Wierzę w „żołnierzy” Tomasza Bekasa
W najbliższą sobotę Victoria Września zagra w Skalmierzycach z tamtejszą Pogonią. Dla zmienionego zespołu będzie to bardzo trudny egzamin. Czy „żołnierze” trenera Tomasza Bekasa potrafią go zaliczyć? Ja wierzę, że tak.
W przerwie zimowej, o czym kibice z pewnością wiedzą, w drużynie Victorii zaszły spore zmiany. Z klubem pożegnali się tacy piłkarze jak Paweł Lisiecki (nieco wcześniej), Hubert Oczkowski, Adrian Kruszyński, Patryk Krzyżanowski, Mateusz Majewski, czy Mikołaj Panowicz. Przyszli nowi, przede wszystkim obrońcy, czyli Jakub Jandy, Piotr Gułajski i Arkadiusz Widelski. Są nowe „boki”, tutaj grają Michał Stańczyk i Michał Górzyński. Zmiennika na „9” ma też Jankes. Jest nim Maciej Sanocki. Do tego dodać trzeba spora grupę naszej, klubowej młodzieży, którą trener Bekas włączył do kadry I zespołu. Victoria jest inna niż jesienią. Czy lepsza, czy gorsza – to się dopiero okaże. Jedno jest pewne – jest Jest zdecydowanie młodsza i jakby to powiedzieć, hm… bardziej charakterna! Nowi piłkarze to walczaki. Jeżeli dodamy do nich Filipa Brzostowskiego, to mamy paczkę, która nie odstawia nogi i z byle powodu nie pęka, a to dobrze wróży przed meczem w Skalmierzycach. Dlaczego? Bo Pogoń to najsilniejsza fizycznie drużyna w IV lidze, to prawdziwe „byki”, co to nikogo się nie boją i w starciu z rywalami wykorzystują swoją tężyznę fizyczną i przygotowanie motoryczne. Zapowiada się więc twardy bój od 1. do 90. minuty.
Forma Victorii szlifowana w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, bez dostępu do pełnowymiarowego boiska (Skalmierzyce pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią mają), bez dostępu do boiska o nawierzchni naturalnej (mrozy), bez zamkniętej kadry z co rusz zachodzącymi w niej zmianami, była przed inauguracją piłkarskiej wiosny ogromną niewiadomą. Kibice obawiali się tego pierwszego meczu z Odolanovią tym bardziej, że trener Bekas mówił o niewygodnym rywalu, grającym bez presji i zdolnym do sprawienia niespodzianki. Na szczęście okazało się, że były to obawy niepotrzebne. Victoria, szczególnie w pierwszej połowie meczu z Odolanovią, zagrała koncert. Znakomicie wypadli nowi skrzydłowi: Stańczyk i Górzyński. Na zero z tyłu zagrała obrona z nowym jej liderem Jakubem Jandy. To musiało cieszyć, ale radość z tego zwycięstwa jest już historią, a przed nami bój numer 2, bój twardy z przeciwnikiem, któremu bardzo zależy na awansie do III ligi, bowiem w tym roku klub Pogoń Nowe Skalmierzyce obchodzi stulecie istnienia i ten piękny jubileusz chce uczcić zwycięstwem w rozgrywkach IV ligi.
Victoria jest w podobnej sytuacji, w tym roku obchodzi jubileusz 90 lecia działalności, też walczy o awans. Czy ma szansę na zwycięstwo w Skalmierzycach? Bo takie pytanie ciśnie się na usta… Ja wierzę, że tak, że Victoria maksymalnie zmobilizowana, skoncentrowana, w dobrej dyspozycji jest w stanie zdać ten trudny egzamin, tzn. wygrać ten mecz. Na czym opieram swój optymizm? Na kilku przesłankach.
Po 1. Trener Tomasz Bekas wierzy w ten zespół. Wierzy, że ci piłkarze, których wybrał, na których postawił, nie zawiodą go, że razem z nim ciągnąć będą ten wózek do wrót III ligi. A mnie taka wiara się podoba i takiemu trenerowi co wierzy i takiemu zespołowi, który za trenerem wskoczy w ogień ja po prostu ufam.
Po 2. Przygotowanie fizyczne naszego zespołu jest na bardzo dobrym poziomie. Oglądałem mecze sparingowe z zespołami III i IV ligi, które Victoria rozgrywała, oglądałem zwycięski mecz Pucharu Polski z Górnikiem Konin, który pozyskał tej zimy 12. nowych, często tzw. ligowych graczy i Victoria od żadnej z tych drużyn nie odstawała, ba była nawet lepsza.
Po 3. Victoria ma „coś”, czego nawet Skalmierzyce nie mają i gdy to „coś” zaskoczy, jak w meczu z Odolanowem, to o wynik z Pogonią jestem spokojny. Co to jest to „coś” zapytacie?… To jest broń działająca niczym piłkarski łuk, posiadająca tzw. łęczysko, cięciwę i strzałę. Łęczyskiem, na którym opiera się ta drużyna jest linia obrony, która pokazała w meczu z Górnikiem i Odolanovią, że potrafi skutecznie nie tylko bronić, ale wyprowadzać ze swojej strefy akcje ofensywne i przerzucać ciężar gry na naszą cięciwę. Cięciwa jest zabójcza. Śmiem twierdzić, że najlepsza, najdoskonalsza w tej lidze, o największej sile rażenia. W środku trójkąt: Groszek, Brzoza, Czester, na bokach Stańczyk i Górzyński. Jeżeli oni się napędzą, jeżeli całą swoją energie skupią na atakowaniu rywali, to nie ma takiej siły, która potrafi ich w tej lidze zatrzymać. No i wreszcie ostatni element tego piłkarskiego łuku, czyli strzała, czyli Jankes. Mikołaj jest liderem strzelców IV ligi i gdy tylko będzie walczył, gdy będzie od pomocników otrzymywał podania, to będzie niczym strzała zbroje przebijał siatkę rywali. Czy mając taki zespół jest się czego i kogo bać? Oczywiście! Bo to jest tylko sport i w każdej rywalizacji wszystko może się zdarzyć, również porażki Victorii.
Pewnie wielu z Was będzie miało inne argumenty, pewnie będą i tacy, którzy w Victorię nie wierzą, a mojego optymizmu nie podzielają, ale to jest normalne. Ja z niepokojem, obawą oczekuję tego starcia, ale wierzę, że „żołnierze Bekasa” dadzą radę.
AG
Co to za Michalski odszedł Panie redaktorze ?
Bardzo przepraszam, oczywiście Mateusz Majewski! 🙂 Mea culpa