Piłka nożnaVictoria Września

Wrócili na zwycięską ścieżkę

Victoria Września po dwóch porażkach (Iskra, Nielba) i remisie w Kościanie wreszcie wygrała mecz. W derbach regionu pokonała SKP Słupca 2:1 i po dłuższej przerwie poczuła smak zwycięstwa. Wygrana nie przyszła łatwo. Zdecydowała o niej 2. połowa, w której gospodarze strzelili dwa gole, a powinni więcej.

Kolejny mecz i kolejne nowe ustawienie Victorii. Trener Paweł Lisiecki zdecydował się zagrać czwórką w obronie i czwórką w linii pomocy. Zobaczmy jak to wyglądało:

Nowicki – Marecki, Kruszyński, Demianenko, Kwaśny – Szczublewski, Brzostowski (68′ Tayachi), Krawczyński, Majer – Groszkowski – Wolniewicz (79′ Strzelczyk), poza tym grali: A. Szaufer, M. Czajczyński.

Obie drużyny rozpoczęły ten mecz bardzo uważnie, myśląc najpierw o zabezpieczeniu bramki, a potem dopiero o ewentualnych atakach. Nikt nie chciał popełnić błędu, toteż pierwszy kwadrans był bardzo wyrównany – gra toczyła się w środku pola i nie obfitowała w sytuacje podbramkowe. Pierwsi zaatakowali gospodarze. W 19. minucie Maciej Szczublewski znakomicie podał do Arkadiusza Wolniewicza, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Niestety, Arek zamiast decydować się na strzał wymyślił loba i posłał piłkę idealnie w ręce goalkeeper’a gości. Kibice długo trzymali się za głowy, bo była to idealna sytuacja do objęcia prowadzenia. W rewanżu piłkarze SKP coraz częściej, bardzo ładnie i składnie, kilkoma podaniami, przedostawali się na przedpole wrzesińskiej drużyny, która jakby nie zwietrzyła w tych akcjach niebezpieczeństwa i przyszło jej za to srogo zapłacić. W 27. minucie goście znakomicie wymienili kilka podań w środku pola. Prostopadłą piłkę między Kruszyńskiego, a Demianenke dostał Oskar Pietrzak. Strzelił spokojnie, obok wybiegającego Tobiasza Nowickiego i goście objęci prowadzenie. Mimo że Victoria przegrywała to jakoś nie rzuciła się do odrabiania strat. Nadal grała spokojnie, starała się długo, dokładnie rozgrywać piłkę, ale w tej grze brakowało zacięcia, pełniejszego zaangażowania, walki, determinacji. I taka gra bardzo odpowiadała gościom, którzy niby grali nieco cofnięci, niby się bronili, ale ich kontry były naprawdę niebezpieczne. W 40. minucie wrześnianie znów wypracowali sobie idealną pozycję strzelecką. Znów sam przed bramką gości znalazł się Arek Wolniewicz. Tym razem spisał się jeszcze gorzej, bo nie trafił czysto w piłkę i ta wolno poturlała się obok bramki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Mimo dwóch „setek”, jakie sobie Victoria stworzyła, o dziwo przegrywała ten mecz.

W przerwie meczu trener Paweł Lisiecki nie ukrywał irytacji, zdenerwowania. Miał pretensje do Arka Wolniewicza za brak skuteczności. Pewnie „poruszył też” innych piłkarzy, bo na drugą część tego spotkania wyszła jakby przebudzona drużyna. Już w pierwszej akcji Arek Wolniewicz wpadł w pole karne, został sfaulowany i arbiter wskazał na rzut karny. Pewnym jego egzekutorem był Jakub Groszkowski i na tablicy pojawił się wynik 1:1. Kolejne minuty to zdecydowany napór Victorii i kolejne sytuacje bramkowe. Niestety, znów niewykorzystane. W 54. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, bardzo ładnie, po długim rogu, głową uderzył Arek Wolniewicz, ale bramkarz gości w nieprawdopodobny, jakby cyrkowy sposób, zdołał piłkę obronić. Wreszcie nadeszła 58. minuta. Rzut rożny, dośrodkowanie i Klaudiusz Marecki z powietrza pakuje piłkę do siatki rywali. Niesamowite, ale Klaudiusz w drugim z kolei meczu, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzela gola dla swojej ekipy. Brawo Klaudiusz i oby tak dalej. Wreszcie rzuty rożne w wykonaniu Victorii przynoszą jakąś korzyść. Po zdobyciu drugiego gola Victoria jeszcze atakowała. Blisko zdobycia gola był ponownie Arek Wolniewicz, ale zabrakło mu naprawdę niewiele, by zdążył do dośrodkowania Mo Tayachi’ego. I gdy wydawało się, że Victoria będzie panować na placu do ostatniego gwizdka, goście się przebudzili i w końcowych minutach byli bardzo bliscy strzelenia gola na wagę remisu. Po jednym z dośrodkowań piłka spadła piłkarzowi SKP pod nogi, ale nie zdołał jej opanować i Tobiasz Nowicki spokojnie ją zgarnął i przytulił do siebie. Goście mieli jeszcze zalążek okazji bramkowej, ale przerywając akcję faulem, Demianenko zażegnał niebezpieczeństwo. Po kontrach Victorii Maciej Szczublewski strzelił mocno, ale nad poprzeczką i Jakub Kwaśny z kilku metrów nie trafił w bramkę. W ostatnich minutach na boisku pojawiła się młodzież, czyli Adrian Szaufer i Mikołaj Czajczyński. Radziła sobie na tyle dobrze, że Victoria utrzymała korzystny wynik.

Po meczu kilka spraw w naszym zespole zwraca uwagę:

  1. Skuteczność – niestety, ale nie jest dobra. Proszę zwrócić uwagę, że wykorzystujemy karnego (bezbłędny „Groszek”) i w drugim meczu z rzędu bramkę strzela obrońca. Gdzie są zawodnicy ofensywni, napastnicy – się pytam?
  2. Arek Wolniewicz – znów mówię niestety, ale Arka nie ma! Nie ma tego piłkarza, który czarował na wiosnę, nie ma szybkobiegacza, dryblera, strzelca. Jest Arek apatyczny, wolny, nieskuteczny, jakby niezadowolony sam z siebie, że mu nie idzie, że wszystko się toczy „nie pod nogę”. Mam nadzieję, że lada chwila Arek odpali, że wróci mu radość z grania, chęć, uśmiech, lekkość i ten pozytywny luzik. Oby jak najprędzej.
  3. Powroty do dobrej dyspozycji – myślę tutaj przede wszystkim o Filipie Brzostowskim i Szymonie Krawczyńskim. Ich gra daje nadzieję, że są już blisko optymalnej formy.
  4. Pewność bloku obronnego. Po pierwszych meczach wydawało się, że mamy wreszcie monolit, że nasi obrońcy nie popełniają błędów (znakomite mecze z Kotwicą, z Notecią), ale potem jakby coś się zepsuło, jakby się jakaś „śrubka odkręciła” i nastąpiły straty w Szydłowie, o Nielbie nawet nie wspominam, potem w Kościanie i teraz ze Słupcą. I nie chodzi tylko o stracone gole, ale o łatwość stwarzania sytuacji przez rywali. Niestety, straciliśmy pewność w obronie i to widać. Myślę, że i trener Lisiecki to zauważył, i że będzie starał się ” tę śrubkę przykręcić”.
    Generalnie cieszy, że po trzech meczach bez wygranej Victoria mogła sobie zapisać 3 punkty. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, bo SKP postawił trudne warunki, ale taką Victorię jak w drugiej połowie kibice chcieliby oglądać. Oczywiście z naprawioną skutecznością.

Czy Victoria odpali już w najbliższej kolejce? Wygrana w Centrze byłaby mile widziana. Piłkarze z Ostrowa Wlkp. przegrali dwa ostatnie mecze i będą chcieli powetować sobie straty, ale być może ich dyspozycja nie jest najlepsza, być może są w dołku i gdyby tak rzeczywiście było, to Victoria ma szansę na zdobycz punktową. Do boju Victoria!

Wyniki 8. kolejki gier:

Kotwica Kórnik – Mieszko Gniezno 1-1
Polonia 1908 Marcinki Kępno – Warta Międzychód 1-2
GKS Tarnovia Tarnowo Podgórne – Obra 1912 Kościan 4-2
Steico Noteć Czarnków – Centra 1946 Ostrów Wlkp. 4-0
Victoria Września – SKP Słupca 2-1
GKS Iskra Szydłowo – Nielba Wągrowiec 0-3
Victoria Skarszew – Polonia 1912 Leszno 3-0
Korona Piaski – Huragan Pobiedziska 1-0
Lipno Stęszew – LKS Gołuchów 0-2

Tabela

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zbliżające się wydarzenia