Piłka nożnaVictoria Września

Fatum nad Victorią nadal wisi!!!

Runda wiosenna minionego sezonu była dla Victorii Września czasem rozczarowań, niespełnionych nadziei i planów. Po części przez złe decyzje zarządu dotyczące niektórych graczy, ale przede wszystkim przez plagę kontuzji, która dotknęła wrzesiński zespół w formacji obronnej. Niestety, nic się nie zmieniło, fatum nad Victorią nadal wisi.

Wszyscy wiemy doskonale, że Victoria po zmianach, jakie zaszły w czasie letnim jest zespołem bardziej wrzesińskim i zdecydowanie bardziej młodszym niż w sezonie 2020/21. Kibice obawiali się startu, tego jak po tych zmianach zespół będzie sobie radził. Obawy te były tym bardziej zasadne, że nasza drużyna największych osłabień doznała w liniach obronnych. Wystarczy wspomnieć, że zespół opuścili: Jandy, Majewski, Majewski, Widelski, Stańczyk, Chopcia i Brzostowski, a groźnej kontuzji doznał najmłodszy, znakomicie się zapowiadający Hubert Szaufer. Do zespołu doszli nowi gracze, ale w liniach obronnych byli to powracający Hubert Oczkowski i Adrian Kruszyński oraz młodzian, powracający z Warty Poznań Klaudiusz Marecki. Dobry, klasowy zespół, bez względu na poziom rozgrywek, buduje się od obrony. U nas o tym zapomniano. Nowa Victoria została zbudowana bez solidnych fundamentów i o jej wysoką pozycję w tabeli będzie bardzo trudno. Chciałbym bardzo, by zrealizowała marzenie pana prezesa i zajęła 5. miejsce na koniec rozgrywek. Będę jej gorąco kibicował, ale dzisiaj uważam, że to zadanie jest mało realne do wypełnienia.
Tymczasem, mimo wszystkich trudności związanych z grą obronną, zespół wystartował znakomicie. W 5. pierwszych meczach zdobył 12 punktów. Dopiero szósty mecz obnażył słabości. Pokazał, że drużyna doświadczona, mająca w swoich szeregach dobrych, myślących, ogranych w lidze piłkarzy nie ma żadnych kłopotów z forsowaniem szyków obronnych Victorii, które tak naprawdę praktycznie nie istnieją. Powtarzam po raz wtóry, problem tkwi nie tylko w tym, że nie mamy wielu obrońców z piłkarską jakością. Obecny zespół nie posiada umiejętności gry w obronie: odpowiedniej ambicji, koncentracji, umiejętności ustawiania się (piłki prostopadłe sieją zniszczenie) i przede wszystkim walki i ambicji, bo takimi elementami można niwelować braki w umiejętnościach. Brakuje przede wszystkim doświadczonego stopera na poziomie 3. ligi, przy którym mogli by się ogrywać czy to Kistowski, czy Klaudiusz Marecki.
Victoria uległa Kotwicy Kórnik 1:6 i za wszelką cenę chce się zrehabilitować pokazując dobry futbol w Międzychodzie, w grze z tamtejszą Wartą. To piękne postanowienie i trzymam kciuki, by się udało. Obawiam się jednak, że będzie to bardzo trudne zadanie, bo Warta umie grać do przodu, umie stwarzać sytuacje pod bramką rywali i umie strzelać gole. U nas, jakby kłopotów było mało, znów daje o sobie znać plaga kontuzji, wypisz wymaluj z rundy wiosennej. Otóż w Międzychodzie z powodu choroby nie będą mogli wystąpić dwaj stoperzy: Piotr Gułajski i Mikołaj Kistowski. Mało tego drobnej, acz dokuczliwej kontuzji naciągnięcia mięśnia doznał powracający po kontuzji więzadeł kolana Hubert Szaufer i nie wiadomo też, czy do gry będzie zdolny pauzujący z Kotwicą Kórnik Hubert Oczkowski (kontuzja). Fatum nad Victorią nadal wisi, znów mamy prawdziwą plagę chorób i urazów zawodników defensywnych. Kogo więc mamy? Kruszyński i Marecki w środku, na boku Oliwier Strosin i to koniec. Owszem trener Tomasz Krzyżkowiak może do defensywy przesunąć Igora Witczaka, ale wszyscy wiedzą, że taki stan jest li tylko najwyższą koniecznością, a nie wyborem.
Biorąc pod uwagę te wszystkie kłopoty uważam, że o dobry wynik w Międzychodzie będzie Victorii bardzo trudno. Oczywiście serce podpowiada mi, że trzeba wierzyć, że może się uda, że mamy „grajków” do przodu i wszystko będzie dobrze, ale rozum non stop krzyczy: jesteśmy za słabi w obronie, nie damy rady, nie powstrzymamy naporu gospodarzy, nie ogarniemy tego. I taka walka serca z rozumem się we mnie toczy.

Serce: Chciałbym bardzo, by Victoria, wbrew kłopotom, wbrew chorobom i kontuzjom pokazała charakter i wywiozła z Międzychodu przynajmniej remis, a może uda jej się pokusić o prawdziwą sensację.

Rozum: Trzymajmy kciuki! Bo kolejna, wysoka porażka może pociągnąć za sobą ciąg przykrych zdarzeń (Tarnovia, Obra Kościan, LKS Gołuchów) i Victorii będziemy szukać w dolnych rejonach tabeli. A kysz!

O tym jak będzie przekonamy się w niedzielę, 12 września. Mecz w Międzychodzie rozpoczyna się o godz 14:00.

Oto zestaw par 7. kolejki IV ligi

Sobota, 11 września
17:00 Centra 1946 Ostrów Wlkp. – Mieszko Gniezno
16:30 GKS Tarnovia Tarnowo Podgórne – Wilki Wilczyn
16:00 Korona Piaski – Nielba Wągrowiec
16:00 Kotwica Kórnik – Górnik Konin
16:00 LKS Gołuchów – KKS 1925 II Kalisz
16:00 Polonia 1908 Marcinki Kępno – Obra 1912 Kościan
17:00 SKP Słupca – Olimpia Koło
16:00 Victoria Ostrzeszów – GKS Iskra Szydłowo
Niedziela, 12 września
14:00 Warta Międzychód – Victoria Września

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zbliżające się wydarzenia