Piłka nożna

„Toż to śok” – Sparta i Orlik wygrywają!


Na pewno 2 lata, ale może i więcej nie było takiego weekendu, kiedy w tej samej kolejce spotkań klasy okręgowej wygrała by Sparta Sklejka Orzechowo i zwyciężył Orlik z Miłosławia, a tak się stało w miniony weekend. Jak powiedział by filmowy Kargul – normalnie, toż to śok!

Rozpoczynamy jak zawsze od gr 2. klasy okręgowej.

Płomień Nekla – Polonia II Środa Wlkp. 1:5

Tym razem bijący się o górną część tabeli nekielski Płomień został szybko ugaszony przez młodzież ze Środy Wielkopolskiej. Do przerwy było 4:0 dla rezerw Polonii i było praktycznie po meczu. Niestety, piłkarze Bartłomieja Figasa popełniali za dużo błędów w obronie, by zachować czyste konto. Ba, czasami zdawało się, że grali pod swoją bramką jak zahipnotyzowani podając futbolówkę wprost pod nogi młodych, szybkonogich polonistów. A, że ci z prezentów potrafili korzystać szybko wbili gospodarzom 4 gole. Po przerwie reprymenda trenera Figasa sprawiła, że jego piłkarze grali już zdecydowanie bardziej uważnie w obronie, dzięki czemu stracili tylko jednego gola, a pod bramką rywali stwarzali groźne sytuacje. Jedną z nich wykorzystał Norbert Szklarz. Płomień miał jeszcze ze dwie „setki” , niestety, nie był skuteczny. Gdyby swoje okazje wykorzystał mógł myśleć o korzystniejszym wyniku. Gdyby, gdyby, gdyby…ten mecz pokazał, że stara piłkarska prawda nadal aktualna: „mecz trwa 90 minut, plus tyle, ile doliczy sędzia”. I o tym Płomień musi w kolejnych spotkaniach pamiętać.

Orkan Objezierze – Victoria II Września 2:1

Rezerwy Victorii pojechały do Objezierza po trzecie z rzędu zwycięstwo. Niestety, podopieczni Tomasza Krzyżkowiaka musieli się obejćc tylko smakiem, ulegli 1:2. Dlaczego? – Nie mieliśmy zawodników strzelających bramki: Krzyżanowskiego i Kirkiewicza, pojechaliśmy w 13. Szkoda, bo można było pokusić się o wygraną – mówi trener Tomasz Krzyżkowiak. No, cóż, porażka w Objezierzu boli i żal straconej szansy, bo 3 punkty by się bardzo przydały. Mnie martwi jednak zupełnie co innego – w każdym meczu rezerwy Victorii grają kompletnie innym składem. Jak więc można myśleć o stabilizacji, o obronie okręgowego bytu? Jestem przekonany, że gdyby ekipa Tomasza Krzyżkowiaka grała w stałym zestawieniu, o wykonanie zadania byłoby znacznie łatwiej. W Objezierzu, już w 15. minucie Victoria straciła gola. Z dystansu i z wiatrem lecąca futbolówka zaskoczyła Marcela Rembowicza. Potem nieszczęśliwy rykoszet, odbita piłka i gol numer dwa dla gospodarzy. Po zmianie stron najpierw Marcel Rembowicz obronił rzut karny (drugi w ostatnim czasie – brawo!), a potem mieliśmy trzy sytuacje sam na sam z bramkarzem Orkana, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Tym samym rezerwom Victorii nie udało się nawet zremisować.

Klasa okręgowa, gr. 3


Sparta Orzechowo – Polanin Strzałkowo 3:2

Oj, dziwny to był mecz. O tyle dziwny, co szczęśliwy dla gospodarzy i radosny. Wygrali, mimo że już w 3. minucie przegrywali 0:2, a kilka minut potem nie wykorzystali rzutu karnego. A jednak się nie poddali, podnieśli głowy, walczyli i zwyciężyli. To zwycięstwo może być dla Sparty przełomowe i nie w walce o utrzymanie, ale w walce o honor. A zaczęło się po prostu fatalnie. Już w 12. sekundzie meczu bramkę dla Polanina strzelił Łukasz Szygenda. 2 minuty potem było już 2:0 dla Polanina. Gola głową zdobył Michał Walerczyk. I wtedy dopiero okazało się, że Sparta „wyszła wreszcie z szatni” i ruszyła do odrabiania strat. W 21. minucie zdobyła kontaktowego gola. Jego strzelcem był Mateusz Nowak. Bramka uskrzydliła Spartę, napierała dalej. W 32. minucie wywalczyła rzut karny. Do piłki podszedł Hubert Oczkowski i w drugim meczu z rzędu strzelił tak, że bramkarz rywali nie miał kłopotów z obroną. „Oczko” musi się zastanowić, czy nie odpocząć od strzelania karnych, bo dwie zmarnowane „elwy” z rzędu, hm… trochę przykra sprawa. Na szczęście już 5 minut potem znów do bramki Polanina trafił skuteczny Mateusz Nowak i gospodarze wyrównali stan meczu na 2:2. W ostatnich minutach przed przerwą, jak i po zmianie stron, trwał wyrównany bój. Dopiero w doliczonym czasie gry Kornel Witczak trafił i zapewnił Sparcie 3 oczka w starciu ze zdecydowanym faworytem tego meczu, Polaninem Strzałkowo. Wielka radość w obozie orzechowian nie powinna dziwić. Pomału, pomału Sparta zaczyna odbijać się od głębokiego dna, grać na miarę oczekiwań i swoich możliwości.

Czarni Brzeźno – Orlik Miłosław 1:2

Cieszy kolejny dobry mecz młodzieży z Miłosławia prowadzonej przez trenera Leszka Maźwę. Już wielokrotnie pisałem, że przyjdzie taki moment, że Orlik zacznie wygrywać i właśnie tak się stało. Orlik pojechał do Brzeźna grać z jedną ze słabszych drużyn w lidze i znakomicie ten fakt wykorzystał. Po 1. połowie Orlik wygrywał 1:0 po golu Mateusz Szuby z rzutu karnego, którego arbiter podyktował w 23. minucie meczu. Po zmianie stron Czarni, w 55. minucie, wyrównali na 1:1. Gospodarze bardzo ładnie i celnie wykonali rzut wolny. I wreszcie nadeszła 70. minuta meczu. Kolejny atak Orlika przyniósł im drugi w tym meczu rzut karny, który znów pewnie na bramkę zamienił Mateusz Szuba. Warto dodać, że bramkarza Orlika, Bartosz Pera, obronił w tym meczu rzut karny egzekwowany przez piłkarza gospodarzy. Orlik nie ma szans na obronę okręgowego bytu, ale się kształtuje, nabiera kształtów i oby w nowym sezonie był drużyna gotową na A-klasowe zmagania.

GKS Żerków – Warta Pyzdry 1:1

Warta, po porażce u siebie ze Strażakiem 2:4, pojechała za Wartę, do Żerkowa, by szukać potrzebnych punktów. I znalazła, ale tylko jeden. Miała w meczu z GKS-em przewagę, ale nie potrafiła jej udokumentować i przywieźć komplet punków do domu. W 50. minucie Warta objęła prowadzenie. Arbiter dopatrzył się w polu karnym gospodarzy faulu zawodnika GKS-u i podyktował „jedenastkę”. Pewnym jej egzekutorem był ten, który od pewnego czasu nie zawodzi i strzela jak na zawołanie, czyli Bartłomiej Sodkiewicz. Niestety, Warta nie potrafiła utrzymać tego wyniku. W 76. minucie, po rzucie rożnym i zamieszaniu na przedpolu swojej bramki Warta straciła gola. Trener Warty, Piotr Dowbusz: – Żal straconej szansy, czuje niedosyt, bo byliśmy lepszym zespołem. Sytuacja nie jest łatwa, ale będziemy walczyć do końca o utrzymanie okręgówki. W najbliższa sobotę podejmujemy u siebie Spartę Orzechowo. Musimy ten mecz wygrać.

V liga, gr. 1

Czarni Czerniejewo – Płomień Połajewo 1:0

To był historyczny mecz. Pierwszy od lat, w którym nie z powodu kontuzji, czy kartek, a z powodów osobistych, zawodowych, zabrakło w składzie Czarnych dotąd trenera i zawodnika, Macieja Lisieckiego.
Czarni przystąpili do meczu z Płomieniem Połajewo, najsłabszym zespołem tej grupy, w następującym zestawieniu: Tomasz Roszyk – Michał Czerniak, Kuba Cierpiszewski, Adrian Franczak, Krzysztof Pawłowski – Karol Jańczak, Rafał Wawrzyniak, Piotr Cyrulewski, Arkadiusz Juchacz – Mateusz Goździaszek, Paweł Zieliński.
Już w 3. minucie Mateusz Goździaszek trafił dla Czarnych i gospodarze prowadzili 1:0. Nikt wtedy nie myślał, że taki wynik utrzyma się do ostatniego gwizdka sędziego. A jednak! Pod koniec meczu było trochę nerwowo, Czarni zobaczyli dwie czerwone kartki: Franczak i Czerniak, a goście jedną. Obie ekipy kończyły więc mecz w osłabieniu. Cieszą kolejne 3 punkty i wobec przełożonego meczu z Polonią Chodzież i ewentualnego zwycięstwa z tym trudnym rywalem Czarni mają duże szanse na wejście na 5. pozycję w tabeli V ligi.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zbliżające się wydarzenia