Przez ból i cierpienie do zwycięstwa!

Sztuką jest wygrać mecz kiedy gra się nie układa, kiedy dyspozycja drużyny nie jest najlepsza, kiedy zawodzi fizyczność i Victoria tej sztuki dokonała. Wygrała 2:1 mecz z Tarnovią Tarnowo Podgórne nie grając dobrego meczu. Widać było, że „zapłaciła” zdrowiem za dwa wcześniejsze pojedynki z Notecią i z Kotwicą.

Mimo że od meczu z Kotwicą minęło kilka dni, to mówiąc szczerze obawiałem się spotkania z Tarnovią, która postawiła się Noteci (przegrała 2:3). W rozmowach przedmeczowych wskazywałem na możliwe zmęczenie, na ten „słabszy dzień”, który czasem dopada drużyny i mówiąc szczerze tak właśnie było w sobotnie popołudnie przy Kosynierów.

Trener Paweł Lisiecki, mając świadomość tej sytuacji znów dokonał małych korekt w składzie. Tym razem posłał do boju następujących piłkarzy:
Nowicki – Kwaśny (69. Czerniak), Demianenko, Marecki – Szczublewski (72. Czajczyński), Witczak (60. Kruszyński), Strzelczyk (46. Krawczyński), Sarnowski, Majer – Groszkowski – Górecki (85. Ziarkowski).

Od początku spotkania to goście lepiej czuli się na murawie wrzesińskiego stadionu. Byli szybsi, lepiej operowali piłką, napędzali akcje skrzydłami i przede wszystkim grali wysokim pressingiem przeszkadzając Victorii w wyprowadzaniu piłki, zmuszając do strat, z których brało się zagrożenie pod bramką Tobiasza Nowickiego. Z tym sposobem gry Victoria nie mogła sobie poradzić, a że tego dnia grała wolno i niedokładnie, to miała ogromne kłopoty, po prostu cierpiała. Mimo wszystko podobało się to, że nasi piłkarze nie oddali pola, zdawali sobie sprawę ze swojej słabości, niedyspozycji, ale walczyli i za to należą im się słowa uznania. Właśnie tą walką, tą ambitna postawą, siłą woli sprawili, że w 12. minucie zdobyli bramkę dającą im prowadzenie. Prawą stroną pobiegł Majer, dograł do środka. Tam Sarnowski przedłużył to zagranie, podał wzdłuż bramki, a Jakub Groszkowski z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Na trybunach wybuchła ogromna radość, bo kibice widzieli przecież, że piłkarze Victorii nie są w najwyższej dyspozycji. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, a na uwagę kibiców znów zasłużyli sędziowie tego pojedynku, którzy nie zwracali uwagi na bardzo twardą, często faul, grę drużyny gości.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, Od samego początku do szturmu przystąpiła Tarnovia, która w kilku minutach stworzyła parę sytuacji bramkowych. Na szczęście poprawnie grała defensywa, a jeszcze lepiej Tobiasz Nowicki. I kiedy wydawało się, że bramka dla Tarnovii to tylko kwestia czasu, wybitą przez naszych piłkarzy piłkę w środku pola przejął Jakub Groszkowski, po czym idealnie podał ją do wybiegającego na czystą pozycję Adriana Góreckiego. Ten w pełnym biegu minął wychodzącego bramkarza gości i strzelił do pustej bramki. Victoria prowadziła 2:0. To była znakomita, ale przede wszystkim ważna akcja, bowiem dała Victorii pewną przewagę i komfort w grze. Tak, tak, komfort, bo Tarnovia, mimo niekorzystnego wyniku, ani myślała rezygnować. A widząc, że gospodarze nie są w najlepszej dyspozycji, przycisnęła jeszcze mocniej.
Rywale grali naprawdę dobrze, zmuszali naszych piłkarzy do błędów. Jeden z nich, w 58. minucie meczu, popełnił Maciej Szczublewski. Miał piłkę przy nodze, wyprowadzał ją z własnego pola karnego, a mimo to ją stracił. Rywal wrzucił ją do środka, a jego partner uderzył z powietrza i było już tylko 2:1 dla gospodarzy.

Teraz wrócę na chwilkę do arbitrów tego meczu. Sędziowali Cezary Woźniak jako główny, Maciej Cebulski i Krzysztof Filar na bokach. Cóż, jakoś tak dziwnie się składa, że Victoria grała 3. mecz u siebie i w 3. meczu przeciwko sobie miała nie tylko rywali, ale i sędziów. Może ktoś powie, że wymyślam, że jestem uprzedzony, ale proszę mi wierzyć, absolutnie tak nie jest. Graliśmy w Czarnkowie i tam arbiter był prawdziwym rozjemcą, gwizdał na bardzo dobrym poziomie. Niestety, o arbitrach meczu z Tarnovią nikt tego nie powie. Przykłady? Proszę bardzo – 60. min. ciemnoskóry gracz gości ma na koncie żółty kartonik. Prawym skrzydłem mija go Mateusz Majer. Rywal łapie naszego gracza za rękę i powala bez pardonu na murawę uniemożliwiając wyjście na czystą pozycję. Pan Woźniak gwiżdże, ale żółtego kartonika nie wyciąga, bo ma świadomość, że musiałbym pokazać „czerwień”. Kibice na trybunie we Wrześni ostro protestują i mają rację! Jedziemy dalej? Proszę bardzo – 66 min. Mateusz Majer uciekł prawą stroną, widzi wbiegającego w pole karne Adriana Góreckiego i idealnie dogrywa mu piłkę. W momencie gdy Adrian składa się do strzału zostaje popchnięty przez obrońcę w plecy i zamiast strzelać frunie w powietrzu i upada. Pan Woźniak zapomniał nie tylko o gwizdku, zapomniał po co jest na murawie i jaką robotę ma do wykonania. A kibice nie przebierając w słowach dali upust swoim emocjom. I wcale im się nie dziwię, bo to nie był błąd, to, jak mawia klasyk, był „wielbłąd”. Po meczu arbiter, prawdopodobnie, tłumaczył się, że był źle ustawiony, że nie wi dział sytuacji. Cóż, nawet jeśli tak było, to miał do pomocy liniowego, który też nagle „stracił wzrok”.

Po tej sytuacji goście za bardzo chyba uwierzyli w to, że, dzięki sędziemu nic się im nie może stać i zaczęli „wchodzić mu na głowę”: faulowali na potęgę i dyskutowali z nim jeszcze mocniej, czym zdenerwowali „pana słabiaka” i ten za dyskusję, machanie rękami i krytykowanie jego orzeczeń, mimo że goście nie mieli ku temu żadnych podstaw, dwa razy pokazał „żółtko” kapitanowi gości. Tarnovia kończyła więc ten mecz w dziesięciu.
Ja przepraszam, że przy okazji rozmyślań o meczu rozpisuję się o arbitrach, ale składy, jakie przysyła na mecze do Wrześni wydział sędziowski WZPN, są po prostu na żenująco niskim poziomie.
Wracajmy do meczu, który pod koniec był chwilami naprawdę dramatyczny. W 86. minucie prosty błąd popełnił wprowadzony za Kwaśnego (kontuzja biodra) Michał Czerniak, stracił piłkę, sfaulował rywala i goście egzekwowali rzut wolny z ok. 20 metrów. Ich zawodnik strzelił mocno, ale, na szczęście dla gospodarzy, bardzo niecelnie. W ostatnich minutach tego spotkania rywale, mimo że grali w osłabieniu, zamknęli Victorię w polu karnym. W 90. minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony, piłkarz Tarnovii strzelił głową, ale Tobiasz Nowicki w ekwilibrystyczny sposób wybił piłkę na rzut rożny. To była tak znakomita interwencja, że rywal podszedł do Tobiasza i mimo ogromnych emocji, pogratulował mu interwencji, brawo! W ostatniej akcji meczu Igor Sarnowski znakomicie podał do Antka Ziarkowskiego, ale nasz młodzian był troszkę niezorientowany i w dogodnej sytuacji, kilka metrów przed bramką, nie trafił w piłkę i nie pokonał bramkarza gości. Po tej akcji sędzia zakończył te zawody.

Tym razem nie będę, jak to miałem wcześniej w zwyczaju, oceniać poszczególnych graczy. Wszyscy, może poza Tobiaszem Nowickim, zagrali poniżej możliwości. Wszyscy cierpieli i odczuwali trudy meczów z Notecią i z Kotwicą, które rozegrane zostały na przestrzeni 48. godzin. Cieszą za to 3 punkty i to, że kolejny mecz dopiero za tydzień. Będzie okazja do wypoczynku. Być może do gry gotowy też będzie Filip Brzostowski, co wzmocniłoby i to bardzo linię środkową. Do treningów w Victorii wraca też Mo Tayachi, który nie porozumiał się ze swoim macierzystym klubem, Tarnovią Tarnowo Podgórne i kto wie, może w rundzie jesiennej znów będzie bronił naszych barw.
Teraz czeka Victorię wyjazd do Szydłowa, drużyny, która przegrała w Czarnkowie 0:8. I tutaj, wbrew pozorom, wcale nie musi być łatwo, bo zespół Damiana Łukasika, byłego też trenera Victorii, po klęsce z Notecią będzie chciał się zrehabilitować przed własną publicznością. Po drugie boisko w Szydłowie bardziej przypomina łąkę do wypasu koni niż plac do gry w piłkę nożną, ale cóż, trzeba sobie radzić. I obyśmy sobie w tym Szydłowie poradzili.

Wyniki 4. kolejki spotkań:

Victoria Skarszew – SKP Słupca 3:1
Polonia 1908 Marcinki Kępno – Centra 1946 Ostrów Wlkp. 0-1
Korona Piaski – Obra 1912 Kościan 1-1
Kotwica Kórnik – Polonia 1912 Leszno 1-1
Lipno Stęszew – Nielba Wągrowiec 2-0
Mieszko Gniezno – LKS Gołuchów 2-3
Steico Noteć Czarnków – GKS Iskra Szydłowo 8-0
Victoria Września – GKS Tarnovia Tarnowo Podgórne 2-1
Warta Międzychód – Huragan Pobiedziska 0-2

Tabela

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zbliżające się wydarzenia