Wicemistrzyni świata mieszka w Orzechowie
Oliwia Surdyk, bo o niej mowa, została wicemistrzynią świata Karate WUKF. Zawody odbyły się kilka dni temu w Cluj-Napoca w Rumunii. Startowało w nich 1300 zawodniczek i zawodników z 38 państw i 79 federacji. Oprócz Oliwii z medalami z Rumuni wróciło jeszcze rodzeństwo Julia i Maciej Piekarscy – wszyscy z Orzechowa.
Orzechowo kto wie, czy nie tylko największa, ale obecnie najsłynniejsza wieś naszego powiatu. Dlaczego? Ano dlatego choćby, że w Orzechowie mieszkają medaliści mistrzostw świata karate WUKF. Oliwia Surdyk jest najmłodsza z tego grona, ale najbardziej utytułowana. W konkurencji kumite kadetek do lat 15. (-50 kg) Oliwka zdobyła srebrny medal. W finałowej walce przegrała z Rumunką. Rywalka była lepsza, wywalczyła złoty medal, ale może dlatego, że Oliwkę przed walką złapało przeziębienie i miała problemy z gardłem. – Tak, byłam przeziębiona, minimalnie przegrałam, ale i tak się cieszę, bo w porównaniu z poprzednimi mistrzostwami zrobiłam progres, wskoczyłam o jedno miejsce wyżej – mówi wojowniczka z Orzechowa, która na co dzień trenuje w klubie Karate Team Raven Kostrzyn, pod okiem trenera Jacka Kruka.
Warto w tym miejscu dodać, że w tej kategorii dwa trzecie miejsca i brązowe medale wywalczyły: kolejna Rumunka i Meksykanka.
Srebro Oliwii to nie jedyny jej medal. Drugi, tym razem brązowy, wywalczyła z koleżankami z klubu Raion Giecz w kumite drużynowym rotation. Ale to jeszcze nie wszystko. Również z koleżankami z klubu Oliwia wywalczyła brąz w kumite team shobu. Tym samym Oliwia wróciła z Cluj-Napoca z trzema medalami, po prostu mulimedalistka. Walczyła jeszcze w konkurencji open, ale nie przebiła się do strefy medalowej
Teraz czas na pozostałych reprezentantów Orzechowa. Julia Piekarska (16 lat) wywalczyła brązowy medal w kumite drużynowym kadetek, a jej brat, Maciej Piekarski (18 lat) w konkurencji juniorów, zdobył w kumite brązowy medal w drużynie i brązowy medal indywidualnie. Ogromne gratulacje!
Oliwia Surdyk: – Zawody trwały od 23 do 26 września. Podróżowaliśmy busem i była to męcząca podróż. Zawody, jak na czas pandemii, były bardzo dobrze zorganizowane i stały na bardzo wysokim poziomie. Wywalczyłam 2. miejsce, zanotowałam postęp. 2 lata temu miałam brązowy medal, teraz srebrny, za rok chciała bym bić się o złoty medal, o to, by być najlepszą na świecie. Nadal walczyć będę w kategorii 14-15 lat i mam nadzieję, że wskoczę na 1. miejsce. Bardzo będę się starać i do tego dążyć. Już wiadomo, że zawody odbędą się na Florydzie, w USA. Chce powiedzieć, że czasem ludzie widzą tylko medale, sukcesy, ale nie widzą naszej ogromnej pracy, jaka wykonujemy na treningach. Trenujemy codziennie, wymaga to ogromnego poświęcenia i zaangażowania. Chce tez powiedzieć że w Rumunii wraz z koleżankami stoczyłyśmy naprawdę dobre walki i możemy być z siebie dumne. Trenerzy z innych krajów podchodzi do nas i nas chwalili, gratulowali nam postawy – to było bardzo miłe. Moim trenerem jest Jacek Kruk, który jest ze mną od kilku lat, od pierwszego treningu. Razem trenujemy, razem jeździmy na turnieje, razem przeżywamy porażki i razem cieszymy się z sukcesów. Srebro w Cluj to efekt naszej wspólnej, ciężkiej pracy. Teraz czas na regenerację, a potem wracamy do codziennego treningu, by jak najlepiej przygotować się do przyszłorocznych mistrzostw świata na Florydzie.
Nic dodać, nic ująć. Proszę przeczytać wypowiedź Oliwii. Jest mądra, dojrzała, pełna radości i wdzięczności dla trenera, ale także pełna pokory wobec ciężkiej, codziennej pracy i pełna nadziei na przyszłość. A przecież Oliwia ma dopiero 14 lat. Chciałbym w tym miejscu złożyć młodej wicemistrzyni świata z Orzechowa oraz jej rodzicom ogromne gratulacje. Oliwce nie tylko za srebrny medal, ale za wytrwałość, pokorę i życiowa mądrość w dążeniu do celu, jakim jest tytuł najlepszej na ziemi. Rodzicom za opiekę nad Oliwią i ogromną pomoc, jaką jej służą. Proszę spojrzeć: Orzechowo – Kostrzyn (tam trenuje klub Raion) w tę i z powrotem 90 km, każdego dnia. Do tego weekendy – zawody i turnieje, ogromne poświęcenie – za to wszystko wyrazy szacunku i uznania Pani Moniko i Piotrze!
P.S. Oliwia miała po kim odziedziczyć wojowniczy charakter. Starsi kibice futbolu powinni pamiętać Piotra Surdyka, znakomitego niegdyś piłkarza Victorii Września, którzy przyszedł do naszego klubu ze Sparty Orzechowo. Jabłko niedaleko pada od jabłoni, prawda? 🙂 test