Bomba – prezes Victorii zrezygnował!!!
Eugeniusz Nowicki, od wielu lat pełniący funkcję prezesa MKS Victoria Września, podczas posiedzenia zarządu, które odbyło się w miniony poniedziałek, 11 października, poinformował swoich współpracowników, że z dniem 31 grudnia 2021 roku rezygnuje z pracy i przestaje być prezesem największego klubu w naszym mieście.
Decyzja prezesa Eugeniusza Nowickiego wywołała ogromne zaskoczenie i falę domysłów o jej przyczyny. Wszak w rocznicę 90. lecia klubu nikt takiej bomby się nie spodziewał. Klub pracuje pełna parą, przygotowuje się do rocznicowych uroczystości, które zaplanowano na koniec listopada, a tutaj taka informacja. Informacja o tyle niesamowita, szok ująca wręcz, że jeszcze kilka miesięcy temu, tuz przed rozpoczęciem sezonu 2021/2022 Eugeniusz Nowicki mówił o planach na kolejne 2 lata, dawał sobie nową szansę na zbudowanie bardziej wrzesińskiej drużyny, wytyczał jej i nowym trenerom kolejne cele – przypomnę, było to zajęcie 5. miejsca w lidze. Co więc się stało, że Eugeniusz Nowicki podjął nagle taką decyzję? Czy spowodowały to wstydliwe klęski Victorii w IV lidze, jakieś kłopoty organizacyjne, czy może powodem były inne przyczyny? O to postanowiłem zapytać prezesa osobiście.
AG – Prezesie, skąd taka decyzja?
EN – Pomału brakowało mi już energii. Przyszło „zmęczenie materiału”. 2 lata temu liczyłem na to, że tej energii mi nie zabraknie, stało się inaczej. Poza tym sytuacja jest ciężka. Łatwo jest prowadzić klub, gdy wszystko się układa. Nie chce powiedzieć, że jest w klubie źle, ale myślę, że potrzebny jest nowy sygnał, nowy impuls. Może moje odejście spowoduje działanie innych ludzi, którzy są w zarządzie, może spoza zarządu. Może ja już za długo jestem tym prezesem, a mam też swoje sprawy prywatne, które chcę uporządkować. Cóż, przychodzi taki moment, że człowiek usiądzie i się zastanawia, że może musi w swoim życiu coś zmienić, bo jego spojrzenie jest już za wąskie, bo może inni widzieć będą więcej i działalność klubu wyglądała będzie lepiej? Trudno mi to wytłumaczyć do końca, ale z tą myślą nosiłem się od kilku miesięcy.
AG – Czy to jest dobry moment na taka decyzję? 90. rocznica istnienia klubu, kłopoty w lidze, czy nie myślałeś o tym, by doprowadzić ten projekt do jego końca, czyli do czerwca 2023 roku, do walnego zgromadzenia sprawozdawczo-wyborczego klubu?
EN – Ja myślę, że to dobry moment na takie decyzje, bo zarząd jest w stanie dalej poprowadzić ten klub. Jest wiceprezes, który ma możliwość podejmować decyzje, jest w statucie klubu jest zapis, że w przypadku braku prezesa, pod jego nieobecność, decyzje mogą podejmować dwie wytypowane przez zarząd osoby. Teraz pracujemy nad tym, by ten trudny czas jak najbardziej łagodnie przejść. Nie jest też tak, że ja się kategorycznie od klubu odsuwam. Zawsze będę go wspierał na tyle, na ile to będzie możliwe. Niestety, na dzisiaj czuję się przygaszony i stąd moja decyzja.
AG – Czy twoim zdaniem lepiej dla klubu będzie jak przez te półtora roku, które pozostają do wyborów, poprowadzą go twoi ludzie, czy lepiej będzie gdy ogłoszone zostaną przedterminowe wybory, wybrany nowy prezes i nowy zarząd?
EN – Moim zdaniem trzeba poczekać na wybory. Ci ludzie są w stanie poprowadzić Victorię, Wierzę, że wyzwolą w sobie wiele werwy i poprowadzą klub do kolejnych wyborów, które mają się odbyć w czerwcu 2023 roku.
AG – Kiedy zapadną decyzje o tym, kto (przypominam 2 osoby) w twoim zastępstwie podejmować będzie najważniejsze decyzje?
EN – Wiadomo już, że będzie to wiceprezes, jest nim Łukasz Skrzypczak. I do niego powinna zostać dokoptowana druga osoba. Ja ze swej strony zleciłem naszemu radcy prawnemu przejrzenie naszego statusu, byśmy nie popełnili żadnego błędu od strony prawnej. Przecież chodzi o to, że jeżeli prezesa nie ma, wyjechał za granicę, jest chory, to klub musi ktoś prowadzić.
AG – Istnieje coś takiego jak pewna akceptacja społeczna. Ty ją uzyskałeś w wyborach wiele lat temu, a potem w każdych kolejnych, ostatnio 2 lata temu. Czy Łukasz Skrzypczak, którego ty powołałeś w skład zarządu, taką akceptację społeczną na prowadzenie klubu Victoria posiada? Obawiam się, że nie.
EN – Teraz nie patrzymy na to, bo to kwestia prowadzenia klubu przez zarząd, a ten się nie zmienia. Jest wiceprezes i on będzie reprezentował klub, ale inne osoby też będą do podejmowania decyzji upoważnione.
AG – Czyli może być tak, że przez półtora roku Victoria działać będzie bez prezesa?
EN – Tak, tak może być! I tak powinno być, no chyba, że obecny zarząd stwierdzi, że nie jest w stanie w takim składzie dłużej pracować i zdecyduje o przedterminowych wyborach. Ale na dzisiaj nie mam sygnałów, że obecny zarząd nie chce dalej pracować. Jednak ostateczne decyzje zapadać będą na przełomie roku 2021 i 2022. Myślę jednak, że wszystko co się teraz dzieje i co się zdarzy będzie z korzyścią dla klubu.
AG – Mam co do tej deklaracji poważne wątpliwości…
EN – Nie ma ludzi niezastąpionych. Może potrzebny jest nowy impuls, prezes musi się zmienić i wtedy będzie lepiej.
AG – Ja cały czas się zastanawiam, czy czas jest ku temu odpowiedni. 2 lata temu tez zrezygnowałeś. Ale po tym, jak chęć przejęcia klubu zgłosił Maciej Lisiecki, zmieniłeś zdanie i wróciłeś. Teraz znów rezygnacja…
EN – Tak, to prawda, taka sytuacja miała miejsce. Zmieniłem zdanie, bo uważam, że klub powinna prowadzić osoba niezależna, nie mająca swoich interesów w futbolu. To musi być oddzielone. Nie może być tak, że ktoś prowadzi swoje prywatne szkółki, a przy okazji jest prezesem Victorii. Niech taka osoba prowadzi sobie własne szkoły, ale jeśli chcesz prowadzić Miejski Klub Sportowy, to albo wybierasz jedno, albo wybierasz drugie. Może się mylę, ale takie jest moje zdanie.
Od autora:
Prezes Eugeniusz Nowicki podjął decyzję o rezygnacji. Taka jego wola i trzeba ją uszanować. Mnie bardzo zastanawia tylko jedna kwestia. Eugeniusz Nowicki w czerwcu 2019 roku został ponownie prezesem klubu. To on powołał obecnie pracujący zarząd, to na jego wniosek i jego wyraźną deklarację: tym ludziom ufam i tylko z tymi ludźmi chcę pracować – zarząd Victorii się uprawomocnił. Jeżeli prezes zarząd stworzył, praktycznie sam go powołał, czy teraz, gdy rezygnuje, cały zarząd nie powinien odejść wraz z nim? To nie jest tak, że prezes wyjeżdża za granicę na wczasy, ma urlop, nagle zachorował i wtedy 2. osoby przez chwilę go zastępują. Prezes rezygnuje z prowadzenia klubu, prezesa nie będzie! Jeżeli prezes był twórcą zarządu, czy teraz odchodząc nie powinien go ze sobą zabrać? Nie wiem dokładnie co mówi o tym status, będę się starał tę wiedzę zdobyć, ale mam co do deklaracji prezesa poważne wątpliwości. Prezes odchodzi z ostatnim dniem grudnia tego roku, po tym jak pozamyka wiele klubowych spraw, po uroczystościach i spotkaniu z okazji 90. rocznicy istnienia klubu. Moim zdaniem jest czas na to, by odchodząc ogłosił termin przedterminowych wyborów, np wiosna 2022, czy inny podobny termin. Działanie bez prezesa klubu do czerwca 2023 uważam za zły pomysł!
§ 24 .
W razie ustąpienia Prezesa Zarządu w czasie trwania kadencji, Zarządowi przysługuje prawo wyboru nowego Prezesa
, który pełni tę funkcje do czasu najbliższego Walnego Zebrania Sprawozdawczo-Wyborczego
Panie Adamie, czy to cytat ze statutu? Widze par. 24. Jeśli tak, czy to oznacza, że zarząd wybiera prezesa spośród siebie?