Piłka nożna

„Bestia” znów grasuje!

To był dobry tydzień dla piłkarskich drużyn naszego powiatu: zwycięstwo Kosyniera nad liderem z Zalasewa, w derbach Orlik – Warta remis, a w ekipie Zjednoczonych Piotr „Bestia” Surdyk – 2 gole i 3 asysty! To się nazywa DEBIUT! Płomień nadal świeci na czerwono.

B klasa

Tutaj obie nasze ekipy spisały się doskonale, szczególnie Kosynier, ale o nim za chwilkę. Zacznę, tradycyjnie już, od Zjednoczonych. Tym razem ekipa spod znaku Lisa pojechała do Kiszkowa, gdzie na tamtejszym stadionie zmierzyła się z miejscową Wełnianką. Gospodarze nie grali dotąd rewelacyjnie, wspólnie z Kosynierem Sokołowo mieli na koncie 7 pkt. i sadowili się w dolnych rejonach tabeli. Jednak przyjazd teoretycznie lepszych zespołów zawsze mobilizuje. I tak też było w Kiszkowie. Na szczęście sił i umiejętności starczyło gospodarzom na pierwsze 45 minut. Swoją bardzo dobrą postawę w pierwszej odsłonie podsumowali golem w ostatniej akcji i na przerwę schodzili prowadząc 1:0. Niestety, nic dobrego nie można powiedzieć o tej fazie meczu w wykonaniu Zjednoczonych – po prostu słabiuteńko. Na szczęście w przerwie ekipa przyjezdnych wyciągnęła wnioski, dokonała istotnej zmiany, a Wełnianka, jak się szybko okazało, opadła z sił, gdyż pierwsza część meczu kosztowała ich sporo wysiłku.
A teraz o wejściu „Bestii”, czyli zmianie Patryka Murlika na Piotra Surdyka. To był debiut Piotra w barwach Zjednoczonych i to jaki debiut – 2 gole i 3 asysty – po prostu Piotr „nie bierze jeńców”. Kiedyś, w barwach Victorii to była maszyna do walki, prawdziwa „piłkarska bestia”. Dzisiaj, mimo kilku lat i kilogramów więcej, charakter ten sam, a i umiejętności na B klasę jeszcze ogromne. Piotr pojawił się w 46. minucie, a w 48. już trafił na 1:1. Asystę przy tym golu zaliczył David Topolski. 4 minuty potem Piotr zagrywa do snajpera Macieja Lisieckiego, goście wychodzą na prowadzenie 2:1, a Piotr zalicza pierwszą w tym meczu swoją asystę. Po kolejnych 5. minutach Zjednoczeni prowadzą już 3:1. Gol, a kto? Nie, nie, nie Maciej Lisiecki. Otóż znów „Bestia”, czyli Piotr Surdyk. Prowadząc wysoko Zjednoczeni na chwilkę się rozluźnili i stracili drugiego gola. Jednak odwaga Wełnianki drogo ich kosztowała. W 72. minucie Maciej Lisiecki trafia z rzutu karnego na 4:2 dla Zjednoczonych, a w 81. minucie, wykorzystując asystę Piotra Surdyka podwyższa wynik na 5:2 dla swojej drużyny. Ostatnią bramkę w tym meczu, już w doliczonych czasie gry zdobył Bartosz Wojtaszak. Zapytacie kto asystował? nie ma co pytać, oczywiście Piotr Surdyk. Ostatecznie pojedynek Wełnianka – Zjednoczeni zakończył się wynikiem 2:6.
Bez dwóch zdań Zjednoczeni uczą się gry w B klasie. Rozpoczęli na wielkim entuzjazmie, ale szybko zostali sprowadzeni na ziemię (Kórnik, Zalasewo). Okazało się, że dawne granie, czyi tak naprawdę „wspomnienia” nie wystarczą, by wygrywać. Stąd poważne transferowe ruchy, z których Piotr Jakubowski (też grał) i Piotr „Bestia” Surdyk, to najważniejsze z nich. Pierwszy ma wzmocnić grę w defensywie, drugi robić to, co najlepiej umie – walczyć z przodu, wypracowywać sytuacje kolegom (przede wszystkim Maciejowi Lisieckiemu) i samemu trafiać jak będzie okazja. I już pierwszy mecz pokazał, że ofensywny potencjał zespołu ogromnie wzrósł. Maciej Lisiecki nie musi już myśleć o grze na stoperku, a skupić się na tym, co potrafi najlepiej. Zjednoczeni szybują w górę w ligowej tabeli, a gdy wzmocnią linie obronne, a wierzę, że nad tym pracują, będą poważnym kandydatem do awansu do klasy A. Zabawa zabawą, ale spotkania „starszych, nieco obszerniejszych już panów” zaczynają budzić coraz większe emocje, bo wygrywać chce każdy i jeśli tylko to będzie możliwe Zjednoczeni walki o lidera nie odpuszczą.

A teraz Kosynier Sokołowo. Musze przyznać, że ta ekipa zaskakuje mnie, pozytywnie oczywiście, coraz bardziej. Po przegranych meczach Kosyniera na własnym boisku z Kotwicą II Kórnik i z Farą-Pelikan w Żydowie nie bardzo wierzyłem w to, że Kosynier się otrząśnie, że będzie grał coraz lepiej, a przede wszystkim, że zacznie strzelać, bo to dotąd była zdecydowanie największa bolączka zespołu prowadzonego przez Damiana Wyrzykiewicza. Jednak i trener, i cała drużyna potrafili się zmobilizować, wyciągnąć wnioski z nie najlepszej dotąd postawy i uwaga, uwaga: wygrali z rezerwami Huragana Pobiedziska 7:1, zremisowali 3:3 w Trzemesznie z rezerwami Zjednoczonych i co niezwykłe wprost, i co zasługuje na ogromne słowa uznania pokonali na własnym boisku lidera, Antares Zalasewo 4:3. Wielkie brawa dla Kosyniera.
Mecz? Ho, ho, ho – to była prawdziwa wymiana ciosów, szczególnie w pierwszej połowie. Zaczęli goście, którzy objęli prowadzenie w 8. minucie gry. W 17. minucie Antares prowadził już w Sokołowie 2:0 i wydawało się, że nic nie uchroni kosynierów przed porażką. Tymczasem Kosynier odrodził się jak mityczny Feniks z popiołów. W 20. minucie dla gospodarzy trafił Dominik Wiatrowski, a 4 minuty potem bramkę dla Kosyniera zdobył Krystian Kwiatkowski. Był remis 2:2 i prawdziwe emocje dopiero się zaczęły. Jeszcze przed zmianą stron gola na 3:2 zdobyli goście z Zalasewa. Po przerwie gospodarze ruszyli do ataków. Ich efektem był „samobój” Anteresa i remis 3:3. Na boisku rozgorzał prawdziwy bój o to, kto strzeli zwycięska bramkę. Udało się to gospodarzom, w 59. minucie, a konkretnie Kacprowi Grabarkowi, który został bohaterem meczu, choć tak naprawdę bohaterem była cała drużyna, która, mimo akcji i wielu prób gości, nie pozwoliła już sobie na strzelenie bramki. Wygrana 4:3 stała się faktem. To wielki sukces tej drużyny i oby nie ostatni. Trzymam kciuki za Kosyniera, który odrodził się po latach i znów walczy na zielonej murawie w Sokołowie. Niestety, murawie w bardzo złym stanie, ale jest światło w tunelu, bowiem obiekt ma trafić pod skrzydła gminy, a wtedy może uda się poprawić jej stan. Oby tak się stało.

Wyniki 9. kolejki B klasy
Vitcovia II Witkowo – Huragan II Pobiedziska 1-2
GKS Gułtowy – LKS Kicin 4-1
1922 Lechia II Kostrzyn – Zjednoczeni II Trzemeszno 3-1
Kotwica II Kórnik – Fara-Pelikan Żydowo 2-1
Wełnianka Kiszkowo – Zjednoczeni Września 2-6
Kosynier Sokołowo – Antares Zalasewo 4-3

Tabela

A klasa

Derby powiatu: Orlik – Warta na remis. Szczerze mówiąc nie wierzyłem w Orlika, który skompromitował się w Plewiskach i nic nie wskazywało na to, że postawi się kandydatowi do awansu, jakim bez wątpienia jest Warta Pyzdry. A jednak, a jednak, piłka jest dlatego tak kochana, bo jest nieprzewidywalna. I na nic przedmeczowe rozważania typu: Orlik po kompromitacji, Warta faworyt. Boisko wszystko weryfikuje i tak było w Miłosławiu. Orlik grał dobrze i do przerwy prowadził 2:1. Obie bramki dla Orlika, w 22. i w 37. minucie zdobył Arkadiusz Korcz. Pierwsza bramkę dla Warty, w 43. minucie meczu strzelił Artur Giżewski. Po przerwie Orlik nie „fruwał” już tak wysoko. W tej części meczu padła tylko jedna bramka i to ta na wagę remisu. Zdobył ją dla Warty Pyzdry, w 58. minucie, Nikodem Moch. Derby powiatu zakończyły się podziałem punktów i myślę, że nikt z tego wyniku nie jest zadowolony. Warta, bo nie utrzymała współliderowania z KS Fałkowo i po prostu żal jej straconych punktów, a Orlik dlatego, że za wszelką cenę chciał się zrehabilitować za klęskę ze Szturmem. Był blisko, ale się nie udało – dwóch rannych, żadnego zwycięzcy można rzec. Mimo remisu mecz był emocjonujący, obfitował w wiele sytuacji bramkowych z obu stron i był ciekawym widowiskiem dla zebranych kibiców z obu miast. Teraz Warta musi wygrać zaległy mecz by znów być na szczycie. Nie ma już miejsca na potknięcia.

Wyniki 9. kolejki A klasy
Luboński 1943 Luboń – KSGB Manieczki 4-4
Pogoń Książ Wlkp. – Szturm Junikowo Poznań 2-2
Orlik Miłosław – Warta Pyzdry 2-2
Piast Łubowo – Koziołek Poznań 2-0
KS Fałkowo – Maratończyk Brzeźno 1-1

Tabela

Klasa okręgowa

Do Nekli przyjechał wicelider tegorocznych rozgrywek, Polonia II Środa Wielkopolska i mimo że Płomień się w tym meczu postawił, to faworyt zwyciężył 4:2. Do przerwy młodzi poloniści prowadzili 2:0 po samobójczym trafieniu Bartłomieja Figasa (w 26. minucie) i celnym strzale Igora Motyla w 43. minucie. Po przerwie goście dołożyli dwie bramki: w 48. minucie strzelił Filip Michalak, a w 50. minucie Szymon Zgarda. Dopiero wtedy do pracy wzięli się neklanie. Zdobyli dwie bramki: Adrian Matysiak w 66. minucie i Dawid Walkowiak w 69. minucie. Ostatecznie Płomień przegrał ten mecz jak wiele poprzednich i jego sytuacja w ligowej tabeli staje się pomalutku dramatycznie zła.

Wyniki 10. kolejki klasy okręgowej
Płomień Nekla – Polonia II Środa Wlkp. 2-4
1920 Mosina – Orkan Jarosławiec 3-1
GKS Żerków – Lider Swarzędz 2-1
LZS Cielcza – Lotnik 1997 Poznań 4-1
Clescevia Kleszczewo – UKS Śrem 0-3
Suchary Suchy Las – Avia Kamionki 3-3
Jarota II Jarocin Witaszyce – Kłos Zaniemyśl 2-5

Tabela

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zbliżające się wydarzenia