Nowa „miotła” sprzątnęła trenera!
W Victorii Września wszystko jest nowe. Od wtorku, 28 czerwca, jest nowy prezes Mateusz Kuliński i nowy zarząd, a od środy nowy trener pierwszego zespołu. Nowa „miotła” sprzątnęła Tomasza Krzyżkowiaka. Jego miejsce zajął Paweł Lisiecki. Nie wiem co leżało u podstaw tej decyzji, ale dla mnie jest ona zaskakująca.
Nie spodziewałem się tego, że pierwszą decyzją nowego prezesa, Mateusza Kulińskiego będzie zmiana trenera pierwszego zespołu. Generalnie jest tak, że gdy stery w klubie sportowym obejmuje nowy sternik poznaje on zasady funkcjonowania klubu, przygląda się pracy jego pracowników, poprawia to, co nie funkcjonuje, wprowadza swoje pomysły. Nieprzedłużenie umowy z trenerem Tomaszem Krzyżkowiakiem oznacza, że ten właśnie element (trener), zdaniem prezesa i nowego zarządu, w Victorii nie funkcjonował dobrze. Dlatego w pierwszej kolejności zarząd zdecydował, że dotychczasowego szkoleniowca zastąpi jego asystent, Paweł Lisiecki. Oczywiście prezes Kuliński miał do tej decyzji pełne prawo, ale przecież, jeśli się dobrze zastanowić, asystent często jest przedłużeniem myśli, koncepcji i metod pierwszego szkoleniowca. Czyżby w tym przypadku było inaczej i Paweł Lisiecki gwarantował jakieś rewolucyjne zmiany, znaczną poprawę gry i pozycji w hierarchii zespołów 4. ligi? Oby tak było. Ja mam jednak wrażenie, że inne powody stały u podstaw pierwszej decyzji prezesa Mateusza Kulińskiego? Jakie? O tym postaram się porozmawiać z prezesem i jego stanowisko w tej sprawie przedstawić.
Wracając do Pawła Lisieckiego życzę temu znakomitemu niegdyś piłkarzowi, a teraz trenerowi, znajdującemu się na początku swej drogi, wielu sukcesów, realizacji swoich trenerskich wizji, pomysłów i szczęścia, bo bez niego w sporcie jest trudno. A przed Pawłem naprawdę trudne zadanie, rzekłbym nawet, że bardzo, bardzo trudne i to z wielu powodów. Po pierwsze 4. liga w przyszłym sezonie nie będzie łatwiejsza, a śmiem twierdzić, że dużo trudniejsza niż dotąd. Odeszła tylko Unia Swarzędz, a w miejsce słabiutkich (Górnik Konin, Victoria Ostrzeszów, Olimpia Koło, KKS II Kalisz) pojawiają się bardzo mocne ekipy: Polonia Leszno, Lipno Stęszew, Noteć Czarnków i Victoria Skarszew. Tak więc już na starcie nowego sezonu trzeba mieć ten fakt na uwadze. Po drugie Victoria ma ogromne kłopoty osobowe. Znów nie ma kadry na poziomie 4. ligi, znów trzeba szukać piłkarzy, „wkładać” swoich wychowanków z drużyny juniorów, a przecież wszystkich swoich „włożyć” nie sposób, bo może zakończyć się to katastrofą.
Przed jakimi kłopotami stanął Paweł Lisiecki? W zespole znów pojawiły się ogromne problemy z defensywą (jakieś fatum wisi nad Victorią jeśli chodzi o tę formację). Cały czas kontuzjowany jest Patryk Kaczmarek, który pauzował będzie pewnie do końca bieżącego roku. Zakończenie gry w klubie rozważa dobrze grający na wiosnę Adrian Kruszyński, na testy do innego klubu wybiera się mający bardzo dobrą wiosnę Klaudiusz Marecki. O grze na wyższym poziomie myśli cały czas borykający się z kontuzją pleców Hubert Szaufer. Jeżeli tak by się stało i wszyscy opuścili nasz klub, to Victoria pozostaje w liniach obrony z Kamilem Kwiatkowskim, kontuzjowanym ostatnio Michałem Czerniakiem, młodszym z braci Szauferów, Adrianem i odkryciem wiosny Jakubem Kwaśnym, który na prawej obronie spisywał się w ostatnich meczach znakomicie. Jak więc widać, z całym szacunkiem do tych piłkarzy, w obronie, szczególnie w jej środkowej strefie, prawdziwa bieda.
Najlepiej sytuacja wygląda w drugiej linii. Tutaj mamy kłopoty bogactwa. Na bokach Szczublewski, Asani i młodzież z drużyny juniorów. W środku rutyna i ogranie, czyli Szymon Krawczyński i znakomity pod koniec rundy wiosennej Jakub Groszkowski. Do nich super talent Wiktor Strzelczyk, kolejny talent Jakub Bibel. Z myślami o zakończeniem gry bije się Mateusz Goździaszek, nie wiadomo co z Igorem Witczakiem. No i atak. Tutaj kompletny dramat. Był Mohamed Tayachi, ale czy będzie nie wiadomo. Po odejściu super strzelca Mikołaja Jankowskiego do Jaroty mieliśmy Arka Wolniewicza. Strata „Jankesa” została więc zamortyzowana. Arek pokazał się w minionych rozgrywkach z bardzo dobrej strony. Znalazł uznanie w oczach szkoleniowców innych, lepszych klubów. Prawdopodobne jest jego odejście do Sokoła Kleczew. Tym razem tej straty nie jesteśmy w stanie zrekompensować. Kolejnego młodego, dobrze rokującego napastnika w klubie nie ma. Czy będzie? Znaleźć skuteczną „dziewiątkę” nie jest łatwo, ba, nawet na poziomie 4. ligi to ogromne koszty, na które Victorii pewnie nie stać. Aż strach się bać, gdy się okaże, że Victoria rozpocznie sezon bez środkowego napastnika.
Jak więc widać sytuacja nie jest łatwa, problemy przed Pawłem Lisieckim piętrzą się ogromne. Czy uda mu się złożyć z ludzi, którymi dysponuje drużynę zdolną do walki o bezpieczne miejsce w tabeli? Tego dzisiaj nie wiemy. Dlatego też, jak wspomniałem wcześniej, życzę Pawłowi mądrych decyzji i szczęścia, bo bez tego będzie bardzo trudno.
Oczywiście śledzić będziemy wszyscy to, co dzieje się w klubie z ogromną ciekawością. Nowy prezes, nowy trener, nowe porządki, nowe zasady, nowy sezon, a czy nowe, lepsze granie? Przygotowania do sezonu 2022/2023 Victoria rozpocznie 11 lipca na własnych obiektach. Znamy już terminy meczów towarzyskich, które nasza drużyna rozegra przed pierwszym meczem mistrzowskim:
15 lipca, we Wrześni
Victoria – SKP Słupca
22 lipca, we Wrześni
Victoria – Unia Swarzędz
27 lipca
Victoria – Meblorz Swarzędz
30 lipca
Victoria – Piast Kobylnica