Victoria znów grała tylko w 2. połowie
Nie po raz pierwszy tej wiosny Victoria nie grała w pierwszej połowie, a tylko była na boisku – przypominam mecz z Iskrą Szydłowo. Podobnie było w sobotę, w Słupcy. Na szczęście w drugiej części meczu z SKP nasi piłkarze potrafili się odnaleźć i ze stanu 0:1 wyciągnąć na 4:1. Duża w tym zasługa Arka Wolniewicza, który zanotował trzeci dublet tej wiosny.
Przed meczem w Słupcy trener Paweł Lisiecki miał nie lada zagwozdkę. Z różnych powodów nie mogli zagrać Tobiasz Nowicki, Adrian Kruszyński, Mateusz Majer, Jakub Groszkowski, Mikołaj Jankowski, Kacper Kajdan, a nie wiadomo było, czy w pełni sił będzie kontuzjowany od kilku tygodni Jakub Kwaśny. Trener musiał dokonać kilku roszad i to uczynił. Szczególnie przemeblowana, nie po raz pierwszy zresztą, była linia obrony, która, szczerze mówiąc, nie wiem, czy tej wiosny choć dwa razy wystąpiła w tym samym zestawieniu. Proszę spojrzeć na wyjściowy skład Victorii w Słupcy:
Perzyński – Szaufer (77′ Kwaśny), Marecki, Maćkowiak, Czerniak – Czajczyński (46′ Szczublewski), Strzelczyk (87′ Mikołaj Małek), Brzostowski, Wolniewicz – Sarnowski (64′ Krawczyński) – Kpassa (87′ Wiktor Pruchnik)
Jak widać zmian było wiele i niestety, ale zmiany te miały wpływ na obraz gry naszej drużyny. O postawie Victorii w pierwszej części tego meczu, by sobie oszczędzić wspomnień, a moim Czytelnikom zagwarantować świąteczny spokój – nie wspomnę, bo nie ma o czym. O, przepraszam – jedna sytuacja wymaga choćby zdania, a mianowicie stracona przez Victorię bramka. Do dośrodkowania z głębi boiska nie wyskoczył żaden nasz obrońca, a uczynił to zawodnik SKP i nie atakowany głową przedłużył tę wrzutkę do siatki naszej drużyny. Nie wiem czy Janek Perzyński mógł wyjść do tego dośrodkowania – oglądałem tę sytuację naprawdę ze sporej odległości i trudno mi to stwierdzić. Ale zachowanie naszych obrońców było zbyt pasywne – to jest jasne jak słońce. Po pierwszej części meczu Victoria przegrywała w Słupcy, z najsłabszym zespołem IV ligi, 0:1 stwarzając jedną sytuację bramkową (Orlande z kilku metrów trafił w bramkarza) i niech to wystarczy za cały komentarz do gry naszej drużyny.
Po zmianie stron jakby trener Lisiecki podmienił inną drużynę. Kto wie, może wstyd za „popisy” w I części meczu sprawił, że Victoria zaczęła się ruszać i dążyć do odrobienia strat.
Na boisku pojawił się Maciej Szczublewski i lewa strona zaczęła żyć. W 55′ dośrodkowanie z lewej strony, Klaudiusz Marecki głową i mamy remis 1:1. Dosłownie minutę później znów Maciej na lewej stronie, dośrodkowanie i Arek Wolniewicz trafia po raz pierwszy. Victoria obejmuje prowadzenie 2:1 i zaczyna kontrolować wydarzenia na boisku. W 77′ Arek trafia po raz drugi i Victoria prowadzi 3:1. Ma też absolutny komfort w grze, bo gospodarze nie są w stanie już nie tylko zagrozić bramce Janka Perzyńskiego, ale nie są też w stanie zbudować składnej akcji. Kilka minut potem Arek Wolniewicz ma ogromną szansę skompletować hat tricka i to klasycznego. Niestety, będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem chciał go lobować i uczynił to niedokładnie. Piłka minimalnie minęła bramkę gospodarzy. Pod koniec spotkania ładną akcją popisał się Wiktor Strzelczyk. Okiwał jednego rywala, wpadł w pole karne i tutaj był faulowany. Sędzia wskazał na wapno i do piłki podszedł Orlande Kpassa. Strzelił spokojnie, celnie, po ziemi, w prawy róg bramkarza i Victoria podwyższyła prowadzenie. Było już 4:1. Chwilę potem mieliśmy w drużynie Victorii dwa historyczne debiuty. Miejsce Wiktora Strzelczyka i Orlande Kpassa zajęli juniorzy z drużyny trenera Roberta Bobkiewicza, czyli Mikołaj Małek i Wiktor Pruchnik. Życzę młodym piłkarzom powodzenia i ciekawej piłkarskiej przygody.
Nie ma się co rozwodzić na tym meczem – po prostu słabsze spotkania się czasem zdarzają. Tym bardziej, że rozgrywane są w osłabionym składzie. Kilka spraw chciałbym jednak dotknąć.
- Powrót Jakuba Kwaśnego – ważna sprawa nie tylko dla samego zawodnika, ale i dla trenera. Jakub grał ok. 20. minut i mimo że widać jeszcze fizyczne zaległości, to myślę, że „Kwasek” szybko je nadrobi.
- Cieszy szerokie wejście do drużyny całej grupy młodych ludzi, ale nawet w starciu ze słabszym wiosną SKP widać było, że tej młodzieży do pełnoprawnego grania jeszcze troszkę brakuje. Wsparcie doświadczonych graczy jest konieczne.
- Trzeci tej wiosny dublet dla Arka Wolniewicza stał się faktem. Kochani nie kierujcie się w tym przypadku danymi zamieszczanymi na jardersport.pl. Są one błędne. Nasz skrzydłowy ma 9, a nie 8 goli jak fałszywie informuje portal. W tym sezonie Arek trafiał do siatki jesienią 3 razy (z Gołuchowem u siebie i w Stęszewie x2), a wiosną jak już strzela to zawsze podwójnie (2x w Kórniku, 2x z Iskrą we Wrześni i 2x w Słupcy). Nie miałbym nic przeciwko temu, by Arek Wolniewicz, zachował skuteczność serii i w środę, w meczu z Ostrowem, znów trafił 2 razy! Generalnie Arek znów strzelając 2 gole wyciągnął Victorię z zaświatów, z piłkarskiego niebytu.
- Odmiana Klaudiusza Mareckiego. Po meczu z Iskrą Szydłowo troszkę narzekałem na jego postawę. Od dwóch meczów Klaudiusz jest naprawdę „pod grą”. Nie popełnia poważnych błędów w defensywie i coraz częściej bierze udział w atakach na bramkę rywali. W Słupcy dał znać do odrabiania strat. Jego gol na remis był przełomem w tym meczu i oby Klaudiusz grał coraz lepiej.
- Postawa Filipa Brzostowskiego wzbudza szacunek. W Słupcy, w pierwszej odsłonie, był jednym z nielicznych, którym się chciało i walczył w swoim stylu. Po przerwie, jak na kapitana przystało (pod nieobecność Jakuba Groszkowskiego), prowadził drużynę do zwycięstwa. Filip to jest gość, na którym zawsze można polegać.
- Mecz z Centrą Ostrów Wlkp. musi być o niebo lepszy niż ten z SKP, by myśleć w nim o zwycięstwie. Wiem, że skład będzie inny, wiem, że Centra jest zmęczona po wyczerpującym spotkaniu z Notecią Czarnków, ale jestem wręcz przekonany, że we Wrześni się nie podda, że będzie walczyć i kibice będą świadkami bardzo ciekawego widowiska. Warto więc już dzisiaj zarezerwować sobie środowe popołudnie i o 17:30 być przy Kosynierów, by dopingować nasz zespół. To z pewnością będzie mecz godny dwóch równych sobie drużyn.
Wyniki 25. kolejki spotkań IV ligi:
SKP Słupca – Victoria Września 1-4
Nielba Wągrowiec – GKS Iskra Szydłowo 0-0
Mieszko Gniezno – Kotwica Kórnik 3-2
Warta Międzychód – Polonia 1908 Marcinki Kępno 0-3
Polonia 1912 Leszno – Victoria Skarszew 3-0
Huragan Pobiedziska – Korona Piaski 0-1
LKS Gołuchów – Lipno Stęszew 0-1
Centra 1946 Ostrów Wlkp. – Steico Noteć Czarnków 1-1
SKP Słupca – Victoria Września 1-4
Obra 1912 Kościan – GKS Tarnovia Tarnowo Podgórne 1-2
Tabela