Ojców było dwóch
O postawie Victorii w Czarnkowie pisać mogę tylko w samych superlatywach: ambicja, walka, konsekwencja, niezwykła, jak na tak krótki czas wspólnego treningu, mądrość w grze – wszystko to spowodowało, że piłkarze Pawła Lisieckiego wygrali z faworyzowaną Notecią 2:1. Taką Victorię chce się oglądać! Brawo!
Oba zespoły w pierwszej kolejce nowego sezonu zremisowały bezbramkowo: Noteć u siebie z Kotwicą Kórnik, Victoria, także na własnym boisku, z Lipnem Stęszew. Noteć Steico Czarnków nie ukrywa swoich mocarstwowych ambicji i już w pierwszym sezonie po awansie do IV ligi chce włączyć się w walkę o promocję do klasy wyżej. Ekipa z Czarnkowa ma bardzo silną kadrę prowadzoną bodajże od 3. lat przez trenera Adama Drozdowicza. W inauguracyjnej kolejce pokazała się z bardzo dobrej strony będąc piłkarsko lepszą od Kotwicy Kórnik.
I z tym bardzo trudnym rywalem przyszło się mierzyć Victorii już w drugiej kolejce gier. Zadanie było o tyle karkołomne, że Victoria jest na etapie budowy zespołu, poznawania się ludzi, zgrywania poszczególnych formacji.
Tym razem na dobrze przygotowaną murawę czarnkowskiego stadionu wybiegła następująca jedenastka piłkarzy z Wrześni.
Nowicki – Kwaśny (75. Kruszyński), Demianenko, Marecki – Szczublewski, Strzelczyk (70. Krawczyński), Witczak (80. Czerniak), Sarnowski (73. Bartkowski), Majer – Groszkowski – Kpasse (25. Górecki).
Mecz zaczął się wręcz kapitalnie dla naszej drużyny, która grając uważnie w obronie, blokując skrzydła gospodarzy, nie pozwalała na to, by Noteć stwarzała sobie jakiekolwiek sytuacje, a sama przechodząc do kontr robiła to bardzo dobrze. Już w 16. minucie znakomitym rajdem po lewej stronie popisał się Maciej Szczublewski. Dośrodkował piłkę w okolice linii wyznaczającej pole karne, a tam Jakub Groszkowski uderzył z powietrza. Piłka „usiadła” na stopie Jakuba idealnie i po chwili, odbita jeszcze od poprzeczki, wpadła do siatki Noteci. Bramka marzenie! Niestety, 2 minuty potem gospodarze zdołali wyrównać. Poszła wrzutka w pole karne, nasi obrońcy zdołali wybić piłkę, ale ta po chwili wróciła i Wiktor Kacprzak, były gracz Victorii, głową pokonał Tobiasza Nowickiego. Kolejne minuty tego spotkania to bardzo wyrównany, stojący na wysokim poziomie mecz. Gospodarze owszem, napierali, ale jak wspominałem trener Paweł Lisiecki znalazł sposób na grę rywali: zblokował środek boiska, ale przede wszystkim umiejętnie zabezpieczył boki, dzięki czemu zatrzymał ataki Noteci, które sunęły skrzydłami. Tym samym drużyna z Czarnkowa praktycznie nie stwarzała sobie okazji bramkowych.
Gospodarze, znakomicie przygotowani fizycznie, nie odpuszczali, próbowali raz jedną, raz druga stroną, ale wszyscy piłkarze Victorii, podkreślam WSZYSCY, grali bardzo ambitnie, ale przede wszystkim konsekwentnie w obronie i mądrze do przodu – potrafili utrzymać się przy piłce, dzięki czemu linie obronne miały chwile oddechu. Niestety, ok 25. minuty meczu groźnie wyglądającej kontuzji doznał Orlando Kpasse i wydaje się, że jego występ w poniedziałkowym meczu z Kórnikiem jest wykluczony. W miejsce Orlando wszedł Adrian Górecki i na pozycji nr 9 spisywał się bardzo dobrze. To on w ostatniej akcji pierwszej części meczu mógł dać Victorii prowadzenie. Dostał idealne podanie od Jakuba Groszkowskiego, minął obrońcę i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Noteci. Strzelił jednak niecelnie, nad bramką i ogromna szansa nie została wykorzystana. Chwilę potem arbiter zakończył pierwszą połowę tego spotkania.
Po przerwie oglądaliśmy jeszcze lepszy mecz. Noteć nadal atakowała, ale w bramce doskonale spisywał się Tobiasz Nowicki. W 60. minucie wygrał pojedynek sam na sam z Wiktorem Kacprzakiem. W 65. minucie oglądaliśmy popisową akcję naszej drużyny. Wiktor Strzelczyk wygrał pojedynek w środku pola, zagrał do Adriana Góreckiego, ten wypatrzył na skrzydle Mateusza Majera. Nasz piłkarz jak pocisk wpadł w pole karne i strzelił tuż obok wybiegającego bramkarza. To była znakomita akcja Victorii: wygrana przebitka, podanie, strzał – wszystko w tempo, idealnie i skutecznie. Brawa przy otwartej kurtynie!
5 minut potem gospodarze byli bliscy wyrównania. Po pierwszym naszym błędzie w obronie Tobiasz Nowicki broni drugą sytuację sam na sam. Victoria też miała swoje okazje. Najbliżej celu był Igor Sarnowski, który przymierzył z rzutu wolnego, ale pomylił się dosłownie o centymetry. Ostatnie minuty meczu to już pełne determinacji, ale na szczęście chaotyczne ataki gospodarzy, które w większości naszym piłkarzom udawało się zatrzymywać i grę przenosić na połowę rywali. Tam Victoria potrafiła się utrzymać przy piłce. Bardzo dobrze robił to nie tylko Jakub Groszkowski, ale także pozostali piłkarze: Maciej Szczubewski, Igor Sarnowski, czy młody Hubert Bartkowski, który dał solidną zmianę.
W doliczonym czasie gry Noteć do ataku rzuciła wszystkie siły, nawet bramkarza. Miała swoja trzecią „setkę”, ale po raz trzeci doskonale interweniował Tobiasz Nowicki. Jeśli piłkarzy nazwać możemy autorami zwycięstwa, to Tobiasz z racji wieku, doświadczenia i bardzo dobrej gry był zdecydowanie jego, tego zwycięstwa, ojcem. Zresztą śmiało można powiedzieć, że „ojców zwycięstwa” było dwóch, bo trener Lisiecki znalazł sposób na pokonanie Noteci.
Świetnie się Victorię w Czarnkowie oglądało i to nie tylko dlatego, że wygrała mecz. Przede wszystkim dlatego, że bardzo dobrze grała w piłkę, począwszy od bramkarza, na ostatnim zmienniku skończywszy: Marecki z Kwaśnym skuteczni w odbiorze na bokach, Demianenko bezbłędny na środku, waleczny, spokojny i dokładny w graniu najmłodszy, czyli Wiktor Strzelczyk, bardzo dobrze walczący na wahadłach Szczublewski i Majer, znów znakomity, wracający jakby do wysokiej formy Groszkowski (bramka stadiony świata), ambitny Witczak, coraz lepszy i coraz pewniej czujący się w tej drużynie Sarnowski i lepszy niż w debiucie Górecki.
Tak, tak – to prawda, Victoria nie miała w Czarnkowie słabych punktów i ograła faworyta.
Jak pisałem wcześniej: Victoria nadal potrzebuje czasu, nadal szuka zgrania, ale widać, że ta drużyna, w porównaniu z minionym sezonem, zrobiła wielki krok do przodu. Ma inną, lepszą jakość, która rodzi się z pewności w obronie (Demianenko jest The Best, boczni do niego równają) oraz mądrej gry z przodu (do tercetu Groszkowski, Witczak, Krawczyński doszli znakomici młodzi: Strzelczyk, Sarnowski, a w kolejce jest jeszcze Brzostowski). Dobrze w tej drużynie zaczynają wyglądać boki (duet Szczublewski, Majer robi wrażenie) i jeśli możemy mówić o jakichś lukach w składzie, to ja widze tylko dwie: brak zmiennika dla środkowego obrońcy (może Kruszyński) i brak zmiennika dla Kpasse (tutaj to już prawdziwa zagwozdka).
Ciesząc się ze zwycięstwa w Czarnkowie nie można popaść w samozachwyt, a twardo stąpać po ziemi. Tym bardziej, że kolejny mecz już w najbliższy poniedziałek o godz 17:30. Victoria po 2 dniach odpoczynku (lepiej przygotowani do sezonu od Kolejorza, który przekłada kolejne mecze ligowe) zagra na własnym boisku z Kotwicą Kórnik. W opinii wielu obserwatorów i kibiców Kotwica jest faworytem dopiero co rozpoczętego sezonu. Ja jednak wierzę, że mimo ogromnego zmęczenia, bo mecz w Czarnkowie kosztował Victorię ogrom sił (pogoda, walka, intensywność), nasza drużyna jest w stanie postawić się kolejnemu faworytowi. Będzie problem z „9”, ale może Adrian Górecki znów da radę?
Ja namawiam wszystkich fanów futbolu, by w poniedziałkowe popołudnie przyszli na stadion kibicować naszej drużynie. Oglądanie Victorii w tegorocznym sezonie jest przyjemnością, zespół walczy i gra atrakcyjny dla oka futbol. Dajmy mu wsparcie w konfrontacji z Kotwicą, która ma 1 dzień więcej odpoczynku (Kotwica grała w piątek i ograła Huragan Pobiedziska 5:1) i która jest faworytem tego meczu.
To trzeci z kolei bardzo trudny pojedynek Victorii, ale ja wierzę, że i tym razem Victoria nie przegra, a może pokusi się o niespodziankę? Trzymam kciuki! Do boju Victoria!
Wyniki 2. kolejki spotkań IV ligi:
Kotwica Kórnik – Huragan Pobiedziska 5-1
Warta Międzychód – Centra 1946 Ostrów Wlkp. 0-2
Mieszko Gniezno – SKP Słupca 2-0
Polonia 1912 Leszno – LKS Gołuchów 0-1
Polonia 1908 Marcinki Kępno – Obra 1912 Kościan 1-2
Nielba Wągrowiec – Victoria Skarszew 1-0
Korona Piaski – GKS Iskra Szydłowo 1-2
Lipno Stęszew – GKS Tarnovia Tarnowo Podgórne 0-0
Steico Noteć Czarnków – Victoria Września 1-2
Tabela