Wiem, że nic nie wiem!
Po pierwszym treningu, myśląc o zespole Victorii przed nowym sezonem 2022/23, do którego pozostały 4 tygodnie, czuję się troszkę jak Sokrates – wiem, że nic nie wiem. Mniejsza o mnie, mam jednak dziwne, acz nieodparte wrażenie, że w takiej samej sytuacji jest trener Paweł Lisiecki.
Generalnie chyba (mogę się mylić) wszystkie drużyny IV ligi wielkopolskiej rozpoczęły przygotowania do nowego sezonu. Śledzę profile FB różnych klubów i widzę, jak wiele z nich bardzo poważnie szykuje się do rywalizacji, która rozpocznie się w pierwszy weekend sierpnia. Są kluby, które nie ukrywają swych ambicji. Oczywiście myślę tutaj o Nielbie, o Kotwicy, czy zapowiadającym znów walkę Mieszku Gniezno. Bardzo mocny będzie Huragan Pobiedziska, groźne jak zawsze ekipy LKS Gołuchów i Centry Ostrów. W nadchodzącym sezonie zbroją się wszyscy, najbardziej chyba drużyny, które awansowały. Noteć Steico Czarnków, z Wiktorem Kacprzakiem w składzie zapowiada grę w czołówce i walkę o awans. Nie inaczej myślą w Skarszewie, Stęszewie (tam zagra prawdopodobnie Mikołaj Panowicz), czy w Lesznie. Nawet SKP Słupca zapowiada walkę o górną połówkę tabeli. Wszyscy się zbroją, wszyscy „Ładują akumulatory”, wszyscy chcą zaistnieć. Jak na tym tle wygląda Victoria? Ano nie wiemy, a pierwszy trening nie dał nam żadnej podpowiedzi w tym temacie.
Patrząc na pierwszy trening Victorii wiem, że w bramce mamy dwóch graczy: doświadczonego, wieloletniego strażnika wrzesińskiej świątyni – Tobiasza Nowickiego i młodego, głodnego gry i myślę doświadczonego wydarzeniami z wiosny Janka Perzyńskiego. Nikt tutaj się nie powinien przebić z zewnątrz bo i po co? No chyba, żeby w Victorii chciał pobronić np. „Kotor” 🙂
Jeśli chodzi o defensywę na dzisiaj wiemy, że jej nie posiadamy. Z grających wiosną i gotowych do gry w nowym sezonie mamy: Adriana Kruszyńskiego, Klaudiusza Mareckiego, Jakuba Kwaśnego i Adriana Szaufera – to wszystko, niestety, bo ani Michał Czerniak (nie grał wiosną i dopiero wraca), ani Mikołaj Kistowski (nadwaga) nie są fizycznie gotowi do gry. Brakuje przede wszystkim ogranych, doświadczonych stoperów, przy których np. Klaudiusz Marecki mógłby nabierać pewności, uczyć się zachowań i rozwijać się piłkarsko, bo warunki i predyspozycje Klaudiusz posiada.
W drugiej linii największy spokój. Jakub Groszkowski, Szymon Krawczyński (nieobecny z powodu urlopu), Igor Witczak, Dawid Szymański, Wiktor Strzelczyk, czy Jakub Bibel (nieobecny z powodu pracy) powinni zapewnić odpowiednią jakość w środku pola. Na bokach Maciej Szczublewski i nie wiadomo kto. Może juniorzy? Może Bartkowski, Focht, Ziarkowski (jeśli będzie grał). Na dzisiaj nie ma Asaniego i nie wiem, czy będzie. Próbował załapać się w Polonii Środa, ale nie znam efektów tych prób. Jest jeszcze Hubert Szaufer, na którego ja bardzo liczę. Chciałbym, by Hubert wrócił wreszcie do zdrowia i był motorem napędowym drugiej linii, bo on to ma! Ma to „cóś”, co sprawia, że na jego grę, gdy zdrowy, w pełni sił i formy, patrzy się z prawdziwą przyjemnością. I oby tak wreszcie było!
No i atak. Tutaj już wiemy, że nic nie mamy. Nie mamy Arka Wolniewicza, który odszedł do Sokoła Kleczew i nie mamy Mohameda Tayachi’ego, który chce wrócić do Tarnowa Podgórnego. I jeśli na dzisiaj w obronie jest słabo, to w ataku jest jeszcze gorzej, bo napastników w klubie nie ma.
I proszę sobie teraz wyobrazić zadanie, jakie stoi przed trenerem, Pawłem Lisieckim? Jak z takim składem zbudować drużynę, która zdoła rywalizować w IV lidze? Obawiam się, że Paweł, patrząc na obecną kadrę Victorii ma ogromny ból głowy, bo zdaje sobie sprawę, że stoi przed nie lada wyzwaniem. Na szczęście do rozpoczęcia sezonu jeszcze miesiąc. Niestety, do klubu przychodzą młodzi piłkarze z różnych stron, którzy chcą się pokazać na treningach przygotowawczych. Problem w tym, że Victoria młodych, zdolnych nie potrzebuje, bo ma swoich pod dostatkiem i każdy angaż młodego piłkarza z zewnątrz byłby nieporozumieniem (no, chyba, że byłby z niego taki „Kamyk”!) Dzisiaj Victoria to praktycznie sama młodzież, dlatego „na gwałt” potrzeba minimum 3 doświadczonych, ogranych piłkarzy, którzy od razu podnieśliby jakość drużyny, zapewniliby odpowiedni poziom i dali komfort, poczucie bezpieczeństwa – myślę tutaj o stoperach i napastnikach. Prezes klubu, Mateusz Kuliński, prowadził dzisiaj rozmowy z kandydatami do gry w Victorii. Co z tego będzie zobaczymy. Jak napisałem w tytule, na teraz, jeśli chodzi o Victorię w nowym sezonie, wiem, że nic nie wiem. Być może, choć mocno w to wątpię, co nieco wiadomo już będzie po pierwszym sparingu. Odbędzie się on w najbliższy czwartek, 14 lipca, o godz 18:30, na bocznym boisku przy ul. Kosynierów. Przeciwnikiem Victorii będzie SKP Słupca.