Victoria uczciła 90. lecie swojego istnienia!
W hali sportowej przy ul. Kosynierów, Victoria Września uczciła swój jubileusz. Podczas uroczystości przypomniano najważniejsze wydarzenia z życia klubu, uhonorowano działaczy, sponsorów, podziękowano władzom gminy i powiatu. Było miło, ale nie patetycznie.
O tym, w jakich okolicznościach klub powstał, przypomniał prowadzący galę, trener Janusz Hofman, przywołując ku pamięci ogłoszenie pierwszego prezesa klubu, Teofila Janickiego: -11 kwietnia 1931 roku na godzinę 19.00 zwołuje się zebranie Klubu Sportowego Września w byłej Szkole Wydziałowej Męskiej. Celem zebrania odczytanie statutu i omówienie programu na kolejny rok.
Sytuacja pandemiczna w Polsce sprawiła, że obecny zarząd klubu MKS Victoria Września nie zorganizował uroczystości upamiętniających powstanie klubu wiosną, a teraz. Na sobotniej gali pojawili się przedstawiciele wrzesińskich władz samorządowych z całą trójka burmistrzów: Tomaszem Kałużnym, Karolem Nowakiem, Arturem Mokrackim i wicestarostą Waldemarem Grzegorkiem, sponsorzy klubu, delegacje klubów ościennych, pracownicy i piłkarze od tych najmłodszych, do seniorów.
Po wprowadzeniu sztandaru klubu minutą ciszy oddano hołd wszystkim tym, którzy z klubem na przestrzeni prawie wieku związani byli, a których wśród nas już nie ma. Prowadzący w krótkim rysie przypomniał historię klubu, jego działalność, wielosekcyjność i najważniejsze wydarzenia. Znalazło się też miejsce dla najnowszych osiągnięć juniorów U-19, którzy awansowali do ligi makroregionalnej.
Prezes Eugeniusz Nowicki po powitaniu wszystkich przybyłych stwierdził, że historię klubu trzeba znać i trzeba o niej pamiętać, ale trzeba także żyć przyszłością, a przyszłość klubu to wychowanie i szkolenie dzieci i młodzieży, by ci w przyszłości stanowili o sile pierwszego zespołu. I tutaj się z prezesem absolutnie zgadzam! Nie ma dla Victorii innej drogi, mimo że ta, o której mówił i którą wytyczył, w ostatnich latach, pod jego przywództwem, niebezpiecznie skręcała „w krzaki”. Dzisiaj znów jest inaczej, dzisiaj Victoria, choć nie do końca, znów jest wrzesińska. Oczywiście nie da się tak od razu „wychodząc z krzaków” na prostą pogodzić nowej drogi, którą wybrał klub – szkolenia młodzieży, wychowywania nowych pokoleń piłkarzy z celem, czyli awansem do III ligi, ale w przyszłości, kto wie? Może uda się ten cel osiągnąć. Tak, tak prezes Eugeniusz Nowicki otwarcie przyznał, że Września to miasto, którego drużyna powinna grać w III lidze i o tę ligę klub w ostatnich latach walczył, niestety, bez powodzenia. Dzisiaj klub znów wraca do korzeni, czyli stawia na szkolenie swoich wychowanków.
Do historii klubu nawiązał też burmistrz Tomasz Kałużny. Wspominając stare czasy przypomniał okoliczności powstania największego klubu w mieści, ludzi, dzisiaj już postaci historyczne i to, że niegdyś Victoria to nie tylko futbol, że niegdyś to także koszykówka, lekkoatletyka, czy hokej. Burmistrz pogratulował juniorom awansu do ligi makroregionalnej i na koniec opowiedział anegdotę o tym, jak w 2015 roku, na meczu Lecha w Poznaniu spotkał się z ówczesnym prezesem PZPN, Zbigniewem Bońkiem, dla którego Września nie była białą plamą na mapie. Otóż Zbigniew Boniek oświadczył naszemu burmistrzowi, że grając w juniorach Zawiszy Bydgoszcz grał we Wrześni, na stadionie przy ul. Kosynierów z juniorami Victorii. Kończąc swoje wystąpienie burmistrz Kałużny przekazał klubowi okazały okolicznościowy puchar, jak sam zaznaczył taki prawie „Puchar Ligi Mistrzów”. I trzeba przyznać, że pomysł był całkiem dowcipny, bo kształtem ten puchar przypominał, choć nie był ze srebra, a ze szkła.
Chwilę potem gratulacje z okazji 90.lecia istnienia złożył klubowi wicestarosta Waldemar Grzegorek i też na ręce prezesa złożył szklany pucharek, ale, jak stwierdził, mniejszy i biedniejszy niż ten gminny, bo i powiat od gminy biedniejszy jest.
Kolejne minuty sobotnie uroczystości to honory. Odznakami WZPN i PZPN uhonorowano działaczy, pracowników i sponsorów klubu. To była naprawdę bardzo ważna i bardzo miła chwila, szczególnie dla tych starszych osób, takich jak pan Marian Pieczyński. Niestety, ze wzgl. na stan zdrowia nie mógł pojawić się pan Zbigniew Sypniewski. Nieobecny był też pan Tadeusz Witczak. Wszyscy oni reprezentowali barwy Victorii w latach 60. kiedy to zespól seniorów występował w III lidze. Jeśli jestem przy byłych piłkarzach, to mnie, w całej tej naprawdę ładnej, dobrze zorganizowanej uroczystości, zabrakło uhonorowania właśnie byłych sportowców, piłkarzy, koszykarzy, czy lekkoatletów, którzy jeszcze żyją, a dla których byłyby to wyjątkowe chwile. Oczywiście, wiem, że nikt nikomu jeszcze w pełni nie dogodził, ale ja będąc uczestnikiem tej gali takie wrażenie odniosłem. Znalazło się uznanie dla Zbigniewa Nowickiego i Kazimierza Kuleckiego – brawo, ale miałem wrażenie, że bardziej uczyniono to ze wzgl. na to, że obaj od lat pomagają w organizacji meczów, niż ze względu na ich zasługi na boiskach. Nikt słowem nie wspomniał o nich jako o byłych znakomitych piłkarzach. Dla mnie zabrakło też uhonorowania takich piłkarzy jak choćby Jacek Krzyżkowiak, czy Waldemar Przysiuda, a także np. byłego hokeisty, potem prezesa, Wojciecha Przybylskiego. O przedstawicielach innych dyscyplin nie wspominając. Klub pamiętał o podziękowaniach dla władz miasta i bardzo dobrze, bo bez pomocy gminy klub by nie istniał. Pamiętano o sponsorach i bardzo dobrze, bo bez nich klub nie mógłby funkcjonować na dobrym, bezpiecznym poziomie. Pamiętano o działaczach i też dobrze, bo często poświęcają swój czas, by służyć klubowej rodzinie, ale dla mnie zapomniano nieco o sportowcach, przede wszystkim tych byłych, którzy reprezentowali Victorię i cały czas mają ją w sercu. Za 10 lat, w setną rocznicę istnienia Victorii, wielu z nich może już wśród nas nie być.
Zarząd klubu korzystając z okazji uroczyście podziękował za wieloletnie reprezentowanie zielono-białych barw Pawłowi Lisieckiemu i Łukaszowi Jasińskiemu. O ile ten pierwszy był obecny i podziękowania odebrał wobec zgromadzonej publiczności, to ten drugi zrobił to tuż przed meczem z Olimpią Koło. Paweł, Łukasz i ja przyłączam sie do podziękowań klubu i kibiców za lata Waszej gry dla Victorii. Dziękuję i życzę Wam powodzenia na wybranej przez Was drodze.
Sobotnią galę zwieńczył krótki program artystyczny przygotowany przez dzieci z Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 2 pod opieką pań nauczycielek z tejże szkoły. Piosenka i taniec, a także montaż słowno-muzyczny dały tej uroczystości lekkość, uśmiech na twarzy i powiew młodości. Super pomysł!
Zupełnie na koniec znalazła się chwila, by Victorii pogratulowali przedstawiciele klubów piłkarskich działających na terenie powiatu. Ze słowami gratulacji i uznania byli przedstawiciele Płomienia Nekla, Orlika Miłosław, KP Września. Zabrakło, widocznie mieli swoje powody, przedstawicieli takich klubów jak Warta Pyzdry, Sparta Orzechowo, Zjednoczeni Września, czy Kosynier Sokołowo.
Gorąca kawa i herbata wespół z zimnym bufetem i „słodkim” miały przygotować wszystkich do obejrzenia ostatniego meczu ligowego w 2021 roku, w którym to Victoria mierzyła się z Olimpią Koło. Zarząd klubu godnie uczcił jubileusz 90. lecia istnienia, Czy równie godnie uczcili to święto piłkarze? O tym już w zupełnie innym miejscu!