Sędziowskie fatum zawisło nad Victorią!
W Kaliszu rezerwy KKS-u podejmowały Victorię Września. Mecz zakończył się remisem 1:1, który nie eliminuje naszego zespołu z walki o awans, ale niestety, trochę ogranicza szanse na ostateczne zwycięstwo w rozgrywkach. Poważny błąd arbitra dał gola gospodarzom – to jakieś fatum, które zawisło nad Victorią.
Pół roku temu Victoria grała w Kaliszu z KKS-em II i zwyciężyła 8:0. Teraz wiadomo było, że o wygraną będzie znacznie trudniej, bo KKS to zupełnie inna drużyna wzmocniona graczami z pierwszego zespołu, kierowana przez bardzo doświadczonego eksligowca, Mateusza Żytkę, a Victoria cały czas boryka się z chorobami, kontuzjami i nieobecnościami piłkarzy wynikającymi z nadmiaru żółtych kartek. Trener Bekas ma w każdym meczu nie lada zagwozdkę: jak zastąpić nieobecnych? Nadal nie mogą grać Majewski i Kistowski, co powoduje, że obrona praktycznie w każdym meczu jest inaczej zestawiona, W drugiej linii tym razem zabrakło Filipa Brzostowskiego, piłkarza ambitnego, walczącego na całym boisku, a Jakub Groszkowski wrócił dopiero co po chorobie. Oto jak prezentowały się składy obu zespołów:
Gospodarze, KKS Kalisz II
Czajor – Pawlik, Żytko, Koczy, Zadka – Chojnowski, Matysiak, Smoliński, Kamiński – Bury, Przybył
Goście, Victoria Września
Nowicki – Widelski, Gułajski, Jandy, Chopcia – Groszkowski (78’Szymański), Krawczyński, Stańczyk, Górzyński (80’Szczublewski) – Jankowski, Sanocki
Do przerwy był bezbramkowy remis, choć już w pierwszej minucie Victoria mogla pokusić się o prowadzenie. Potem do głosu doszli gospodarze, ale też nie potrafili poważnie zagrozić bramce bronionej przez Tobiasza Nowickiego. Dużo ciekawiej było po przerwie. Najpierw gola zdobyli piłkarze z Kalisza. Jak? Otóż arbiter „nie zauważył” (nie chciał, nie potrafił) ewidentnego zagrania ręką zawodnika KKS-u. Wiktor Bury zatrzymał ręką piłkę, która uciekała mu na aut boczny, sprowadził ją do ziemi, wpadł w pole karne, a tam był faulowany przez Adriana Chopcię. Tym razem sędzia wszystko widział, gwizdnął, wskazał na wapno i gospodarze egzekwowali rzut karny. Pewnym jego wykonawcą był najbardziej doświadczony ich piłkarz, Mateusz Żytko i w 55. minucie KKS II prowadził z Victorią 1:0. Cieszy, że po utracie gola Victoria się nie załamała, że dążyła do wyrównania. Wreszcie w 90. minucie gry te starania przyniosły powodzenie. Ładną akcję prawą strona boiska przeprowadził duet Szczublewski – Chopcia. Ten ostatni wrzucił piłkę w pole karne, tam przyjął ją Sanocki i w momencie uderzenia na bramkę był faulowany. Sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Mikołaj Jankowski i pewnym strzałem w dolny róg zdobył gola na wagę remisu. To była 23 bramka Mikołaja w obecnym sezonie. W ostatnich minutach nic się już nie zmieniło i mecz zakończył się podziałem punktów.
Trener Tomasz Bekas mówił po meczu o tym, że szanuje ten punkt, bo został wywalczony z trudnym rywalem, wzmocnionym piłkarzami I zespołu, na trudnym terenie. Trener odniósł się też do dziwnych decyzji arbitrów, którzy od kilku spotkań mają duży wpływ na wyniki Victorii. I dobrze, że wreszcie ktoś głośno o tym mówi, bo postawa sędziów w meczach Victorii jest, delikatnie mówiąc, niezrozumiała. Fatalne sędziowanie meczu w Skalmierzycach, skandaliczne z Wartą Międzychód, dzisiaj, po błędzie arbitra Victoria traci gola w Kaliszu – wszystko to sprawia, że często Victoria ma przeciwko sobie nie tylko rywali.
„Rozumiem, że można się pomylić, popełnić jeden błąd, ale w każdym meczu tych błędów sędziowskich jeżeli chodzi o mój zespół jest zdecydowanie za dużo. Nie zasługujemy na to” – oświadczył trener Tomasz Bekas.
Jestem pełen podziwu dla piłkarzy Victorii za spokój, wytrzymałość, nerwy utrzymywane na przysłowiowym postronku, bo gdy ogląda się popisy arbitrów i ich decyzje wobec naszej drużyny, to łatwo nie jest.
Daleki jestem od spiskowej teorii dziejów, ale nie wygląda to dobrze. Śmiech pusty człowieka ogarnia gdy z jednej strony widzi „sędziowskie cuda”, a z drugiej strony czyta o akcji WZPN „szacunek dla arbitra”. Po pierwsze szacunek należy się wszystkim, nie tylko arbitrom WZPN, a po drugie czy ktokolwiek z tego gremium, które tę akcję ogłosiło zastanowił się nad szacunkiem dla bez pardonu krzywdzonych przez arbitrów piłkarzy? Może warto by było taką akcję ogłosić panowie działacze? Szacunek dla arbitra, hm.. moim zdaniem sędziowie szacunek winni wypracowywać sobie sami, swoją nienaganną postawą, bezstronną, dobrą pracą na boisku. Arbitrzy czują się bezkarni, zachowują jak udzielni książęta na murawie, często niweczą ogromny wysiłek piłkarzy, a potem wymyślają sobie jeszcze sztuczne akcje mające na celu wzmocnienie ich bezkarności. To nie jest normalne.
O tej samej porze co mecz w Kaliszu odbyło się spotkanie LKS Gołuchów – Warta Międzychód. I w tym pojedynku padł remis 1:1. Oznacza to, że między tymi drużynami nie zmieniły się odległości punktowe. Oto jak wygląda tabela bez uwzględnienia meczu Odolanovia – Pogoń Skalmierzyce, który zostanie rozegrany w niedzielę, 25 kwietnia.
Przed piłkarzami IV ligi majowa przerwa. Na boiska wybiegną dopiero 8 maja. Victoria grać będzie w Odolanowie. Tydzień później, 15 maja, podejmie na własnym boisku Pogoń Skalmierzyce.