Podziękujmy Im za historyczny wyczyn!
Po dwóch porażkach z rzędu juniorzy Victorii zagrają w najbliższą niedzielę z Arkonią Szczecin. To będzie ostatni mecz tej drużyny. Bądźmy w niedzielę na stadionie przy Kosynierów, podziękujmy naszej młodzieży za historyczny sezon, za historyczny sukces. Oni naprawdę na to zasługują!
Wszystko co piękne szybko się kończy. I pomalutku kończy się historyczny sezon juniorów Janusza Hofmana, sezon obfitujące w dramatyczne starcia na jesień w lidze wojewódzkiej z Kanią Gostyń, Polonią Środa, czy wreszcie z Unią Swarzędz, sezon, w którym nasza młodzież realizowała swoje marzenia grając wiosnę na szczeblu makroregionu. Oczywiście na podsumowania przyjdzie czas, ale już dzisiaj należy powiedzieć, że po niepewnym, pełnym obaw starcie juniorzy Janusza Hofmana okrzepli, nabrali pewności w grze i sprawili swoim kibicom wiele radości. Nie zmienia tego nawet fakt, że ostatnie dwa mecze przegrali. Szczególnie bolała porażka na własnym boisku w starciu z Kanią Gostyń. Niestety, ale to goście byli tego dnia lepsi. Wzięli rewanż za przegraną u siebie, grali mądrzej, pewniej z żelazną konsekwencją i co najgorsze, grali skutecznie. Nasza młodzież przeciwnie – grała nerwowo, chaotycznie z dużą ilością błędów, przede wszystkim w obronie. Tydzień temu drużyna Janusza Hofmana polegli 1:5 w Stargardzie, dokąd pojechali bez Wiktora Strzelczyka, bo ktoś wymyślił, że ma bronić młodszą drużynę juniorów przed spadkiem z ligi wojewódzkiej. Interes klubu przedłożono nad interes drużyny – rozumiem ten punkt widzenia, ale ja jestem innego zdania. Wiktor, mimo młodego wieku jest już piłkarzem pierwszej drużyny, całą wiosnę grał w juniorach U-18 i nagle w roli zbawcy sprowadza się go do zespołu, z którym od dawna nie ma już nic wspólnego. Powtarzam, rozumiem, argumenty klubu, ale proszę sobie wyobrazić sytuację, w której Jakub Kamiński (Lech Poznań) gra w lidze juniorów, bo młodzież Lecha ma kłopoty? Ja sobie tego nie wyobrażam.
Było, minęło, Victoria wysoko, bo 1:5 poległa w Stargardzie i nie tylko dlatego, że nie było Wiktora. Poległa przede wszystkim dlatego, że całą drugą połowę meczu grała w osłabieniu, bo czerwoną kartkę otrzymał bramkarz Janek Perzyński. Pod jego nieobecność drużyna straciła 5 goli. I tutaj nie mogę nie zauważyć, że Janek „dał ciała” i to po całości. Już kiedyś pisałem, że podczas meczów powinien być bardziej skoncentrowany na grze. Mniej gadać pod nosem, mniej dyskutować, komentować, a więcej bronić, pomagać drużynie, tym bardziej, że Janek pełni rolę kapitana. Cóż, Janek ma predyspozycje, by na dłużej zostać w bramce Victorii i nie myślę tutaj tylko o zespole juniorów, ale też o pierwszej drużynie. Niestety, takie zachowania mu w tym nie pomogą, a jako kapitanowi drużyny po prostu nie przystoją. Wierzę, że Janek wyciągnie z tej sytuacji właściwe wnioski i tego mu życzę.
Te dwie porażki skomplikowały sytuację juniorów Victorii w tabeli, spadli na 4. miejsce. By myśleć o podium nasza ekipa musi wygrać i liczyć na potknięcie Chemika Bydgoszcz w starciu z Błękitnymi Stargard.
I na koniec: mecz juniorzy Victorii kontra Arkonia Szczecin jest ostatnim meczem drużyny Janusza Hofmana – ostatnim w lidze i ostatnim w takim składzie. Ten zespół po meczu z Arkonią przestanie istnieć. Dlatego z całego serducha zapraszam w najbliższą niedzielę wszystkich kibiców futbolu na stadion przy Kosynierów. To będzie jedyna okazja, by po całym, wyczerpującym sezonie podziękować tej drużynie i jej trenerowi za ogromy sukces jaki osiągnęła, za promocję miasta i klubu w całej północno zachodniej Polsce. Mecz Victoria – Arkonia w niedzielę o godz 13:00.
Zdjęcia z meczu Victoria – Kania Gostyń 2:3 Fot. AG









Tabela
