Jest ilość, nie ma jeszcze jakości!
Pierwszy test mecz Victorii Września w nowym sezonie 2021/2022 z beniaminkiem IV ligi, SKP Słupca, to był prawdziwy „przegląd wojska”. Ochotników jest nawet sporo, dużo gorzej z ich wyszkoleniem, z jakością ich gry. I ten brak jakości był bardzo widoczny w drugiej części meczu. Victoria, prowadząc 2:0, uległa słupczanom 2:4.
Victoria do meczu z SKP przystąpiła w następującym składzie:
Perzyński – zawodnik testowany, Marecki, Gułajski, Oczkowski – zawodnik testowany, Krawczyński, Goździaszek, Szczublewski – Jankowski, Wolniewicz
Od początku przewagę miała Victoria, która starała się utrzymać przy piłce i składną, kombinacyjną grą stwarzać sytuacje pod bramką rywali. Mogły się podobać zagrania w trójkącie: Goździaszek, Jankowski, Wolniewicz. Jedno z nich przyniosło powodzenie w 17. minucie gry. Po ładnym podaniu Mateusza Goździaszka Arek Wolniewicz znalazł się w sytuacji sam na sam. Strzelił spokojnie, celnie w dolny róg bramki gości i Victoria objęła prowadzenie. Kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry, choć młodzież SKP pokazywała się z dobrej strony, stwarzała sytuacje, a raz, z prawej strony pola karnego piłkarz ze Słupcy strzelił i trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Swoje okazje miała też Victoria. Mikołaj Jankowski powinien strzelić gola gdy stanął twarzą w twarz z bramkarzem gości. Niestety, nie wykorzystał idealnej sytuacji. Dopiero w 40. minucie „Jankes” wrzucił piłkę na przedpole bramkowe rywali, a będący tam Hubert Oczkowski wpakował futbolówkę pod poprzeczkę. Do końca tej części gry wynik nie uległ już zmianie.
Po zmianie stron zmieniły się obie ekipy i to diametralnie. Goście wprowadzili najlepszych swoich piłkarzy, a Paweł Lisiecki armię młodzieży i ochotników, którzy, co tu dużo mówić, nie tworzyli drużyny, a raczej zbieraninę kandydatów do gry. Nad ich postawą nie ma się co ani zastanawiać, ani pastwić – byli po prostu słabsi od rywali, w obronie dawali się ogrywać jak dzieci – przegrali rywalizację 0:4 i był to najmniejszy wymiar kary jaka ich spotkała.
Generalnie nie wyglądało to dobrze, bo nie mogło. Victoria jest po 4 treningach, sprawdza kandydatów do gry, a kilku podstawowych zawodników, takich jak Jakub Groszkowski, Dawid Szymański, Hubert Szaufer jest kontuzjowanych. Gołym okiem widać, że kilku graczom testowanym należy podziękować skracając ich męki, że Victoria będzie miała olbrzymie problemy w obronie (nie ma prawej strony, a środek jest kompletnie nie zgrany) i że nie ma w zespole klasycznej „9” (ten problem trenerzy będą chcieli ominąć grając bez „pivota”, na wchodzących Wolniewicza i Jankowskiego). Trudno w tej chwili powiedzieć jaka będzie nowa Victoria, ale z pewnością będzie inna od tej, która grała wiosną – będzie zdecydowanie bardziej wrzesińska i będzie chyba, mimo powrotu Oczkowskiego i Goździaszka, ciut młodsza. Nic na dzisiaj nie wskazuje, by była lepsza, ale dajmy trenerom i zawodnikom czas na poznanie siebie, na zgranie, na dojście do wyższej dyspozycji fizycznej, bo tego wszystkiego brakuje. Problem tylko w tym, że tego czasu nie ma, bo do rozpoczęcia rozgrywek pozostały 3 tygodnie. Dzisiaj nie wiemy czy urazy wyleczą Groszkowski, Szaufer, Szymański – a ci graczy bardzo, oj bardzo, byliby potrzebni. Widać, że Victoria jest na początku nowej drogi i że w kolejnych dniach i tygodniach może i musi być tylko lepiej, bo gdy nie będzie…. będą kłopoty! Oddajmy teraz głos trenerom. Oto co powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów.
Mirosław Kwaśny, SKP Słupca: – W I części grałem młodzieżą i z jej postawy jestem zadowolony. Zostaliśmy skarceni doświadczeniem doświadczonych zawodników Victorii. Po zmianie wpuściłem najlepszych swoich piłkarzy, wygraliśmy tę połówkę 4:0 i był to wynik najniższy z możliwych. Wynikiem meczu nie ma sie co podniecać. Nasza sytuacja i sytuacja Victorii to dwie różne sytuacje. Victoria buduje nowy zespół, dzisiaj przeprowadziła sobie taki przegląd kadr. My mamy zespół już zbudowany, kadrę mamy zamkniętą. Teraz ogrywamy sobie różne warianty i widać, że nasza gra funkcjonuje bardzo dobrze. Moim zdaniem dzisiaj to nie jest czas na budowę nowej drużyny. Widzę, że Victoria ma problem, ma problem szczególnie w linii obrony.
Paweł Lisiecki, Victoria Września: – Patrząc na I połowę graliśmy bardziej doświadczonym składem i ta część gry nie wyglądała źle. Byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie i ofensywie. Prowadziliśmy 2:0 i mogliśmy pokusić się o więcej. W II połowie wpuściłem na plac młodzież i zawodników testowanych – grało dwóch 16-latków i trzech 17-latków. Niektórzy z nich prezentowali się bardzo fajnie. Cóż, mieliśmy jednak ogromne problemy w obronie, nie wyglądało to dobrze. Wynik nie był dzisiaj najważniejszy, wiem na co i na kogo mogę liczyć, jeśli chodzi o tę kadrę. Czterem zawodnikom już dzisiaj podziękowałem. Z dwoma zawodnikami rozmawiamy, jeden jeszcze przez kilka dni będzie testowany, a kilku innych czeka na swoją szansę. jeśli chodzi o obronę, to mamy w środku Klaudiusza Mareckiego i Piotra Gułajskiego, wraca Mikołaj Kistowski. Oczywiście przydałby się, doświadczony, ograny środkowy obrońca, ale cóż, nie mamy go i będziemy musieli grać tymi, których mamy. Jeśli chodzi o „9”, to nie mamy takich silnych graczy jak mieliśmy Panowicza, czy Wiktora Kacprzaka. Będziemy musieli inaczej ułożyć zespół. Musimy postawić na grę kombinacyjną. Jestem jednak dobrej myśli, mamy jeszcze 3 tygodnie, musimy dojść do pełnej dyspozycji, czekamy też na powroty kontuzjowanych graczy. Mam nadzieję, że już w następnym meczu, w Jarocinie z Jarotą, będzie to lepiej wyglądało i ten mecz z silnym rywalem da ostateczną odpowiedź, który z testowanych graczy się nadaje, a którym będziemy musieli podziękować.