Warta i Orlik „padły jak muchy”!
W miniony weekend tylko Kosynier Sokołowo wygrał swój mecz, z LKS-em Kicin 3:0. Pozostali, cóż, proszę spojrzeć: Zjednoczeni nie wygrali w Gułtowach i stracili 2., premiowane awansem miejsce, Warta Pyzdry i Orlik Miłosław – ramię w ramię wysokie porażki. Podobnie Płomień, który nie sprostał Liderowi w Swarzędzu.
B klasa
O awans do A klasy walczą Zjednoczeni. Pojechali do Gułtowych i z delegacji przywieźli oczko remisując 1:1. Pierwszą bramkę, w 13. minucie strzelili gospodarze, wyrównał w 33. minucie Arkadiusz Juchacz. Wynik nie uległ już zmianie, mimo że obie ekipy miały okazje, by tego dokonać. Stracone w Gułtowach punkty miały dla Zjednoczonych swoje konsekwencje. Zespół z Wrześni spadł na trzecie miejsce w tabeli, ale do drugiej drużyny, rezerw Kotwicy Kórnik, ma tylko punkt straty i by myśleć o awansie trzeba tę stratę oczywiście odrobić. A nie będzie łatwo, gdyż Kotwica ma na swej drodze słabych przeciwników, jedynie, bodajże 5 czerwca, grać będzie u lidera, w Kostrzynie, i tam może zgubić punkty.
Nie przestaje zadziwiać Kosynier Sokołowo. Muszę przyznać, że byłem na jednym z pierwszych meczów Kosyniera w rundzie jesiennej, bodajże z rezerwami Kotwicy, i patrząc na poczynania piłkarzy z Sokołowa do głowy mi nie przyszło, że oni będą w stanie wygrywać mecze i piąć się tak wysoko w tabeli. Futbol jest jednak piękny również dlatego, że ci, na których czasem nie stawiamy, potrafią zaskoczyć, walczyć i punktować. Tak się dzieje z „kosynierami”. Po słabym meczu derbowym w Psarach na „własnych śmieciach” znów pokazali, że każda drużyna, która przyjeżdża do Sokołowa musi się liczyć z tym, że nie wywiezie punktów. Tym razem padło na LKS Kicin. Goście, owszem, na dnie tabeli, ale trzeba umieć z takimi rywalami wygrywać. Kosynier umie. Wynik tego meczu, w 21. minucie, otworzył Maciej Rybacki. Do przerwy było 1:0. Po zmianie stron zabójcze dla Kicina były dwie minuty pomiędzy 53., a 55. Wtedy to najpierw ponownie trafił Maciej Rybacki, a chwilę potem gola dołożył Damian Kochański. Trzy punkty zgarnęli gospodarze, którzy wskoczyli na 5. miejsce w tabeli, co jest dla tego zespołu naprawdę sporym sukcesem. Gratuluję, tak trzymać!
Wyniki 17. kolejki B klasy
Fara-Pelikan Żydowo – Piast II Kobylnica 5-2
Zjednoczeni II Trzemeszno – Kotwica II Kórnik 0-1
Lechia II Kostrzyn – Antares Zalasewo 4-1
GKS Gułtowy – Zjednoczeni Września 1-1
Kosynier Sokołowo – LKS Kicin 3-0
Tabela B klasy
A klasa
Oj, nie był to łatwy weekend dla naszych zespołów. Oba, „padły jak muchy”. Warta przegrała w Książu Wlkp., a Orlik „pogubił się w Lesie”, w Puszczykowie.
Orlik zagrał naprawdę dziwny mecz. Grał z najgorszym zespołem w lidze i wydawało się, że powinien sobie poradzić. Ba, do przerwy prowadził 1:0 po bramce strzelonej w 33. minucie przez Patryka Miśkiewicza. Po przerwie zmieniło się wszystko, nie tylko strony, na które zespoły atakowały, ale i sytuacja na murawie. Dla Orlika zabójcze były minuty między 52., a 58. Wtedy Las zdobył trzy bramki, o przepraszam, zdobył dwie, bo trzeciego gola dla Lasu strzelił zawodnik Orlika. No, po prostu dramat. Orlik był pewnie w szoku, bo w 66. minucie stracił kolejną bramkę i poległ 1:4 na boisku najgorszej drużyny w tabeli A klasy. Cóż, powodów do dumy nie ma, wręcz przeciwnie, bardziej do wstydu, bo Orlik zatracił jakby swoje możliwości i umiejętności wygrywania meczów z dużo bardziej wymagającymi rywalami, jak choćby w Manieczkach.
Poległa, i to aż 1:5, Warta Pyzdry w Książu Wlkp. Pogoń wciąż liczy na awans do klasy okręgowej i walczy w każdym meczu. Nie inaczej było i tym razem. Wyszła do meczu bardzo zmotywowana, tym bardziej, że miała w tabeli tylko 3 punkty przewagi nad Wartą i ewentualna wygrana drużyny Piotra Dowbusza sprawiłaby, że obie ekipy miałyby równe szanse w walce o awans. Niestety, do przerwy Warty na boisku jakby nie było. Pogoń zdobyła 4 gole. Po zmianie stron mecz się wyrównał, Warta zepchnęła nawet Pogoń do obrony, ale strat z pierwszej połowy nie zdołała odrobić. Owszem strzeliła jednego gola, w 66. minucie Bartłomiej Sodkiewicz, ale również jednego straciła i ostatecznie ten ważny dla czołówki tabeli mecz zakończył się bardzo wysokim zwycięstwem Pogoni.
Trener Piotr Dowbusz podsumowując konfrontację Warty z Pogonią powiedział mi: – W tym meczu przegraliśmy fizycznością. Zarówno warunki fizyczne rywala jak i możliwości kondycyjne były na dużo wyższym poziomie niż mojego zespołu.
I to jest uczciwa ocena szkoleniowca, który wie nad czym trzeba popracować. Po tej porażce Warta prawdopodobnie przestaje się liczyć w walce o awans, bo właśnie do drugiej w tabeli Pogoni Książ ma już 6 pkt. straty i marzenia o grze w klasie okręgowej musi odłożyć do następnego sezonu. A może on być interesujący, bo trener Piotr Dowbusz właśnie przyszły sezon wskazał jako ten, w którym pyzdrzanie zaatakują, by grać ligę wyżej. Panowie, powodzenia!
Wyniki 17. kolejki rozgrywek A klasy
Las Puszczykowo – Orlik Miłosław 4-1
Pogoń Książ Wlkp. – Warta Pyzdry 5-1
Luboński 1943 Luboń – Szturm Junikowo Poznań 0-5
WKS Owieczki – KSGB Manieczki 3-5
Maratończyk Brzeźno – Koziołek Poznań 2-3
Piast Łubowo – KS Fałkowo 1-3
Tabela A klasy
Klasa okręgowa
Tutaj nic się nie zmienia. Płomień Nekla nadal przegrywa. Tym razem piłkarze Bartłomieja Figasa ulegli w Swarzędzu Liderowi 3:5. Rywalem Płomienia była drużyna z czołówki tabeli i Płomień jej nie sprostał, ale… Właśnie to „ale” jest interesujące, bo Płomień naprawdę zagrał niezły mecz. Dobrze w pierwszej jego fazie i ciekawie w końcowej. Oglądałem duże fragmenty tego spotkania i muszę przyznać, że Płomień chwilami mi się podobał.
Tutaj można te fragmenty obejrzeć:
https://www.facebook.com/uksliderseniorzy/videos/5095203520561116
Mimo że od pierwszych minut do ataku ruszyli gospodarze, to Płomień bardzo umiejętnie się bronił i wyprowadzał kontry. W 10. minucie Norbert Szklarz oszukał obronę, okiwał bramkarza i strzelił do pustej bramki. Płomień prowadził 1:0. Gospodarze wyrównali w 18. minucie. Z lewej strony nikt nie zablokował dośrodkowania, na środku pola karnego był sam grający trener, nie zdążył z wślizgiem i był remis.
Na 2:1 Lider strzelił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Trzecią bramkę Płomień stracił gdy znów w polu karnym bronił sam, bez żadnego wsparcia, Bartłomiej Figas. Rywal strzelił jednak bardzo precyzyjnie i odbita od słupka piłka wpadła do siatki.
Neklanie próbowali kontrować, kilka razy byli bliscy szczęścia, ale za każdym razem zabrakło dokładności, precyzji w ostatnim zagraniu. W ostatniej akcji pierwszej części meczu Płomień stracił 4. gola. Znów dośrodkowanie z prawej strony i pech, bo interweniujący obrońca wpakował piłkę do własnej siatki – jak nie idzie, to nie idzie.
W drugiej połowie meczu było już inaczej. To Płomień ruszył do odrabiania strat. Miał sytuację sam na sam z bramkarzem, której nie wykorzystał. Potem, z rzutu karnego, na 2:4 trafił Bartłomiej Figas, a na 3:4 strzelił Paweł Wiśniewski. I gdy wydawało się, że Płomień jest w stanie postarać się o niespodziankę stracił gola z rzutu karnego. Na podstawie tych kilkunastu minut, które widziałem źle wyglądały boki obrony Płomienia. Gospodarze raz po raz sunęli skrzydłami i co gorsze, dokładnie, bez kłopotów, dośrodkowywali do nadbiegających partnerów. Często jedynym obrońcą był grający trener, a przecież tak być nie powinno. Równie źle wyglądał środek pomocy. Nie było przetrzymania, odciążenia zapracowanej obrony, rozegrania piłki, która fruwała nad głowami piłkarzy jak 60 lat temu w Anglii. Podobała mi się natomiast chęć walki, ambitna postawa i wyciągnięcie niekorzystnego wyniku z 1:4 na 3:4.
Wyniki 23. kolejki spotkań klasy okręgowej
Kłos Zaniemyśl – Clescevia Kleszczewo 3-2
Polonia II Środa Wlkp. – 1920 Mosina 8-1
Lotnik 1997 Poznań – Orkan Jarosławiec 6-1
Lider Swarzędz – Płomień Nekla 5-3
Polonia Poznań – LZS Cielcza 0-2
UKS Śrem – GKS Żerków 1-2
Avia Kamionki – Lechita Kłecko 1-1
Jarota II Jarocin Witaszyce – Suchary Suchy Las 5-0
Tabela ligi okręgowej