz Babiak – Warta Pyzdry 1-2
Warta Krzymów – Teleszyna Przykona 7-1
GKS II Sompolno – Grom Malanów 3-1
GKS Osiek Wielki – MKS Dąbie 1-3
Baszta Przedecz – Piast Grodziec 4-3
Górnik Wierzbinek – Górnik Kłodawa 0-2
Czarni Brzeźno – Błękitni Mąkolno 1-3
Zapowiedź meczów 4. kolejki:
16.09.2023
17:00 Warta Pyzdry – Górnik Wierzbinek
15:30 Piast Grodziec – Nałęcz Babiak
16:00 MKS Dąbie – Baszta Przedecz
11:00 Błękitni Mąkolno – Górnik Kłodawa
16:00 Teleszyna Przykona – GKS II Sompolno
17.09.2023
17:00 Czarni Brzeźno – Warta Krzymów
11:00 Grom Malanów – GKS Osiek Wielki
Tabela
Podsumowując w jednym zdaniu miniony weekend trzeba powiedzieć że był on dla naszych drużyn bardzo udany. Uwaga, uwaga – wszystkie zespoły wygrały swoje mecze! Nie często tak się zdarza, ale nie mam nic przeciwko temu, by nasi piłkarze powtarzali te osiągnięcia. A okazja ku temu już za kilka dni.