Marian Kardas śladami Ryszarda Tuszyńskiego
W piątek, 16 kwietnia, Marian Kardas oficjalnie podpisał umowę, na mocy której kolejne 2 lata będzie pracował we Wrześni. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Marian Kardas idzie w ślady Ryszarda Tuszyńskiego – krok po kroku buduje swoją legendę we Wrześni.
Już 9 kwietnia informowałem o tym, że Marian Kardas, trener Krispolu Września zgodził się w kolejnych sezonach prowadzić nasz klub. Jednak dopiero wczoraj umowa trenera Mariana Kardasa została podpisana oficjalnie, w obecności burmistrza gminy, Tomasza Kałużnego i prezesa KPS Progress, Roberta Wardaka. Powtórzę to, o czym już pisałem w pierwszych dniach kwietnia – to znakomita wiadomość dla wrzesińskiej siatkówki. Wiadomość, która sprawia, że kibice znów uwierzyli w to, że w nowym sezonie wrzesiński team będzie walczył o czołowe lokaty w lidze. By tak się stało potrzebny j est znów nowy, zdecydowanie lepszy, o większej niż w zakończonym sezonie jakości zespół. Ale to zadanie przede wszystkim zarządu klubu i o tym będzie jeszcze okazja pisać.
Marian Kardas krok po kroku buduje we Wrześni swoją historię. Dotąd niekwestionowanym „królem trenerów” wrzesińskiej siatkówki był niezapomniany Ryszard Tuszyński – nauczyciel w „Mleczu”, który ze swoimi uczniami zdobywał medale Mistrzostw Polski Szkół Rolniczych. To był trener, który w 1994 roku zdobył 8. miejsce na Mistrzostwach Polski Juniorów, a w 2001 roku po raz pierwszy w historii wprowadził wrzesińską drużynę seniorów do II ligi. To był też trener, który na wyżyny wzbijał siatkówkę w okolicznych miejscowościach: w Słupcy, nieco dalej, w Wilczynie, w Strzałkowie, czy Nekli. Ponadto Ryszard Tuszyński był nauczycielem, wychowawcą wielu pokoleń siatkarzy – amatorów i to dzięki niemu właśnie było dla kogo budować, organizować jedną z największych w Polsce amatorskich ligi siatkówki, czyli Wrzesińską Rekreacyjną Ligę Siatkówki, której rozgrywki każdego roku śledził. Marian Kardas z legendą Ryszarda Tuszyńskiego się mierzy i zachowując odpowiednie proporcje, biorąc pod uwagę jakże różne czasy, możliwości, okoliczności, w jakich pracowali mierzy się z tą legendą bardzo dobrze. Jest ceniony, lubiany, szanuje starszych siatkarzy (vide Wojtek Kaźmierczak, Marcin Iglewski), potrafi pracować z młodymi, podnosi ich umiejętności, wychowuje, corocznie buduje praktycznie nowe drużyny, które do tego sezonu w 1. lidze sprawowały się znakomicie. Przed nim kolejne 2 lata pracy. Zarówno zarząd klubu, jak i trener nie chcą już do ostatnich piłek drżeć o utrzymanie, chcą wrócić do dobrych czasów znaczonych sukcesami i medalami. I oby tak się stało, Powodzenia trenerze!
Fot. www.facebook.com/Września-Miasto-w-Centrum-Zainteresowania