„Pan profesor” Wiktor Strzelczyk
10 czerwca ukończył 17 lat. W niedzielę zagrał znakomicie. Godnie zastąpił nieobecnego kapitana, Szymona Krawczyńskiego. Był najlepszym piłkarzem meczu Victoria – Iskra Szydłowo. Uwaga, uwaga – w Victorii dojrzewa kolejny wielki talent, lider środka pola, który na lata może zawłaszczyć pozycję nr 6, albo 8.
Rozpocząłem od pochwał pod adresem Wiktora Strzelczyka, bo absolutnie na nie zasłużył. Moim zdaniem rozegrał najlepszy mecz w swojej krótkiej przygodzie z piłką. Do tej pory wyróżniał się w meczach juniorów, w minioną niedzielę zadziwił w meczu seniorów, z zespołem, który przed pierwszym gwizdkiem sędziego był wyżej w tabeli niż Victoria Września. Wiktor po prostu przyćmił lidera i kapitana gości, który w pierwszych akcjach szalał w środku boiska. Po kilku minutach gry znakomicie „przeczytał” jego poczynania i generalnie zamiary rywali, miał więc wiele przechwytów. Nie bał się walki wręcz, wielokrotnie wślizgiem potrafił zabrać piłkę rozpędzonym przeciwnikom, zawsze był pod grą, blisko swoich obrońców po to, by przejąć od nich piłkę i rozpoczynać dokładnym pasem ataki swojej drużyny, wreszcie popisywał się idealnymi, „na nos” podaniami, tzw. „ciasteczkami”, które raz po raz posyłał do swoich wahadłowych” Asaniego i Szczublewskiego. Oglądanie Wiktora w tym meczu było przyjemnością. Mam nadzieję, że to początek jego bardzo dobrej gry w barwach Victorii, że z każdym meczem nabierać będzie pewności i doświadczenia. Ja czekam też na występ, który okrasi golem z dystansu, bo wiem, że Wiktor potrafi. Niestety dotąd, moim zdaniem, zbyt rzadko decyduje się na takie rozwiązanie. Wiem, wiem, nie można mieć wszystkiego od razu, ale z drugiej strony: krok po kroku do ideału trzeba dążyć. Ciesząc się z tego, że młodzież w Victorii atakuje (o tym jeszcze wspomnę) mam tylko nadzieję, że nikt nam Wiktora szybko nie „zabierze”, że mu „woda sodowa” do głowy nie uderzy i jeszcze nie raz, i nie dwa będziemy mogli oglądać jego bardzo dobre występy.
A spieszę dodać, że nie tylko „Strzelba” może ten mecz zaliczyć do udanych, bowiem Victoria przeciwko Iskrze Szydłowo zagrała naprawdę dobrze, choć wyszła znów w poważnie osłabionym składzie, bez najbardziej doświadczonych piłkarzy: Tobiasza Nowickiego, Jakuba Groszkowskiego i Szymona Krawczyńskiego.
Skład Victorii przedstawiał się następująco: Perzyński – Kwaśny, Marecki, Kwiatkowski – Asani (90′ Wasela), Strzelczyk, Witczak (90′ Szaufer), Szymański (79′ Kistowski), Szczublewski (79′ Czajczyński) – Tayachi (85′ Focht), Wolniewicz (55′ Goździaszek)
Od początku tego meczu inicjatywa należała do gospodarzy, których ataki raz po raz sunęły na bramkę Iskry. Ale to goście byli bliżsi strzelenia gola. W 12. minucie jeden z nich wpadł w pole karne i z ok. 16. metrów uderzył po ziemi tuż obok słupka bramki Victorii. W 18. minucie znów zaatakowali podopieczni Tomasza Krzyżkowiaka. Tayachi wszedł odważnie w pole karne, zagrał na prawo do wychodzącego na czystą pozycję Macieja Szczublewskiego, który mając przed sobą tylko bramkarza trafił piłką w jego nogi. Futbolówka wyszła na róg, ale to powinien być gol. Z rzutu rożnego uderzył Kamil Kwiatkowski. Posłał mocne dośrodkowanie w pole bramkowe. Tam do piłki wyskoczyli obrońcy Iskry i nasi piłkarze. Najlepiej Dawid Szymański, który głową uderzył celnie i Victoria objęła prowadzenie. Victoria tą bramką podkreśliła przewagę i dobrą grę.
W rewanżu goście przeprowadzili groźny atak. Najpierw trafili w słupek, a dobitkę, przewrotką, zablokowali obrońcy Victorii. Rywale byli naprawdę bliscy wyrównania. I mimo że to Victoria była stroną przeważającą w tym meczu, to Iskra groźnie się odcinała. W 40. minucie Janek Perzyński wygrał pojedynek sam na sam – wyszedł, skrócił kąt i odbił strzał rywala na rzut rożny. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W czasie przerwy trener gości, Damian Łukasik musiał przeprowadzić ze swoimi piłkarzami poważną rozmowę, gdyż od 46. minuty byli jeszcze bardziej aktywni, uporządkowali grę w środku pola, dłużej utrzymywali się przy piłce i mecz się zdecydowanie wyrównał. W 48. minucie Maciej Szczublewski uderzył z rzutu wolnego, z ponad 30. metrów, w tzw. krótki róg, ale bramkarz Iskry był czujny i wybił piłkę na rzut rożny. Kilka chwil potem boisko opuścił nasz najlepszy snajper, Arek Wolniewicz i wśród kibiców rozległ się szmer obaw o losy tego spotkania tym bardziej, że goście kilka razy przedarli się w nasze pole karne, ale bardzo dobrze spisywał się w bramce Janek Perzyński, który wychodził do dośrodkowań, bronił uderzenia z dystansu i był czujny wtedy, kiedy trzeba było interweniować. Po słabszym występie w Gnieźnie, tym razem Janek rozegrał bardzo dobre zawody. Być może wpływ na jego postawę miało wsparcie mamy, która usiadła na trybunach stadionu i która, jak mi przekazała po meczu, mocno trzymała kciuki za syna i wspierała go pozytywną energią.
W 75. minucie powinno być 2:0 dla gospodarzy, ale Mo Tayachi nie trafił do bramki z 5. metrów. Co się odwlecze, to nie uciecze – mówi polskie przysłowie i tak było w tym meczu. W 82. minucie wpadający w pole karne Mikołaj Czajczyński został uderzony łokciem w twarz i arbiter po chwili wahania zdecydował się wskazać na punkt oznaczający rzut karny. Do piłki podszedł kapitan, Igor Witczak, i mocnym, płaskim strzałem pokonał bramkarza Iskry.
A potem był przegląd młodzieżowej kadry Victorii, z której trener Tomasz Krzyżkowiak będzie mógł korzystać w nowym sezonie. I jak się okazało w tej kadrze jest wielu młodych piłkarzy, z których kilku zapowiada się naprawdę ciekawie. Myślę tutaj o wspomnianym Czajczyńskim, o Fochcie, o Waseli, o A. Szauferze, o nieobecnych H. Szauferze, czy Bibelu – po prostu młodzież atakuje! Po wielu latach, w nowym sezonie 2022/22, który rozpocznie się w pierwszy weekend sierpnia, znów możemy mieć bardziej wrzesińską Victorię, której filarami będą Nowicki, Groszkowski, Krawczyński, ale filary te podpierać będą „młode wilki” z Wiktorem Strzelczykiem na czele.
Ostatecznie Victoria pokonała 2:0 Iskrę Szydłowo i tym samym przeskoczyła swoich niedzielnych rywali w tabeli IV ligi. Do rozegrania został jeszcze tylko jeden mecz, w Kole z Olimpią. Mecz bardzo ważny dla ostatecznego układu tabeli, bo Olimpia walczy o baraż, o pozostanie w IV lidze. Będzie to też prawdopodobnie ostatni mecz w barwach Victorii Arkadiusza Wolniewicza, który kilka razy pokazał się wiosną z tak znakomitej strony, że wzbudził zainteresowanie kilku drużyn grających w III lidze. Wydaje się jednak, że Arek wyląduje w Sokole Kleczew. Już dzisiaj życzę temu sympatycznemu, młodemu człowiekowi i utalentowanemu piłkarzowi zaistnienia na wyższym poziomie. Arek, masz to cóś 🙂 ten dar od Boga, to, co sprawia, że ludzie przychodzą na stadiony, że kochają futbol. Rozwijaj swoje umiejętności i spełniaj swoje marzenia Arku! A na koniec strzel jeszcze coś tam w Kole!
Wyniki 37. kolejki z 19 czerwca 2022r.
Nielba Wągrowiec – Unia Swarzędz 2:1
Górnik Konin – Mieszko Gniezno 1:7
Victoria Września – Iskra Szydłowo 2:0
Polonia 1908 Marcinki Kępno – Huragan Pobiedziska 2:0
KKS 1925 II Kalisz – SKP Słupca 2:0
LKS Gołuchów – Victoria Ostrzeszów 3:1
Obra Kościan – Centra Ostrów Wlkp. 1:1
Tarnovia Tarnowo Podgórne – Korona Piaski 2:4
Warta Międzychód – Kotwica Kórnik 3:3
Tabela